Rosja odpowiada na propozycje USA: Nasz punkt widzenia nie został wzięty pod uwagę

Michał Koprowski
Odrzucone żądanie Rosji dotyczące składu NATO, oświadczenie Białego Domu deklarujące gotowość USA i Jens Stoltenber, który orzekł, że nie ma planów rozmieszczania jednostek bojowych na Ukrainie. Sytuacja na wschodzie jest bardzo dynamiczna. Rosja chce gwarancji bezpieczeństwa. Rzecznik Kremla stwierdził, że Stany Zjednoczone nie wzięły pod uwagę obaw Rosji.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken podający dłoń ministrowi spraw zagranicznych Rosji Siergiejowi Ławrowowi przed spotkaniem w Genewie 21 stycznia 2022 r. Pool AP / East News


Oświadczenie Białego Domu, Żądanie Rosji i wypowiedź szefa NATO


28 stycznia informowaliśmy o oświadczeniu Białego Domu po rozmowie Bidena z Zełenskim, podczas której przywódcy omówili organizację wspólnych wysiłków dyplomatycznych na rzecz bezpieczeństwa w Europie. Biały Dom zaznaczył, że Stanom Zjednoczonym zależy na suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Zadeklarowano „gotowość USA – wraz z ich sojusznikami i partnerami – do zdecydowanej reakcji w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę”.


Pod koniec ubiegłego roku żądanie Rosji wobec NATO dotyczące gwarancji, że w skład Paktu Północnoatlantyckiego nie wejdzie m.in. Ukraina, zostało odrzucone przez kraje sojuszu. Moskwa zapowiedziała wtedy kroki militarne. Jak przekazała agencja Reuters, aktualnie Rosja gromadzi zapasy krwi i materiałów medycznych. Informacje te mają pochodzić od trzech anonimowych źródeł służb wywiadowczych USA.

Dramaturgii do konfliktu na płaszczyźnie Rosja-Ukraina dołożył niedawno szef NATO Jens Stoltenberg. W rozmowie z BBC oświadczył, że nie ma planów odnośnie rozmieszczania sił Traktatu Północnoatlantyckiego na Ukrainie.

Trwające rozmowy


Depertament Stanu poinformował, że Rosja przekazała odpowiedź na propozycje USA. Dokument ten stanowi reakcję na stanowisko Stanów Zjednoczonych ws. grudniowych propozycji Rosji, która dąży do gwarancji bezpieczeństwa: nierozszerzenia NATO o nowych członków na wschodzie oraz wycofanie sił sojuszu z krajów po wschodniej stronie Sojuszu Atlantyckiego.

Sekretarz Stanu USA Antony Blinken odnosząc się do sprawy, dał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone odrzuciły kluczowe postulaty Kremla, ale w odpowiedzi zawarły własne propozycje mające na celu zwiększenie bezpieczeństwa. Mowa tutaj m.in. o transparentności ćwiczeń wojskowych i ograniczeniach rozmieszczania rakiet oraz broni jądrowej w Europie. Sekretarz Stanu poinformował, że treść spotkała się z pełnym poparciem sojuszników.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zareagował nieprzychylnie na wiadomość od USA. Stwierdził, że Waszyngton nie okazał należytej uwagi obawom Rosji − Nie możemy jednak powiedzieć, że nasz punkt widzenia został wzięty pod uwagę lub że jest wola uwzględniania naszych obaw — powiedział. Zaznaczył również, że widzi możliwość kontynuowania dialogu między Waszyngtonem a Moskwą, ponieważ leży to w interesie obu stron.

Ambasador USA zabiera głos


Podczas poniedziałkowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ głos zabrała ambasador USA Linda Thomas-Greenfield. Ujawniła, że Rosja nadal gromadzi wojska wokół Ukrainy. Do końca lutego zgromadzi 30 tys. żołnierzy na Białorusi.

Warto zaznaczyć, że ponad 100 tys.żołnierzy zostało już rozmieszczonych w Rosji i na Krymie. Thomas-Greenfield dodała, że przygotowaniom zbrojnym towarzyszą agresywne żądania oraz rozprzestrzenianie dezinformacji i propagandy przedstawiającej Ukrainę i Zachód w roli agresora.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut