Ceny gazu uderzyły w kościoły. "Potraktowano nas jak firmę. Jesteśmy na granicy przetrwania"

Maja Mikołajczyk
Galopujące ceny gazu dotknęły wszystkich – również kościoły. Zdesperowani księża proszą o pomoc swoich wiernych. – Jesteśmy na granicy przetrwania. Zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc w pokryciu kosztów związanych z podwyżkami opłat za gaz, które w przypadku klasztoru wzrosły czterokrotnie – apelują podczas mszy świętych lubelscy dominikanie.
Podwyżki cen gazów uderzyły w kościoły. Fot. TOMASZ RYTYCH/ REPORTER

Wysokie ceny gazu uderzają w kościoły

Wysokie ceny gazu, które nadeszły wraz z jego podwyżkami przyprawiają o zawrót głowy zwykłych obywateli i rujnują małe biznesy. Jak się okazało, nowe ceny gazu uderzyły także w kościoły.

Rachunki za gaz wzrosły lubelskim dominikanom aż czterokrotnie. Za ostatnie dwa miesiące zeszłego roku otrzymali fakturę opiewającą na 60 tys. złotych. Dla porównania, w 2019 roku za ten sam okres dominikanie musieli zapłacić niecałe 15 tys. złotych.

Kościoły potraktowano jak firmy

Jak się okazało, wystawione kościołom wysokie rachunki za gaz są pokłosiem tego, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (PGNiG) potraktowały wspólnoty jak firmy.


– Kiedy w drugiej połowie stycznia otrzymaliśmy rachunek za gaz myślałem, że to pomyłka, dość szybka do wyjaśnienia. Niestety po interwencji w PGNiG okazało się, że dostawca potraktował klasztor jak firmę, skąd czterokrotna podwyżka cen gazu – powiedział lublińskiej "Gazecie Wyborczej" przeor klasztoru Dominikanów w Lublinie ojciec Krzysztof Modras.

– Skoro w listopadzie i grudniu mamy do zapłacenia rachunek w wysokości 60 tys. zł, po kolejnych podwyżkach od stycznia faktury wzrosną jeszcze bardziej. Nie damy rady, nie ma szans – dodał.

Na wysokie rachunki za gaz nałożyły się także problemy finansowe Kościoła, wynikające z pandemii COVID-19. Mniejsza liczba wiernych na mszach przekłada się na mniejszą liczbę datków.

– W każdą niedzielę odprawiamy siedem mszy. Przed pandemią przychodziło na nie w sumie 1,5 tys. wiernych. Dziś jedynie 1000-1100, bo mamy covid. A to ma bezpośrednie przełożenie na wysokość tacy, która jest o 30-40 proc. niższa – tłumaczył "GW" ojciec Modras.

Może Cię zainteresować również:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut