Elżbieta Witek zawierzyła Sejm i Senat Matce Boskiej. Tak władza pielgrzymuje na Jasną Górę
Marszałkini Elżbieta Witek zawierzyła Matce Boskiej na Jasnej Górze pracę posłów i senatorów. Niczym król Jan Kazimierz we Lwowie powierzył Polskę Maryi, tak 366 lat później, Witek odczytała akt zawierzenia posłów i senatorów. Poprosiła o mądrość i odpowiedzialność. Dodała, że w dłonie Maryi składa "los naszej ojczyzny, aby rozwijała się materialnie i duchowo, a także była bezpieczna od wszelkich zagrożeń".
Rozdział państwa od Kościoła?
Te wydarzenia dzieli ponad trzy wieki, a w międzyczasie została uchwalona obecna konstytucja, z której z art. 25 ust. 3 wynika zasada rozdziału Kościoła i państwa, chociaż nie wyrażona wprost. Dlatego wśród konstytucjonalistów toczy się spór, czy w przypadku Polski możemy mówić o ugruntowanym prawnie rozdziale państwa od Kościoła. Jednak patrząc na poczynania obecnej władzy, rząd nie zamierza respektować tej zasady.Politycy Zjednoczonej Prawicy regularnie pojawiają się na Jasnej Górze i nie byłoby w tym nic złego, gdyby występowali tam jako osoby prywatne, jednak w dużej mierze reprezentują oni instytucje państwowe. I to jest większy problem.
Na Jasnej Górze co roku odbywa się pielgrzymka parlamentarzystów, organizowane są też Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja z władzami państwowymi. Częstochowę chętnie odwiedza też premier Mateusz Morawiecki, prezes Jarosław Kaczyński czy głowa państwa Andrzej Duda.
Akt zawierzenia Turowa
Matce Boskiej Częstochowskiej pod opiekę zawierzono nie tylko posłów i senatorów, ale także…kopalnię Turów. W samym środku polsko-czeskiego konfliktu o kopalnię w Turowie, gdy Polska została obarczona karą finansową przez KE, dyrektor elektrowni Turów odbył pielgrzymkę na Jasną Górę. W świetle kamer modlił się o przyszłość swojej placówki i pracowników.
Odczytał "akt zawierzenia Turowa Matce Bożej". Prosił w nim, aby Matka Boska roztoczyła opiekę nad zakładem i wszystkimi jego pracownikami”. Stwierdził, że powierza opiece Matki Bożej wszystkie sprawy Turowa. Wówczas na Jasnej Górze przebywali też inny politycy Zjednoczonej Prawicy, między innymi europosłanka Beata Kempa i poseł Janusz Kowalski.
Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja
Jedną z okazji do odwiedzin Jasnej Góry przez polityków PiS są urodziny Radia Maryja. W 2021 roku podczas jubileuszu 30-lecia pielgrzymki, w Częstochowie zebrała się duża grupa czołowych polityków PiS. Przywitał ich oficjalnie o. Tadeusz Rydzyk, który obchodził swój jubileusz 50-lecia ślubów zakonnych. Przedstawiając gości, redemptorysta wymienił przybyłych członków rządu. Największe brawa od pielgrzymów podczas prezentacji dostali Antoni Macierewicz i Przemysław Czarnek. – To najlepszy minister nauki i edukacji po II wojnie światowej – mówił o nim ojciec Rydzyk.
Na początku uroczystej mszy odczytano list od prezydenta Andrzeja Dudy, następnie
od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który nie był obecny na uroczystości. Politycy Prawa i Sprawiedliwości chętnie też dzieli się w mediach społecznościowych relacjami z tego wydarzenia. Przemysław Czarnek napisał na Twitterze: "Tej siły nie zatrzyma nikt. Kościół na Jasnej Górze. XXX Pielgrzymka Rodziny". Z kolei Ryszard Czarnecki opublikował zdjęcie tłumów na przyklasztornych błoniach. O trwającej pandemii mało kto wówczas pamiętał.
Msza prymicyjna Tymoteusza Szydło
Cała śmietanka Prawa i Sprawiedliwości zjechała się na Jasną Górę w 2017 roku. To tam odbyła się msza prymicyjna syna premier Beaty Szydło, Tymoteusza. Zjechało na nią pół rządu, posłowie i senatorowie PiS, prezes Jarosław Kaczyński i nawet pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.Ks. Szydło jeszcze przed mszą mówił jasnogórskim mediom, że wizyta na Jasnej Górze jest dla niego szczególnie ważna, bo to „duchowe serce narodu, miejsce, skąd nasz katolicyzm, nasza wiara bierze swoją siłę”. Dziś Tymoteusz Szydło księdzem już nie jest. Zrezygnował z posługi kapłańskiej dwa lata po święceniach i wnioskował o zniesienie celibatu. Miał też zmienić nazwisko i rozpocząć pracę w ERG Bieruń Folie, w którym udziałowcem jest Daniel Obajtek.
Politycy niczym ewangeliści
W czerwcu 2020 roku minister zdrowia Łukasz Szumowski i premier Mateusz Morawiecki zostali wyniesieni do rangi bohaterów za sprawą biskupa Antoniego Długosza.Podczas Apelu Jasnogórskiego duchowny postanowił publicznie docenić ich rolę w walce z pandemią koronawirusa. Biskup Długosz porównał polityków do dwóch ewangelistów – św. Mateusza i św. Łukasza.
"Ewangelista Mateusz premier Morawiecki pochyla się nad egzystencją naszego narodu, by żyło się lepiej. Z kolei ewangelista Łukasz, profesor Szumowski jest przedłużeniem czynów Jezusa, troszcząc się o nasze życie i zdrowie. Dziękujemy Boża matko za ich posługę" - mówił biskup Długosz.
Sam premier Morawiecki wielokrotnie pojawiał się na Jasnej Górze. Szerokim echem odbiło się jego przemówienie na urodzinach Radia Maryja w 2018 roku. Wówczas premier porównał przeciwników politycznych do Szwedów, którzy "robią podkop pod Polską", nawiązał tym do momentu w historii, gdy podczas potopu szwedzkiego nieprzyjaciel chciał
złamać opór twierdzy na Jasnej Gorze tworząc przekop.
Jak przed wiekami nasi przeciwnicy robią podkop pod Polskę, pod nasze wartości. Podkop pod rodzinę. My za Polskę nie chcemy się wstydzić. Nie przepraszamy. My za Polskę dziękujemy.
Emilewicz z ambony
Jasną Górę odwiedziła też była wicepremier Jadwiga Emilewicz wraz z pielgrzymką przedsiębiorców. Po mszy postanowiła wejść na ambonę, miejsce przeznaczone dla kapłanów, i z niej wygłosić swoje przemówienie, które było typową agitacją polityczną.Czytaj także: PiS przekracza kolejne granice. Minister Emilewicz przemawiała na Jasnej Górze z ambony
Mówiła o pomocy przedsiębiorcom, o tym, co rząd im ofiaruje. "Kazenie" Jadwigi Emilewicz odbyło się na tydzień przed pierwszą tura wyborów prezydenckich w 2020 roku. Jednak wicepremier broniła się, że jej wystąpienie nie miało charakteru agitacyjnego, bo "nie wymieniła nazwiska kandydata". W późniejszych wywiadach mówiła też, że "wypełniała misję ministra", ale o rozdziale Kościoła od państwa, pani wicepremier chyba zapomniała. Andrzej Duda na Jasnej Górze
Andrzej Duda jest również stałym bywalcem w jasnogórskim sanktuarium. Do Częstochowy wybrał się dzień po wygranych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Tam dziękował za wynik i zawierzył przed Cudownym Obrazem sprawy Ojczyzny i Narodu.Duda wziął udział w Apelu Jasnogórskim niedługo po tym, jak Państwowa Komisja Wyborcza ostatecznie potwierdziła jego zwycięstwo w wyborach prezydenckich. Andrzej Duda odwiedził też klasztor kilka miesięcy wcześniej, w czasie największych obostrzeń podczas pandemii koronawirusa, kiedy w Polsce panowały największe obostrzenia i wejście na teren klasztoru miała bardzo ograniczona liczba osób. Wówczas prezydent modlił się o zdrowie Polaków. W Częstochowie Andrzej Duda pojawia się przy okazji różnych wydarzeń, np. dożynek.
Wizyty na Jasnej Górze prezydenta Polski nie są domeną, tylko Andrzeja Dudy. Przyjeżdżał tam również jego poprzednik Bronisław Komorowski. Głównie na Ogólnopolskie Dożynki, gdzie wygłaszał przemówienie jako głowa państwa.
Modlitwa o pomyślność wyborów
Andrzej Duda odwiedził jasnogórskie sanktuarium dzień po wyborach, jednak prezes Jarosław Kaczyński był tam już wcześniej. Kiedy toczyły się losy kampanii prezydenckiej, prezesa Prawa i Sprawiedliwości zabrakło w sztabie wyborczym w Pułtusku. Jarosław Kaczyński wybrał się w tym czasie na Jasną Górę i modlił się o pomyślność wyborów.Prezes PiS przyjeżdża na Jasną Górę incognito kilka razy w roku, są to wizyty prywatne, a ojcowie paulini, gospodarze sanktuarium często nie są o nich wcześniej powiadomieni. Do takich wizyt nie powinniśmy mieć zastrzeżeń, Kaczyński jako osoba prywatna ma prawo modlić się tam, gdzie chce, w jakiejkolwiek intencji. Jak przekazał mediom rzecznik Jasnej Góry, prezes PiS podczas nabożeństwa siada z boku, gdzie nie jest widoczny podczas telewizyjnej i internetowej transmisji. W tym przypadku politycy mogą brać przykład z prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
I tak jak nie powinniśmy mieć zastrzeżeń do prywatnych wizyt polityków w miejscach kultu religijnego, tak mamy prawo zwracać uwagę, że nie powinni oni występować jako przedstawiciele instytucji państwowych. A tym bardziej, jak używają tego, jako element gry politycznej. Jednak biorąc pod uwagę, że część wyborców Zjednoczonej Prawicy pochwala parlamentarne pielgrzymki, możemy być pewni, że wycieczki polityków będą tym częstsze, im bliższy będzie termin wyborów.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut