Co wiemy po konferencji NIK? Tak na najważniejsze pytania (nie) odpowiedzieli urzędnicy

Alan Wysocki
Marian Banaś zapowiedział przedstawienie raportu o inwigilacji w Najwyższej Izbie Kontroli. Na oficjalnej konferencji się nie stawił, a przedstawione materiały dały więcej pytań niż odpowiedzi. Czy do cyberataków doszło przy użyciu Pegasusa? Kto stoi za atakami na urządzenia kontrolerów? Tak na kluczowe pytania odpowiedzieli pracownicy NIK.
Konferencja NIK. Nieobecny Marian Banaś i liczne pytania bez odpowiedzi Fot. Andrzej Iwańczuk / Reporter / East News

Konferencja NIK ws. inwigilacji. Marian Banaś nieobecny

Podczas konferencji przedstawiciele NIK przedstawili dwie kluczowe informacje. Od 23 marca 2020 roku do 23 stycznia 2022 roku odnotowano 7300 ataków na 545 urządzeń mobilnych. Kierownik biura bezpieczeństwa Grzegorz Marczak podejrzewa, że zainfekowane były 3 urządzenia należące do osób z najbliższego otoczenia Mariana Banasia.


Czytaj także: NIK przedstawił raport ws. inwigilacji Pegasusem. Tak szpiegowano urzędników Banasia

– Jednym z nich jest telefon doradcy społecznego Jakuba Banasia. Telefon zostanie przekazany do laboratorium Citizen Lab – powiedział.

Drugą, w zasadzie ostatnią ważną informacją, było potwierdzenie, że najwięcej ataków przypadło na okres o zapowiedzi zweryfikowania wyborów kopertowych oraz w trakcie prac nad raportem pokontrolnym w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. Przypomnijmy, że to właśnie z tego Funduszu PiS miał przekazać środki na zakup Pegasusa.

Czy do inwigilacji pracowników NIK użyto Pegasusa? Kto stał za atakami?

Na te pytania wymijająco odpowiedział anonimowy, zewnętrzny ekspert. – Dane do tej pory zebrane wskazują na anomalie, których hipotezą jest użycie tego typu oprogramowania – powiedział.

Czytaj także: NIK inwigilowany Pegasusem? Rzecznik Mariusza Kamińskiego zaprzecza

– Przypisywanie cyberataków konkretnym instytucjom, osobom jest jednym z najtrudniejszych aspektów informatyki śledczej – dodał.

Jak wygląda współpraca NIK z Citizen Lab?

Eksperci Najwyższej Izby Kontroli powiedzieli jedynie, że "pozostają w kontakcie" z analitykami Citizen Lab. – Konsultujemy z nimi nasze hipotezy i czekamy na informacje na temat dalszych rozmów – powiedział Janusz Pawelczyk.

Nie wyklucza się także, by ofiarą cyberataków był także Marian Banaś. Jak dodali urzędnicy, na ten moment do kanadyjskiego laboratorium nie trafiły żadne urządzenia elektroniczne z NIK.

Nie wiadomo także, kiedy konkretnie Citizen Lab potwierdzi lub zaprzeczy, że do ataków doszło przy użyciu Pegasusa.

NIK złoży zawiadomienie do prokuratury?

Władze Najwyższej Izby Kontroli wstrzymują się ze składaniem zawiadomienia do organów ścigania. Wskazano, że trwają "bardzo zaawansowane" analizy.

Czytaj także: "Nie ma miejsca dla świętych krów". Banaś składa zawiadomienie do prokuratury na Kaczyńskiego

– Chcemy mieć 100 proc. pewności dot. źródła ataków i jego sprawców. Dopiero później podejmiemy decyzje o krokach prawnych – odparł urzędnik. Nie wyjaśniono także, jakie konkretnie kroki prawne rozważają kontrolerzy.
Czytaj także: "To patopolityka". Joński i Szczerba o tym, dlaczego PiS chce uchylić immunitet Banasia

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut