Czarne chmury nad imperium Playboya. "Druga strona Hugh Hefnera potrzebuje rozliczenia"

Joanna Stawczyk
Zmarły przed czterema laty Hugh Hefner był prawdziwym rewolucjonistą i założycielem przełomowego "Playboya". W USA niedawno wyszedł 10-częściowy program A&E "Secrets of Playboy", który obnażył sporo niechwalebnych informacji na temat gwiazdora, który miał niemały udział w rewolucji seksualnej lat 60-tych. Reżyserka udzieliła szczerego wywiadu, w którym zdradziła, co kryje się za postacią ekscentrycznego milionera.
Reżyserka A&E "Secrets of Playboy" rozlicza Hugh Hefnera. Narkotyki i gwałt Fot. Allstar/Graham Whitby Boot/Mary Evans Picture Library/East News
Hugh Hefner jest wciąż żywą ikoną Stanów Zjednoczonych. Był jednym z najsłynniejszych ludzi na świecie. W 1953 roku założył kultowe czasopismo "Playboy". Na początku lat 70–tych Hefner stworzył w Los Angeles swoją słynną rezydencję. Miał 4 dzieci. Warto wspomnieć, że pięć lat przed śmiercią wziął ślub z 60 lat młodszą Crystal Harris. Była dla niego trzecią żoną. Słynny playboy zmarł w 2017 roku, mając 91 lat.

Nowy program A&E "Secrets of Playboy" przedstawił Hefnera jako wizjonera, który nie tylko wyprzedzał swoją epokę jako wczesny zwolennik praw gejów, aborcji i kontroli urodzeń, ale także osobę, która nie miała hamulców.


Hugh Hefner rozliczony z gwałtu, przemocy, gróźb i narkotyków w dokumencie "Secrets of Playboy" Alexandry Dean

Można powiedzieć, że przy sekretach, które ujrzały światło dzienne, był jednocześnie potworem, który odurzał kobiety narkotykami, zmuszał je do seksu, potajemnie nagrywał podczas seksu i wykorzystywał swoją władzę i koneksje, aby umieścić je na czarnej liście i zamknąć im buzię na kłódkę.
Po głośnej premierze i odezwie ze strony publiczności reżyserka udzieliła wywiadu portalowi Variety. "Myślę, że Hef miał dwa oblicza i były one diametralnie różne" – oznajmiła Alexandra Dean, która w 2020 roku wyreżyserowała także dokument Paris Hilton "This Is Paris".

Dziennikarka podkreśla na wstępie rozmowy z reżyserką, że wiele kobiet opisało, jak były nagabywane i wykorzystywane przez Hefnera. Dopytała o to, co Dean odkryła w trakcie śledztwa - co było w zgodzie z wolą kobiet, a co napaścią i nadużyciem.

"To było jedno i drugie. To nie jest prosta historia. To nie jest sprowadzenie tych dziewczyn na wyspę, a potem napadanie na wszystkich. Istniały całe systemy rekrutowania kobiet, kobiety były wykorzystywane do rekrutowania kobiet. Niektóre kobiety były odurzane bezwiednie, niektóre kobiety chciały narkotyków, niektóre były do nich zmuszane. Każda wersja miała miejsce w rezydencji i wydarzyła się na przestrzeni 40 lat" – stwierdziła Dean.

Nie obyło się bez nawiązania do ruchu #MeToo, Jeffreya Epsteina lub Harveya Weinsteina. Reżyserka zaznaczyła, że Hefner był nieco inny w stosunku do kobiet.

"To było bardziej subtelne. Chodzi o kontrolę nad kobietami, uwodzenie, powolne stwarzanie im okazji, tak że znajdują się w sytuacjach, w których nigdy nie spodziewały się znaleźć i nie do końca wiedzą, jak się tam znalazły. To przedstawianie ich ze słodką twarzą, a potem nagłe odwrócenie się i stanie się tą bardzo groźną osobą. Cały ten wzór jest jednak taki sam" – wyjaśniła.
Hugh Hefner rozliczony z gwałtu, przemocy, gróźb i narkotyków w dokumencie "Secrets of Playboy" Alexandry DeanFot. Allstar/Graham Whitby Boot/Mary Evans Picture Library/East News
Okazuje się, że miłośnik kobiecych wdzięków miał także swój system szantażu. "Hef miał kamery wszędzie w rezydencji, więc zawsze i wszędzie wszystkich nagrywał. Posiadał również urządzenia rejestrujące dźwięk. A na dodatek nagrywał wszystko w sypialni" – oznajmiła.

"Często siedział tam przy kamerze, zajadając swoje M&Msy i obserwując akcję na łóżku. Według wszelkich relacji, był on kimś w rodzaju reżysera (...) potem trzymał wszystkie te taśmy w swojej bibliotece taśmowej, a wszyscy o niej wiedzieli. To było bardzo publiczne. Więc wiedziałaś, że ma nagranie, na którym dokonujesz jakiegokolwiek aktu seksualnego" – dodała.

Dziewczyny nie zawsze godziły się na nagrywanie. "Według Sondry Theodore, jednej z byłych wieloletnich dziewczyn Hefa, przeważnie mówił, że wyłącza urządzenie nagrywające, ponieważ kobiety mówiły, że nie chcą być nagrywane, a wtedy on udawał, że się wyłącza, ale tak naprawdę nagrywał" – podkreśliła.

Playboy odcina się od ciemnej przeszłości Hugh Hefnera

Po premierze dokumentu zgłosiły się kolejne ofiary Hefnera. Stworzona przez gwiazdora firma, która działa aktualnie pod nazwą PLBY Group dystansuje się jednak od imperium Hefnera i solidaryzuje się z kobietami, które zgłosiły się jako ofiary do dokumentu.

Jest jednak druga strona medalu. Setki jego byłych dziewczyn, Playmates i pracowników podpisało list w jego obronie, w którym nazwali go człowiekiem o "nieskazitelnym charakterze" i określili zarzuty z programu jako "bezpodstawne".

"Rodzina Hefnerów nie jest już związana z Playboyem, a dzisiejszy Playboy nie jest Playboyem Hugh Hefnera. Ufamy tym kobietom i ich historiom oraz mocno wspieramy te osoby, które zgłosiły się, by podzielić się swoimi doświadczeniami. Jako marka, której rdzeniem jest seks-pozytywność, wierzymy, że bezpieczeństwo, ochrona i odpowiedzialność są najważniejsze" – zapewnił rzecznik Playboya w oświadczeniu dla Variety.

W obronie swojego zmarłego ojca stanął jego syn Cooper Hefner. "Niektórzy mogą nie pochwalać życia, które wybrał mój ojciec, ale mój ojciec nie był kłamcą. Jakkolwiek niekonwencjonalny, był szczery w swoim podejściu i żył uczciwie" – podsumował na Twitterze.
Czytaj także: Chrisa Browna oskarżono o gwałt. Wcześniej muzyk pobił Rihannę, z którą był w związku

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut