"Żadnego szacunku dla śmierci". Rozenek dla naTemat o oburzających słowach posłanki PiS

Anna Świerczek
"Strzeliła sobie w łeb" – takimi słowami Iwona Arent zareagowała na sejmowe wystąpienie Andrzeja Rozenka, który ocenił, że były szef ABW Bogdan Święczkowski jest współodpowiedzialny za śmierć Barbary Blidy. – Nie ma tu żadnego szacunku dla majestatu śmierci. Nie ma szacunku dla rodziny i bliskich. Jest po prostu arogancka wypowiedź – skomentował w rozmowie z naTemat.pl członek koła parlamentarnego PPS.
Andrzej Rozenek skomentował oburzające słowa posłanki PiS Iwony Arent o śmierci Barbary Blidy. Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter

We wtorek Sejm bezwzględną większością głosów wybrał Bogdana Święczkowskiego na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Zanim jednak doszło do głosowania, w niższej izbie parlamentu odbyła się burzliwa debata, bowiem posłowie i posłanki opozycji mieli prokuratorowi krajowemu sporo do zarzucenia.

– Atmosfera w Sejmie była napięta. Ale tak jest zawsze, gdy chodzi o personalne głosowania, które tak naprawdę nigdy nie powinny się zdarzyć – skomentował w rozmowie z naTemat.pl Andrzej Rozenek.


Przedstawiciel koła parlamentarnego PPS ocenił podczas swojego sejmowego wystąpienia, że "decydującym argumentem" w sprawie całokształtu działań Bogdana Święczkowskiego jest fakt, że to on stał na czele Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, kiedy w 2007 roku doszło do śmierci Barbary Blidy. Do domu byłej posłanki weszli wówczas właśnie funkcjonariusze ABW.

– To był 25 kwietnia 2007 roku, wczesny poranek, tragiczna śmierć Barbary Blidy – zaczął Rozenek, na co część sali żywo zareagowała. – Śmiejecie się z tego? Śmiejcie się. My pamiętamy i wiemy, kto za to odpowiada – mówił zwracając się do niektórych posłów.

W reakcji na przemówienie polityka można było usłyszeć słowa, które wywołały spore oburzenie i są teraz szeroko komentowane w mediach społecznościowych. – Strzeliła sobie w łeb – powiedziała posłanka PiS Iwona Arent.
– Te słowa są oburzające z kilku powodów. Po pierwsze, nie ma tu żadnego szacunku dla majestatu śmierci. Nie ma szacunku dla rodziny i bliskich Barbary Blidy. Jest po prostu ta arogancka i bardzo przykra wypowiedź. Po drugie, te słowa pokazują, że pani poseł w ogóle nie zna sprawy, chociażby dlatego, że strzał padł w klatkę piersiową w niejasnych okolicznościach – skomentował dla naTemat.pl Andrzej Rozenek.

Polityk podkreślił, że wystarczy prześledzić dawne publikacje i dokumenty, aby zapoznać się ze sprawą i stwierdzić, że ABW nie dochowało wówczas wszystkich procedur.

– Wielu dziennikarzy śledczych tę sprawę prześwietlało i nikt nie miał żadnych wątpliwości, że ze strony ABW nie zostały dopełnione wszystkie procedury i to jest taka wiedza minimum, która towarzyszy tej sprawie. Każdy wie, że gdyby dopełniono procedur, to Barbara Blida by żyła. A na czele ABW stał wówczas pan Święczkowski – wskazał Andrzej Rozenek.

Polityk oznajmił też, że Iwona Arent nie odniosła się w Sejmie do swoich słów, ale za to skomentowała całą sprawę na Twitterze. W jaki sposób?

"Mam pytanie do wszystkich hejterów: Czy Barbara Blida popełniła samobójstwo? Skierowała lufę pistoletu w swoją stronę i nacisnęła spust? Szkoda człowieka ale sama zadecydowała o swoim losie. Pozdrawiam wszystkich i im więcej wyzwisk tym mniej robi to na mnie wrażenia" – napisała posłanka PiS..

Redakcja naTemat.pl próbowała skontaktować się z Iwoną Arent w tej sprawie, ale posłanka PiS nie chciała udzielić nam komentarza.
Czytaj także: Sejm podjął decyzję ws. powołania Święczkowskiego na sędziego TK

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut