Bohosiewicz trzyma się restrykcyjnej diety. Zdradziła zasady skutecznego odchudzania
Zupełnie niedawno Maja Bohosiewicz zdradziła w mediach społecznościowych, że nie jest do końca zadowolona ze swojej figury. Oznajmiła, że przechodzi na dietę, do której zachęciła także swoich fanów. Trzyma się 5 zasad i zaczyna widzieć efekty. "Moje body wypracowane też zaczyna być sztos" – pochwaliła się.
Bohosiewicz jest bardzo aktywna w social mediach, gdzie dzieli się urywkami z codzienności. Aktualnie w rodzinnym gronie przebywa w słonecznym Dubaju. Tam zażywa dawki ciepła, relaksu, ale też sportu i rozrywki. Nie może pozwolić sobie jednak na wszystkie pyszności, które oferują lokalne restauracje. Dlaczego?
Widać efekty diety Mai Bohosiewicz. Oto jej zasady odchudzania
Maja Bohosiewicz jest na diecie. Jakiś czas temu dopytywała obserwatorów czy wraz z nią są gotowi na miesięczne wyzwanie, do którego wliczają się przede wszystkim ćwiczenia. "Żegnam słodką oponkę stworzoną przez gluten, cukier i Aperol" – oznajmiła dumnie.Okazało się, że w postanowieniu towarzyszy jej spora rzesza fanów. Zasady diety wyjawiła na Instastory i na bieżąco daje znać, jak jej idzie. "Ok. To mamy jakieś 3.000 osób, które się pod tym podpisują. No to teraz tak: 1. Codziennie trzeba wypić 2l wody. 2. Zero słodyczy. 3. Zero alkoholu. 4. 5x jakiś sport – może być spacer. 5. Wiem, wiem, jest tłusty czwartek – wtedy można pączki. Ale bez alko!" – zastrzegła.
Widać efekty diety Mai Bohosiewicz. Oto jej zasady odchudzania•Fot. Instagram.com /@majabohosiewicz
"O dziwo, waga nie wskazuje nic ponad normę. Ewidentnie zmieniły się proporcje tłuszczu do mięśni. Żaden problem (…) ciało to plastelina" – przyznała celebrytka. Na jednej z ostatnich relacji pokazała, że oprócz sportu stara się także masować ciało i ćwiczyć jogę.
Widać efekty diety Mai Bohosiewicz. Oto jej zasady odchudzania•Fot. Instagram.com /@majabohosiewicz
Maja Bohosiewicz walczyła z FOMO
W ubiegłym roku Maja Bohosiewicz zaskoczyła internautów osobistym wyznaniem. Oznajmiła, że od lat zmaga się z FOMO (Fear Of Missing Out). Chodzi w tym o to, że człowiek nie jest w stanie oddać się odpoczynkowi bez zbędnego analizowania i kalkulowania, co się opłaca i czego może żałować."Do głowy wpadają kolejne myśli i kalkuluje, kto gdzie wyjechał, jak tam jest, dlaczego mnie tam nie ma. I tak zdałam sobie sprawę, że od kiedy urodziłam pierwsze dziecko, czyli od 5 lat, ciągle zastanawiam się, gdzie jest miejsce, w które mogę uciec, żeby być i czuć i popędzić dalej" zwierzyła się celebrytka.
Stwierdziła wówczas, że będzie starać się, aby niekomfortowe uczucie opuściło jej umysł. "Czy coś się zmieniło? Wyciszyłam telefon. I uczę się, że nie ścigam się w zawodach o najciekawsze życie na świecie. Choć czasem patrzę i czuję delikatne ukłucie w boku, że gdzieś tam teraz kolacja na wzgórzu, impreza w tawernie czy szampan w basenie. A trawa zawsze zieleńsza u sąsiada" – napisała.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut