Witek nie stawiła się na przesłuchaniu ws. afery z szyciem maseczek. "Złamałabym konstytucję"

Wioleta Wasylów
Elżbieta Witek po raz drugi nie stawiła się na przesłuchaniu przed Najwyższą Izbą Kontroli. Wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że jako marszałek Sejmu nie może tego zrobić, ponieważ "naruszyłaby przepisy rangi konstytucyjnej i ustawowej". Przy okazji zarzuciła prezesowi NIK Marianowi Banasiowi "kontrowersyjne działania wobec Sejmu".
Elżbieta Witek stwierdziła, że nie może stawić się jako marszałek Sejmu na przesłuchaniu przed NIK, bo "złamałaby konstytucję". Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER
Przypomnimy, że Najwyższa Izba Kontroli przygląda się sprawie możliwych nieprawidłowości przy realizacji rządowego programu "Polskie Szwalnie" (który zakładał wyprodukowanie przez polskie szwalnie 100 mln maseczek rocznie). W tym celu wzywała na przesłuchanie m.in. marszałek Sejmu Elżbietę Witek.


Pierwszy raz Witek otrzymała wezwanie na 19 stycznia tego roku. Jednak na przesłuchaniu się nie stawiła. Kancelaria Sejmu przekazała wówczas, że wezwanie nie dotarło ani do Witek, ani do Sejmu czy biura poselskiego. Z kolei NIK utrzymywała, że zawiadomienie było doręczone prawidłowo.

Z tego względu NIK wezwała Witek ponownie, a termin przesłuchania wyznaczono na 16 lutego. Tym razem marszałek potwierdziła, że zawiadomienie doszło, jednak odmawia ona stawiennictwa.

Witek nie stawiła się na przesłuchaniu NIK

Elżbieta Witek wydała oświadczenie, w którym wytłumaczyła, dlaczego po raz drugi nie przyszła na przesłuchanie. Podkreśliła, że wzywanie przez NIK marszałka Sejmu do stawienia się w charakterze świadka to "wydarzenie bez precedensu w ponad 30-letniej historii III RP".

Wskazywała, że "polski porządek prawny przyznaje Sejmowi względem NIK rolę nadrzędną, a szczególnymi uprawnieniami względem tego naczelnego organu kontroli państwowej wyposaża właśnie Marszałka Sejmu, który m.in. nadaje Statut NIK, posiada kompetencje dotyczące kształtowania kierownictwa NIK czy powołuje członków jego Kolegium".

Czytaj także: Elżbieta Witek nie stawiła się na przesłuchaniu w NIK. Zamiast tego... występowała w Sejmie

Stwierdziła, że wzywanie jej jako marszałka na przesłuchanie (na podstawie ustawy z 1994 r. o NIK) i podejmowanie wobec niej czynności kontrolnych oznacza kwestionowanie kompetencji Sejmu i "jest niedopuszczalne przez przepisy Konstytucji RP".

Witek oznajmiła, że zgadzając się przesłuchanie, "naruszyłaby przepisy rangi ustawowej i konstytucyjnej, w tym konstytucyjną zasadę podległości NIK wobec Sejmu". "Stojąc na straży praw i godności Sejmu RP, nie mogę się na to zgodzić" – dodała.

Marszałek Sejmu atakuje NIK i Mariana Banasia

W swoim oświadczeniu Witek zarzuciła przy okazji prezesowi NIK Marianowi Banasiowi "kontrowersyjne działania względem Sejmu i jego organów". Twierdziła, że "występują one w koincydencji z procedurą rozpatrzenia wniosku Prokuratora Generalnego o uchylenie immunitetu Banasiowi oraz rozpatrzonymi negatywnie wnioskami personalnymi, o które zabiegał".

Dodała, że ma "poważne wątpliwości co do prawidłowości działań NIK pod kierownictwem Banasia". Stwierdziła, że dołączone do jej oświadczenia opinie prawne Kancelarii Sejmu i "cenionych ekspertów zewnętrznych" potwierdzają, iż "marszałek Sejmu nie może być wezwany jako świadek w postępowaniu NIK".

Czytaj także: Czarne chmury nad PiS. Raport NIK to dopiero początek kłopotów partii Kaczyńskiego

Autorami tych opinii byli: dr Andrzej Pogłódek i dr hab. Bogumił Szmulik z UKSW, dr hab. Grzegorz Pastuszko z Uniwersytetu Rzeszowskiego, dr hab. Krzysztof Prokop z UPH w Siedlcach, dr hab. Jarosław Szymanek i dr Zbigniew Gromek z Biura Analiz Sejmowych oraz dr hab. Paweł Sobczyk z Uniwersytetu Opolskiego.

Dr Szmulik ocenił: "Marszałek Sejmu reprezentuje Sejm na zewnątrz, wezwaniu Marszałka Sejmu do złożenia zeznań w charakterze świadka należy przypisać charakter wezwania go jako reprezentanta Sejmu (...). NIK posiada status organu podległego Sejmowi (...) działanie to prowadziłoby do naruszenia wzajemnych relacji pomiędzy Sejmem a NIK".

Czytaj także: Marszałek Witek zawierzyła parlament Matce Boskiej. Tak patrzą na to w jej rodzinnych stronach

Z kolei dr hab. Prokop wskazał, że "wysłuchanie Marszałka Sejmu w procedurze prowadzonej przed Najwyższą Izbą Kontroli nie może nosić znamion jakichkolwiek działań władczych ze strony NIK".

Na koniec Witek oznajmiła w swoim oświadczeniu: "Z uwagi na powyższe, realizując wynikający z art. 110 ust. 2 Konstytucji obowiązek strzeżenia praw Sejmu informuję, że moje stawiennictwo przed Najwyższą Izbą Kontroli nie jest możliwe".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut