PiS zyskuje, ale Kaczyński zadowolony nie będzie. KO tylko kilka punktów za ich plecami
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Ujawniono wyniki najnowszego sondażu Kantar Public
- Pierwsze miejsce niezmiennie zajmuje PiS, ale niewielką stratę do lidera notuje największa partia opozycyjna
- To kolejne badanie, które wskazuje, iż partia rządząca po wyborach nie utrzymałaby samodzielnej większości w Sejmie
Nowy sondaż Kantar: PiS liderem, ale KO jest blisko
Gdyby wybory parlamentarne w Polsce odbywały się pod koniec lutego, Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na poparcie rzędu 30 proc. – wynika z nowego sondażu Kantar Public. 25 proc. respondentów zadeklarowało oddanie głosu na Koalicję Obywatelską. Z 9-proc. wynikiem na podium znalazła się Polska 2050.
Według najnowszego sondażu Kantar Public polityczną drugą ligę stanowiłyby aktualnie tylko dwie formacje. 8 proc. badanych wskazało Konfederację, natomiast 5 proc. stwierdziło, że w kolejnych wyborach zagłosuje na Lewicę. Inne ugrupowania nie przekroczyłyby 5-proc. progu wyborczego.
Z prowizorycznych wyliczeń wynika, że po przeliczeniu takiego poparcia procentowego na mandaty w Sejmie PiS zdobyłoby ich jedynie ok. 207. Do stworzenia większości rządowej Jarosław Kaczyński musiałby więc zaprosić Konfederację, która zajęłaby ok. 40 miejsc. Negocjacje z tym ugrupowaniem z pewnością nie należałyby do najłatwiejszych.
PiS zyskało, opozycja traci
Warto zauważyć, że nowe dane są i tak dla PiS bardziej optymistyczne niż wyniki poprzedniego badania Kantar Public. Według tej pracowni, w ostatnim czasie poparcie dla partii rządzącej zwiększyło się o 3 punkty procentowe, tymczasem po 1 p.p. straciły KO i PL2050, a o 2 p.p. zmniejszył się elektorat Lewicy.
Końcówka lutego przyniosła prawdziwy wysyp nowych sondaży, których wyniki często diametralnie się różnią. Jak należy podchodzić do tego typu danych w rozmowie z naTemat.pl niedawno wyjaśniał więc prof. Rafał Chwedoruk.
– Lektura każdego sondażu ma sens tylko, jeśli nałożymy na to trwałe, strukturalne czynniki związane z gospodarką, demografią, historią, zróżnicowaniem przestrzennym itd. Dopiero wtedy możemy się czegokolwiek dowiedzieć – zwracał uwagę znany politolog.
– Myślę, że powinniśmy z dużą ostrożnością podchodzić do sondaży i gwałtownych zmian. Dopiero długookresowy trendy urealnią nam czy rzeczywiście mamy do czynienia z trwałym zjawiskiem, czy jedynie z reakcjami na konkretną sytuację – dodał.
Czytaj także: https://natemat.pl/397645,orban-straci-wladze-na-wegrzech-wyniki-sondazu-zavecz