Beata Kozidrak w marcu stanie przed sądem. Chodzi o jazdę pod wpływem alkoholu

Weronika Tomaszewska-Michalak
Proces Beaty Kozidrak ruszy 16 marca. Wokalistka zespołu Bajm kilka miesięcy temu prowadziła auto pod wpływem alkoholu. Została za to skazana na pół roku prac społecznych. Jednak ze względu na wniesiony sprzeciw, sprawa zostanie rozpatrzona raz jeszcze.
Beata Kozidrak prowadziła samochód pod wpływem alkoholu. Fot. Lukasz Kalinowski/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sąd wydał wyrok ws. Beaty Kozidrak


Pod koniec października sąd ogłosił wyrok ws. jazdy Beaty Kozidrak pod wpływem alkoholu. Wówczas uznano ją za winną i nałożono karę 6 miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej pracy na cele społeczne (20 godzin miesięcznie).


Dodatkowo gwiazda dostała zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat. Kozidrak zobowiązano też do wpłaty 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Kozidrak odwołała się od wyroku


Orzeczenie sądu zapadło w trybie nakazowym, na posiedzeniu bez udziału stron. Sprzeciw wniósł przedstawiciel Beaty Kozidrak, który domaga się łagodniejszego wyroku. Złożyła go także prokuratura, według której orzeczona kara była "rażąco niewspółmierna do okoliczności popełnienia czynu", w tym stanu nietrzeźwości piosenkarki.

To oznacza, że proces ruszy teraz w normalnym trybie. Media donoszą, że pierwszy termin wyznaczono na 16 marca. Mokotowski sąd, który będzie znów orzekał w tej sprawie, nie będzie w żaden sposób związany z wcześniejszym wyrokiem nakazowym. Ten uznano za niebyły.

Zatrzymanie Beaty Kozidrak


Do zatrzymania Beaty Kozidrak doszło 1 września 2021 r. na Mokotowie. Piosenkarka jeździła po ulicy Warszawy slalomem, co nie uszło uwadze świadków, którzy zaalarmowali policję.
Funkcjonariusze przybyli na miejsce i wykonali badanie, które wykazało dwa promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu. Jak relacjonował portal "SE" Beata Kozidrak miała przekazać służbom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się ok. godz. 2 w nocy.

To wtedy miała spożywać wino w łącznej ilości około jednego litra. Podczas przesłuchania kobieta przyznała się do winy, ale skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

Po incydencie piosenkarka wydała specjalne oświadczenie, które zamieściła w mediach społecznościowych. "Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa. Beata" – napisała.

Zobacz także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut