Atak Rosji na Ukrainę także z terenu Białorusi. "Reżim zamienił nasz kraj w agresora"
Amerykańska telewizja CNN poinformowała w czwartek rano o kolumnach wojskowych, które wjechały na terytorium Ukrainy od strony Białorusi. Moment przekroczenia granicy widać na opublikowanym nagraniu z przejścia w Senkiwce. Ukraińska straż graniczna w oficjalnym komunikacie potwierdziła udział Białorusi w rosyjskiej inwazji.
- Amerykańskie media opublikowały nagranie, na którym widać, jak czołgi przekraczają granicę białorusko-ukraińską
- "Reżim zamienił nasz kraj w agresora. Ale Białorusini nie chcą wojny" – odniosła się do ataku na Ukrainę od strony Białorusi Swiatłana Cichanouska
Telewizja CNN poinformowała o jednostkach wojskowych wchodzących na terytorium Ukrainy z Białorusi, powołując się na nagrania z przejścia granicznego Senkiwka. Wojska miały przekraczać to przejście ok. 6:48 rano czasu lokalnego. Na wideo z kamer widać kolumnę czołgów i pojazdów opancerzonych przekraczających granicę.
O inwazji z terenu Białorusi zakomunikowała także ukraińska straż graniczna, która w oficjalnym oświadczeniu przekazała, że Ukraina "została zaatakowana przez wojska rosyjskie wspierane przez Białoruś".
"Około godziny 5.00 granica państwowa Ukrainy na obszarze z Federacją Rosyjską i Republiką Białorusi została zaatakowana przez wojska rosyjskie wspierane przez Białoruś. Ataki na jednostki graniczne, patrole graniczne i punkty kontrolne przeprowadzane są z użyciem artylerii, ciężkiego sprzętu i broni strzeleckiej. Dzieje się to w obwodach ługańskim, sumskim, charkowskim, czernihowskim i żytomierskim" – poinformowano.
Doniesienia potwierdziła też w pewien sposób liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.
"Godzinę temu Rosja z udziałem reżimu Łukaszenki rozpoczęła bezpodstawną i bezwstydną agresję militarną na Ukrainę. Reżim zamienił nasz kraj w agresora. Ale Białorusini nie chcą wojny. Białoruś zdecydowanie potępia ten krok i opowiada się za Ukrainą" – napisała w czwartek na Twitterze.
Dodajmy, że agencja informacyjna BiełTA podała informację, że Władimir Putin rozmawiał w czwartek rano z dyktatorem Białorusi Aleksandrem Łukaszenko. Z komunikatu agencji wynika, że do rozmowy doszło ok. 5 rano. Putin miał poinformować Łukaszenkę o sytuacji na granicy z Ukrainą i w Donbasie.
Atak Rosji na Ukrainę
W czwartek nad ranem Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia "specjalnej operacji wojskowej w Donbasie". Prezydent Rosji oznajmił, że nie może tolerować tego, co nazwał "groźbami ze strony Ukrainy" i "ostrzeżeniami przed ingerencją z zagranicy".
Dalej stwierdził, że operacja militarna w Donbasie ma na celu "ochronę tamtejszej ludności" a "okoliczności wymagają od Rosji zdecydowanych działań". – Będziemy dążyć do demilitaryzacji oraz denazyfikacji Ukrainy – oświadczył Putin.
Po tym, jak Rosja zaatakowała w nocy Ukrainę, prezydent tego kraju Wołodymyr Zełenski ogłosił wprowadzenie stanu wojennego. Dramatyczne nagrania dokumentujące to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, udostępniają w sieci zarówno agencje prasowe, jak i zwykli mieszkańcy Ukrainy.
Czytaj także: "Nasze wojska są w pełnej gotowości". Jest stanowisko polskiego rządu po ataku na Ukrainę
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut