Bracia Ukraińcy, siostry Ukrainki, jesteśmy z Wami. "Macie w Polsce swój drugi dom"
Kac społeczny po II Wojnie Światowej był przeogromny. Jak to z kacem bywa, różni ludzie przechodzą go w różny sposób. Właśnie cały świat jest świadkiem, że Władimir Putin tego kaca pozbył się szybciej niż inni. To tylko metafora, ale nikomu nie powinno być do śmiechu.
Żaden człowiek nie powinien nigdy, a zwłaszcza w dzisiejszych czasach, czuć się zagrożony. A już na pewno nie wojną, która wzbudza najbardziej pierwotne instynkty. W tym ten najgorszy: strach. Strach o siebie, o bliskich, o stabilność świata, do którego się przyzwyczailiśmy przez ostatnie lata.
Jerzy Buzek, były premier i przewodniczący Parlamentu Europejskiego, w wywiadzie dla naTemat powiedział ostatnio bardzo mądre słowa. "Kochani, nikt w XXI wieku nie powinien być zagrożony wojną. Macie w Polsce swój drugi dom. Macie prawo czuć się tu bezpiecznie i macie prawo oczekiwać, że polskie władze zrobią wszystko, by pomóc chronić bezpieczeństwo, integralność terytorialną i niepodległość waszej Ojczyzny". I to sama prawda.
Bracia Ukraińcy, bo tak o Was dziś myślimy, jesteśmy z Wami. Każdy konflikt tego typu budzi nasz moralny sprzeciw. Ten jest jednak wyjątkowy, bo jeśli jest jakiś kraj, który jest Polakom ostatnio tak bliski, to jest to właśnie Ukraina.
W ciągu ostatnich lat staliście się częścią naszego społeczeństwa. Widzimy Was, pracujemy razem, nierzadko zakładamy polsko-ukraińskie rodziny. My korzystamy z Waszych usług, Wy korzystacie z naszych. Oficjalne statystyki mówią o 1-1,3 mln Ukraińców w Polsce, a nieoficjalnie liczby te mogą być jeszcze wyższe. Polacy też wyjeżdżali i wyjeżdżają, więc jeśli ktoś powinien Was doskonale rozumieć, to właśnie my. Przyjeżdżacie do Polski z różnych powodów i dumny jestem, że nasz kraj traktujecie jako miejsce, w którym chcecie mieszkać. Teraz chciałbym, żebyście mogli myśleć o nim także jako o kraju bezpiecznym i wspierającym. Nie tylko na poziomie deklaracji, ale i czynów. Z wstępnych informacji polskich władz wynika, że Polska przyjmie i zajmie się ludźmi uciekającymi z Ukrainy przed widmem wojny. Przerażające, że w 2022 roku, w centrum Europy, musimy coś takiego rozważać.
Wstyd mi za komentarze, na które trafiam w internecie. A trochę ich już widziałem. "Że Wołyń, że dobrze im tak, że czemu pomagać, a co nas to obchodzi". I jeśli kiedykolwiek coś takiego usłyszycie, przepraszam. To nie jest Polska. My też się boimy, szaleństwa i nieprzewidywalności, ale to nie znaczy, że zamkniemy oczy. Jesteśmy z Wami. PS Każdy może wesprzeć Ukrainę, tutaj znajdziecie listę organizacji pomocowych. PS2 Ten tekst opublikowaliśmy także w języku ukraińskim.
Czytaj także: https://natemat.pl/398729,dlaczego-rosja-atakuje-ukraine-odpowiadamy