Zapytaliśmy mieszkańców Warszawy o wojnę w Ukrainie. Nie zabrakło też głosów Ukraińców [SONDA]
Temat wojny w Ukrainie jest dla Polaków naprawdę ważny. Postanowiliśmy zapytać warszawiaków o to, co czują w związku z sytuacją na Wschodzie. Nie zabrakło także głosu samych Ukraińców spotkanych na warszawskich ulicach. Te odpowiedzi powinien usłyszeć każdy.
Co warszawiacy myślą o wojnie w Ukrainie?
Z sondy naTemat.pl wynika, że warszawiacy boją się konfliktu z Putinem i biorą pod uwagę to, że Polska może być jego celem. Wykazują solidarność z Ukrainą i przyznają, że chcą pomóc Ukraińcom, którzy są ofiarami agresora.– Putin to człowiek nieobliczalny i chory, który nie powinien być na takim stanowisku – przyznało zapytane o ich zdanie na temat konfliktu małżeństwo. Wielu pytanych podkreślało, że działa wytoczone przeciw Putinowi są niewystarczające. Podobnie jak wsparcie okazywane Ukrainie ze strony innych państw.
– Cały świat patrzy i nikt nie pomaga – usłyszeliśmy. –To bezprawna agresja i nieposzanowanie niezależności Ukrainy – ocenił kto inny. – Sankcje są dobrym pomysłem, ale trzeba brać pod uwagę interwencję zbrojną – nie zabrakło i tak odważnej opinii.
Rozmówcy naTemat podkreślają, że sankcje to za mało, dodają, że Rosja powinna zostać potraktowana siłami zbrojnymi. Inni boja się jednak sprowokować Putina, co mogłoby skończyć się nawet nuklearnym konfliktem.
Wielu pytanych podkreśla, że ma bliskich na Ukrainie lub że chce wspierać naszych sąsiadów zza wschodniej granicy. Polacy solidaryzują się z Ukraińcami, nie bez obaw.
Nasz reporter Tomasz Golonko miał szansę porozmawiać z Bogdanem, który pochodzi z Kijowa. Mężczyzna przyznaje, że bardzo boi się o swoją rodzinę, która została w Kijowie.
– Nie chcą zostawiać wszystkiego na Ukrainie, boją się wyjeżdżać – zauważył. Na pytanie naszego reportera, jak Polacy mogą pomóc Ukraińcom Bogdan odpowiedział: "wspieracie nas cały czas już od 2014 roku, wpuszczacie nas do Polski, doceniamy to".
Więcej ważnych i wzruszających odpowiedzi możecie usłyszeć na naszej platformie YouTube.