Putin boi się odcięcia dostępu do gazu? Ujawniono zdjęcia tankowców na Bałtyku
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Noc z soboty na niedzielę w Ukrainie była trudna i brutalna. 27 lutego rozpoczęły się negocjacje pokojowe na granicy ukraińsko-białoruskiej w okolicy rzeki Prypeć. Chwilę po tym Rosja wystrzeliła rakiety Iskander w kierunku Ukrainy z terytorium Białorusi.
- Unia Europejska zareagowała na to zdecydowanymi sankcjami. Zamknięto przestrzeń powietrzną dla Rosji i zakazano działalności kanałów Russia Today i Sputnik. UE zadeklarowała zakup i dostawę broni oraz sprzętu do atakowanego kraju.
- Wszyscy zastanawiają się, gdzie przebywa Władimir Putin? W niedzielę pierwszy raz od 4 dni w sieci pojawiło się nagranie z jego wypowiedzią. Praktycznie nie daje o sobie znaku po tym, jak oficjalnie wszczął wojnę z Ukrainą.
TUTAJ na bieżąco można śledzić pełną, stale aktualizowaną relację na żywo z wydarzeń.
Rosyjskie tankowce wpływają za linię NATO
Od czterech dni trwa inwazja na naszych sąsiadów. Przypomnijmy, że 24 lutego doszło do ataku Rosji na Ukrainę. Szalejąca wojna w Ukrainie jeszcze bardziej unaoczniła rolę Rosji na światowych rynkach energii. Obok Arabii Saudyjskiej i Stanów Zjednoczonych jest ona jednym z największych producentów ropy naftowej na świecie i głównym dostawcą gazu ziemnego wykorzystywanego do ogrzewania energii elektrycznej.
Z informacji przekazanych na łamach "Wall Street Journal" wynika, że w ostatnich tygodniach Rosja pływała w pobliżu Kaliningradu trzema ogromnymi statkami morskimi przewożącymi gaz ziemny. Zdaniem ekspertów Władimir Putin boi się odcięcia od dostępu do gazociągów. W ich opinii to krok w kierunku utrzymania dostaw paliwa do małego, zmilitaryzowanego regionu.
Szczególnie intensywnie w ostatnich dnia Obwód Kaliningradzki (za linią NATO) ma być zaopatrywany przez rosyjskie tankowce ze skroplonym gazem ziemnym. Gazeta podkreśla, że należy zauważyć, iż port na Morzu Bałtyckim transportuje cenny surowiec między członkami Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego - Polską i Litwą. Putin nie może liczyć tam na wsparcie Białorusi.
Koncern Gazprom przekonywał, że przepływ gazu rurociągiem przechodzącym przez Ukrainę póki co nie jest utrudniony. Przekazano, że gaz bezproblemowo będzie przesyłany do Europy Zachodniej. Wiadomo, że tylko na dziś (27 luty) przewidziano transfer 107,5 mln metrów sześciennych surowca.
Zapewnienia Gazpromu nie są niczym wiarygodnym. Ich polityka przyczyniła się bowiem do chaosu, który wkradł się w ostatnim czasie do cen gazu. Nord Stream 2 jest przecież głównym narzędziem szantażu prezydenta Federacji Rosyjskiej. Putin straszył Europę Zachodnią ograniczeniem dostaw surowca.
Czytaj także: https://natemat.pl/399321,gdzie-jest-wladimir-putin-gen-polko-o-prezydencie-rosji