"Nie możemy przykładać ręki do putinowskiej fikcji normalności". Nowy Teatr nie wystąpi w Moskwie

Weronika Tomaszewska
Członkowie Nowego Teatru w Warszawie za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowali, że rezygnują z wyjazdu do Moskwie, gdzie mieli wystawić jeden ze spektakli. "Wybaczcie, ale nie możemy przykładać ręki do putinowskiej fikcji normalności" – podkreślają.
Spektakl Krzysztofa Warlikowskiego nie zostanie wystawiony w Moskwie. Fot. Luka Lukasiak/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Teatr Nowy nie wystąpi dla moskiewskiej widowni



Na instagramowym profilu Nowego Teatru pojawiło się właśnie oficjalne oświadczenie w sprawie odwołania zaplanowanego w Moskwie spektaklu. Komunikat napisano zarówno w języku polskim, jak i ukraińskim.

"Informujemy, że Nowy Teatr odwołuje wyjazd ze spektaklem Krzysztofa Warlikowskiego "Odyseja. Historia dla Hollywoodu" do Moskwy na festiwal Złota Maska. Odwołanie naszej podróży jest oczywiste z uwagi na brutalną wojnę, jaką Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie" – czytamy. "To zarazem przykre, bo każdy ma swoich 'przyjaciół Moskali', a w rosyjskim teatrze mamy ich wielu. To osoby, które nie popierają Putina i jego nieludzkiej imperialnej polityki, przeciwnie, swoją działalnością niezłomnie i wbrew wszystkiemu od lat próbują scalać Rosję z Europą" – dodali członkowie Nowego Teatru.


Jednocześnie podkreślili, że mają nadzieje, iż ich rosyjscy przyjaciele – artyści przyczynią się do upadku zła. "Liczymy na to, że nasi 'przyjaciele Moskale' pokonają zło i zbudują u siebie lepszy, demokratyczny świat. Życzymy wam tego z całego serca! A teraz wybaczcie, ale nie możemy przykładać ręki do putinowskiej fikcji normalności. Do zobaczenia jak najszybciej" – podsumowali.

Cezary Pazura dla naTemat o współpracy z rosyjskimi artystami


– Nawet Mickiewicz napisał taki wiersz "Do przyjaciół Moskali". On się przyjaźnił z Puszkinem, a nienawidził cara. Co ci ludzie biedni artyści (rosyjscy – red.) mają zrobić. Znam tam wielu artystów, z wieloma się spotykałem, grałem. To są mądrzy, wspaniali, światli ludzie. Oni pracowali na zachodzie, pracowali u nas. Ja się z takimi ludźmi spotykałem – mówił Cezary Pazura w rozmowie z naTemat.

Jednocześnie zaznaczył, że "nie wyobraża sobie w tej chwili jechać do Rosji i tam pracować". – Jest wojna. Musi się to skończyć. Wtedy będziemy rozmawiać – podkreślił aktor.

Przypomnijmy, że dziś (1 marca) trwa szósty dzień wojny w Ukrainie. Wojska Władimira Putina bandycko najechały naszego sąsiada. W wyniku ataków rakietowych giną ludzie. Ukraińcy stawiają jednak dzielny opór.

Tamtejsze matki z dziećmi uciekają, aby schronić się między innymi w Polsce. Nasi rodacy nie pozostają obojętni. Starają się pomagać uchodźcom, jak tylko mogą. Stale aktualizowana, rzetelna relacja na żywo z wydarzeń jest dostępna tutaj.

Zobacz także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut