Dezinformacja w wykonaniu polskiego polityka. Napisał nieprawdę o szefowej MSZ Niemiec
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.
- Jacek Saryusz-Wolski zarzucił szefowej niemieckiej dyplomacji "oskarżenie Polski o rasizm względem uchodźców z Ukrainy"
- W rzeczywistości wypowiedź Annaleny Baerbock w Nowym Jorku miała zupełnie inny wydźwięk
- Niemka broniła UE – w tym Polskę – przed pogłoskami na temat rasizmu
Saryusz-Wolski nieprawdziwie o słowach niemieckiej minister
"Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock, przybywająca do Nowego Jorku prosto ze spotkania Trójkąta Weimarskiego w Łodzi, właśnie oskarżyła Polskę na forum ONZ o rasizm względem uchodźców z Ukrainy" – napisał na Twitterze Jacek Saryusz-Wolski. A do swojego wpisu załączył szefa polskiej dyplomacji Zbigniewa Raua.
Minister spraw zagranicznych wersji Saryusza-Wolskiego z pewnością jednak nie potwierdzi. Po pierwsze dlatego, że we wtorek rzeczywiście osobiście spotkał się z Baerbock i dobrze wie, o czym rozmawiano. Po drugie, Rau świetnie mówi po angielsku, więc z pewnością rozumie, co jego koleżanka z Berlina mówi na nagraniu z wystąpienia w siedzibie ONZ.
Co Baerbock powiedziała w ONZ? Dementowała pogłoski o uchodźcach w Polsce
A polityczka z zachodniego brzegu Odry w Nowym Jorku stanęła właśnie w obronie dobrego imienia Polski i całej Unii Europejskiej:
Krążą pogłoski, nawet w tej izbie, jakoby uciekające z Ukrainy osoby pochodzenia afrykańskiego były dyskryminowane na granicach Unii Europejskiej. Byłam dziś rano w Polsce i razem z moimi kolegami z Polski i Francji jasno postawiliśmy sprawę: każdy uchodźca musi otrzymać ochronę, niezależnie od narodowości, pochodzenia czy koloru skóry!
Nic więc dziwnego, że pod tweetem Jacka Saryusza-Wolskiego zaroiło się od krytycznych komentarzy. "Panie Jacku, zapisać Pana na lekcje z języka angielskiego? Za mną 20 lat doświadczenia, nie takich opornych uczniów się jakoś na prostą wyprowadzało" – napisała posłanka Katarzyna Kotula.
"Dokładnie odwrotnie. Nie posłuchał Pan czy specjalnie Pan tak pisze?" – pytała dziennikarka Magda Sakowska. "Panie Profesorze, przecież jest dokładnie odwrotnie. Annalena Baerbock broni Polski. Powinien Pan przeprosić! Nie przystoi dyplomacie taka pomyłka" – wtórowała jej koleżanka po fachu Anna Kalczyńska.
"A kto tu się przyłącza do judzenia? Głupota czy cynizm?" – tak ostro z dezinformującym politykiem obeszła się konserwatywna blogerka Kataryna. "Co za obrzydliwe kłamstwo. Wstyd" – to natomiast komentarz Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.