Rosyjski znak "Z" znaczy już coś innego. Niepokojące doniesienia ze Wschodu
Ukraińcy od początku inwazji Rosji starają się rozwikłać symbole na rosyjskich pojazdach wojskowych. Znak "Z" miał oznaczać siły wschodnie i ma pomóc wojsku z rozpoznawaniu swoich sił. Jednak pojawiły się zdjęcia oraz informacje, które sugerowały, że "Z" przejęła propaganda, a symbol wykorzystywany jest do wyrażania poparcia dla wojny.
- Znak "Z" i inne litery pojawiają się na pojazdach wojskowych od początku wojny z Ukrainą. Maja pomagać rosyjskim wojskom we wzajemnym rozpoznawaniu się
- W mediach społecznościowych mnóstwo jest jednak doniesień świadczących o tym, że znak "Z" daleko wykroczył już poza oznakowanie pojazdów wojskowych
- Obecnie ma służyć poparciu inwazji na Ukrainę czy oznaczać wsparcie dla Putina. Znaki "Z" zarejestrowano nawet w Uzbekistanie
O dziwnych znakach informowano od pierwszych dni wojny w Ukrainie. Symbole, które zauważali internauci, zwykle były namalowane białą farbą i miały formę znaku graficznego wpisanego w kwadrat i przypominającego literę "Z".
Jednak pojawiały się też czworokąty, okręgi i trójkąty. Donoszono o innych literach, które pojawiały się na wojskowych ciężarówkach, wozach bojowych, czołgach, haubicach i mobilnych wyrzutniach rakiet.
Czytaj także: Tak wygląda tandeta rosyjskiej propagandy. "Witają nas jak wyzwolicieli"
Wcześniej Rosjanie takich symboli nie używali. Zostały zauważone na krótko przed atakiem na Ukrainę i odebrane przez wielu jako zapowiedź inwazji. Eksperci wskazywali, że oznakowanie jest nowe i prawdopodobnie to sposób na to, by nie ostrzelać własnych wojsk.
Potwierdziły się także informacje, że znaki mają pomóc wojskom Rosji rozpoznawać swoje jednostki, a poszczególne litery mają przypisane konkretne znaczenie.
Podawano, że:
- "Z" to siły wschodnie
- "Z" w kwadracie to siły z Krymu
- "O" to siły z Białorusi
- "V" to piechota morska
- "A" to siły specjalne
A jednak – pojawia się coraz więcej doniesień, że znak "Z" na pojazdach rosyjskiego wojska przeniknął do życia zwykłych Rosjan. Propaganda Kremla ma wykorzystywać go jako symbolu wsparcia inwazji na Ukrainę.
Zobacz też: Przymusowa lekcja dla dzieci w Rosji. Dowiedziały się, dlaczego inwazja na Ukrainę to konieczność
Na Facebooku wpis zamieścił Tomasz Piechal, redaktor naczelny TVP Dokument, a wcześniej analityk ds. Ukrainy w Ośrodku Studiów Wschodnich. Z jego postu wynika, że "Z" to już nie tylko oznaczenie wojsk na wschodzie linii frontu. Symbol "Z" ma oznaczać "Za Putina" i czy "Za zwycięstwo".
Z innych interpretacji wynika, że znak z czołgów i transporterów wykorzystywany jest jako wyraz wsparcia dla inwazji.
Tego typu fotografie pojawiają się też w lokalnych mediach Archangielska i Władywostoku. W obu przypadkach chodzi o akcję wsparcia dla żołnierzy. Malowanie czy wyświetlanie "Z" nosi znamiona flash mobu. Niektóre wpisy mogą wskazywać nawet, że znak "Z" dotarł już do Uzbekistanu.
Przy okazji, warto też zacytować źródła ukraińskie. Oczywiście, z lekkim przymrużeniem oka.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut