Ambasador Polski o sytuacji w Kijowie: "Bardziej niż o siebie, martwię się o wynik Legii"

Maciej Piasecki
Piątkowym gościem w RMF FM był ambasador Polski w Ukrainie Bartosz Cichocki. Polski dyplomata przebywa cały czas w Kijowie, uspokajając co do sytuacji, jaka ma miejsce w ukraińskiej stolicy. Polska placówka jest niezagrożona, a sam ambasador zażartował, wspominając o... weekendowym meczu Legii Warszawa.
Bartosz Cichocki to ambasador Polski w Ukrainie, który pomimo wojny za naszą wschodnią granicą, jest w Kijowie. Fot. Ukrinform/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Rosja zaatakowała tereny Ukrainy w czwartek 24 lutego. Od ponad tygodnia trwają walki pomiędzy brutalnym rosyjskim agresorem, a bohatersko broniącymi ojczyzny ukraińskimi siłami.

Ambasada Polski w Ukrainie, konkretnie w Kijowie, działa nieprzerwanie. Ambasadorem RP na ukraińskiej ziemi jest Bartosz Cichocki, który był piątkowym gościem w RMF FM.

"Nie przesądzajmy, co będzie za kiedyś. Mamy taką metodę, że skupiamy się na zadaniach, które mamy do wykonania za pół godziny czy za godzinę" – opowiadał polski ambasador w Ukrainie.


Cichocki pozwolił sobie również na zabawne, sportowe porównanie. Dyplomata wspominając o stosunkowo spokojnej sytuacji w centrum Kijowa nawiązał do Legii Warszawa, której jest kibicem.

"Ja będąc wewnątrz Kijowa, bardziej się martwię o weekendowy wynik Legii Warszawa niż o moje bezpieczeństwo" – powiedział Cichocki.
Mistrzowie Polski nadal walczą o utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Swój najbliższy mecz Legia rozegra w poniedziałek, a rywalem będzie Śląsk Wrocław.
Czytaj także: Bracia Kliczko ruszyli wesprzeć rodaków. Wzruszające sceny w kijowskim metrze

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut