Rosjanie chcą utworzenia kolejnej samozwańczej republiki. Przymierzają się do referendum w Chersoniu

Wioleta Wasylów
Nieco ponad tydzień temu wojska Władimira Putina przejęły kontrolę w położonym na południu Ukrainy Chersoniu. Teraz, jak informuje na Facebooku deputowany chersońskiej rady obwodowej Serhij Chłań, Rosjanie chcą zorganizować w obwodzie chersońskim pseudoreferendum dotyczące utworzenia samozwańczej republiki. Chłań apelował do kolegów z rady, by tak jak on, otwarcie się temu pomysłowi sprzeciwili. "Nie ma usprawiedliwienia dla współpracy z okupantami!" – podkreślał.
Rosjanie chcą w obwodzie chersońskim przeprowadzić referendum ws. utworzenia samozwańczej republiki. Fot. LLUIS GENE / AFP / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Informacje dotyczące tego, że okupanci z Rosji przymierzają się do przeprowadzenia w obwodzie chersońskim pseudoreferendum ws. utworzenie kolejnego regionu separatystycznego podawały m.in. ukraińska agencja Interfax i Agencja Reutera.


Post na ten temat zamieścił też na swoim profilu na Facebooku deputowany chersońskiej rady obwodowej Serhij Chłań. Zawarł w nim też apel do innych członków rady.

Rosjanie chcą utworzyć samozwańczą republikę w obwodzie chersońskim. Chłań: "Kategorycznie odmówiłem!"

"Rosjanie w obwodzie chersońskim przygotowują pseudoreferendum w sprawie ustanowienia Chersońskiej Republiki Ludowej" – napisał Chłań. Dodał, że okupanci wydzwaniają do deputowanych Rady Obwodowej Chersonia i pytają, czy są gotowi do współpracy. "Ja kategorycznie odmówiłem" – podkreślił.

Chłań jednocześnie zaapelował do swoich kolegów, by również wykazali się asertywnością i stanowczo odrzucili żądania Rosjan. "Zwracam się do wszystkich deputowanych. Szanowni koledzy, jestem pewien, że rozumiecie konsekwencje swojej decyzji. Powstanie samozwańczej republiki zamieniłoby nasz region w beznadziejną dziurę pozbawioną życia i przyszłości" – tłumaczył.

"Nie oddawajcie im głosu! Nie dajcie im możliwości legitymizowania 'Chersońskiej Republiki Ludowej'" – apelował. Zaznaczał, że cała Ukraina będzie przyglądać się decyzjom rady. "Nie ma usprawiedliwienia dla współpracy z okupantami (...). Nie uwierzę, że będziemy gorsi niż zwykli ludzie z Mariupola, Czernihowa, Charkowa (...), którzy od dwóch tygodni cierpią nieludzkie cierpienia, ale nie poddają się!" – zwrócił się do kolegów.

Czytaj także: Ukraina apeluje do NATO o zamknięcie nieba. Wstrząsające nagranie, symulujące nalot na Paryż

Jednocześnie Chłań stwierdził, że chersońscy deputowani nie mogą zapisać się w historii jako "zdrajcy, którzy nie są nikomu potrzebni, tylko jako obywatele, których nazwiska zostaną dobrze zapamiętane przez przyszłe pokolenia Ukraińców".

Sytuacja w Chersoniu

W czwartek 3 marca, nad ranem, ukraińskie władze potwierdziły wcześniejsze informacje Ministerstwa Zagranicznego Rosji o tym, że wojska Władimira Putina przejęły stolicę obwodu chersońskiego, czyli Chersoń.

Ukraińcy dodali, że walki o obronę miasta były bardzo zacięte i ciężkie, niestety skończyły się niepowodzeniem. Jak informowała wówczas agencja AFP, mer miasta Ihor Kołychajew przyznał, że sytuacja humanitarna w mieście jest tragiczna. Były ogromne problemy z odbiorem i chowaniem zmarłych, brakowało też żywności i lekarstw.

Czytaj także: Protesty przeciwko okupantom w Melitopolu. Rosjanie porwali organizatorkę demonstracji

Mer apelował też do okupacyjnych sił, by "nie strzelały do ludzi". Jednak późniejsze doniesienia wskazywały na to, że Rosjanie dopuszczali się strasznych rzeczy. Mieszkanka Chersonia Switłana Zorina w rozmowie z CNN przyznała, że Rosjanie zaczęli dopuszczać się gwałtów.

W następnym tygodniu gazeta.pl powołała się na relację innej mieszkanki miasta Julia Chalenko, która stwierdziła, że "Rosjanie strzelają do cywilów dla rozrywki. Nie mają żadnych zasad. Gwałcą i mordują".

Czytaj także: Rosjanie zbombardowali stadion. Porażające obrazki zgliszczy, w mieście zginęli ludzie

W piątek armia okupacyjna zapowiedziała, że planuje wprowadzić system komendantur, w celu "podtrzymywania porządku". Liczący blisko 300 tys. mieszkańców Cherson jest położony w strategicznym miejscu, nieopodal ujścia Dniepru do Morza Czarnego, na trasie między zaanektowanym przez Rosję w 2014 roku Krymem a ważnym portem, Odessą.