"To niezrozumiałe". Ziobro interweniuje ws. decyzji sądu dotyczącej podejrzanego o gwałt na Ukraince
Chociaż wrocławska policja za pośrednictwem prokuratury wnosiła o tymczasowe aresztowanie 49-latka podejrzanego o zgwałcenie 19-letniej uchodźczyni z Ukrainy, to sąd nie uwzględnił tego wniosku. Teraz zainterweniować w sprawie postanowił Zbigniew Ziobro. Prokurator generalny polecił złożenie odwołania od tej "niezrozumiałej decyzji sądu".
- W środę policja z Wrocławia zatrzymała 49-latka podejrzanego o gwałt na 19-letniej dziewczynie z Ukrainy, której początkowo miał oferować pomoc.
- Prokuratura postawiła 49-latkowi zarzut gwałtu i wnioskowała o trzymiesięczny areszt. Jednak w sobotę sąd nie uwzględnił tego wniosku
- Teraz minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie odwołania od decyzji sądu, którą uznał za niezrozumiałą.
W czwartek Polskę obiegły wstrząsające informacje z Wrocławia. Tamtejsza Komenda Wojewódzka Policji informowała o zatrzymaniu dzień wcześniej 49-latka, który jest podejrzany o zgwałcenie 19-letniej uchodźczyni z Ukrainy.
Czytaj także: Przygarnął pod swój dach Ukrainkę i ją zgwałcił. Policja zatrzymała 49-latka
Prokuratura, tak jak chcieli tego również funkcjonariusze, wnioskowała o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.
Jednak w sobotę sąd ten wniosek oddalił. Zamiast aresztu, zdecydował się na objęcie podejrzanego dozorem policji i nakazał mu raz na tydzień stawiać się na komendzie.
Brak tymczasowego aresztu dla 49-latka podejrzanego o gwałt na 19-letniej Ukraince.
Ziobro: "To niezrozumiałe"
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował w niedzielę na Twitterze, że będzie starał się o zmianę tej decyzji. "Jako prokurator generalny wydałem polecenie złożenia zażalenia od niezrozumiałej decyzji sądu, który odmówił tymczasowego aresztowania podejrzanego o gwałt na uciekającej przed wojną młodej Ukraince" – napisał.Przypomnijmy, że 49-latek został zatrzymany w środę, "po wzmożonych i intensywnych działaniach policjantów z Wrocławia", niespełna 1,5 godziny od przyjęcia zawiadomienia o przestępstwie. Jest podejrzany o zgwałcenie 19-letniej Ukrainki, którą przyjął pod swój dach, gdy ta uciekła z ogarniętej wojną ojczyzny.
"Nie ma przyzwolenia na takiego typu zachowania. Tym bardziej na szczególne potępienie zasługuje fakt, że kobieta ta była w trudnej sytuacji życiowej: uciekła z objętej wojną Ukrainy, nie znała języka polskiego, nie znała miasta i nigdy nie była w Polsce. Zaufała mężczyźnie, który obiecał jej pomóc i dać schronienie" – zaznaczała wrocławska KWP.
Czytaj także: Sutenerzy i handlarze ludźmi na granicy? Policja uruchamia infolinię, powstał też poradnik
"Z pełną stanowczością i surowością reagujemy na takiego typu sytuacje. Nie ma i nie będzie pobłażania dla przestępców, którzy wykorzystują ludzkie nieszczęście" – dodano.
Za gwałt mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. Wniosek o trzymiesięczny areszt dla niego wpłynął do sądu w piątek, po tym, jak usłyszał zarzuty prokuratorskie. Śledczy uznali, że taki środek zapobiegawczy jest odpowiedni, ponieważ zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna popełnił zarzucane mu przestępstwo. Prokuratura wskazywała też na "realną obawę matactwa procesowego z jego strony".