Gigantyczny skandal w Bundeslidze. Kibic zaatakował sędziego, piłkarze nie dokończyli meczu

Krzysztof Gaweł
Do ogromnego skandalu doszło w piątek w Bundeslidze. VfL Bochum przegrywało z Borussią Moenchengladbach 0:2, gdy w 69. minucie chuligan rzucił kubkiem z piwem w sędziego liniowego. Arbiter główny przerwał spotkanie, a później oświadczył piłkarzom, że go nie dokończy. Klub z Bochum zostanie surowo ukarany za zachowanie fanów, walkower i zamknięty stadion to minimum.
Sędzia liniowy Christian Gittelmann został trafiony w głowę przez chuligana kubkiem z piwem Fot. Imago Sport and News / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Takiej sytuacji i skandalu w Bundeslidze nie było od lat. Sędzia liniowy Christian Gittelmann został przez jednego z chuliganów w Bochum trafiony w głowę kubkiem z piwem. Arbitrowi nic się nie stało, początkowo przyklęknął i złapał się za głowę, ale później szybko doszedł do siebie. Ale arbiter główny Benjamin Cortus zawody przerwał i oświadczył piłkarzom, że ich nie dokończy.

Miejscowe VfL Bochum przegrywało w tym momencie na swoim Vonovia-Ruhrstadion z Borussią Mönchengladbach 0:2, bo na listę strzelców wpisali się Alassane Plea i Breel Embolo. Była 69. minuta, gdy doszło do incydentu i gdy na trybunach zawrzało. Do kibiców ruszył nawet wściekły bramkarz Bochum Manuel Riemann, ale niewiele to pomogło.

Spotkanie zostanie zapewne zweryfikowane jako walkower na rzecz Źrebaków, a kibice w Bochum zapewne długo nie wejdą na stadion. A w piątek przybyło ich aż 25 tysięcy. Beniaminek Bundesligi na razie skutecznie walczy o utrzymanie i przed meczem był nawet w tabeli wyżej od BMG, ale zachowanie chuliganów z pewnością nie pomoże w najbliższych tygodniach.


Opinia publiczna w Niemczech jest w szoku po całym zajściu, a media przypominają, że do podobnej historii nie doszło od ponad dekady. W 2011 roku został przerwany pojedynek Sankt Pauli Hamburg z Schalke 04 Gelsenkirchen i sędziowie do gry już nie wrócili. W Hamburgu doszło do identycznej sytuacji, chuligan trafił sędziego w głowę kubkiem piwa. Starcie zakończyło się walkowerem, a Piraci musieli rozgrywać mecze 50 km od Hamburga.

Czytaj także: Mocna krytyka Lewandowskiego w Niemczech. "Malują twój tyłek. Mają obciąć paznokcie u stóp?"