Polska siatkarka pożegnała się z Rosjanami i wywołała burzę. "Opuszczam klub nie dlatego, że chcę"

Krzysztof Gaweł
Atakująca reprezentacji Malwina Smarzek pożegnała się w weekend z Lokomotiwem Kaliningrad i wróciła do Polski. Wydawało się, że kwestia jej pożegnania z klubem jest zamknięta, ale dziennikarze dotarli do wypowiedzi siatkarki skierowanej do Rosjan. "Opuszczam klub nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się stało. Bardzo mi przykro" – mówiła Polka, a jej słowa wywołały burzę. Milczenie w tej delikatnej sytuacji też nie pomaga.
Malwina Smarzek pożegnała z rosyjskim klubem i wywołała burzę swoimi słowami Fot. CEV
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Malwina Smarzek szczęśliwie rozwiązała umowę z Lokomotiwem Kaliningrad, pokonała drogę z syberyjskiego Krasnojarska do Polski i jest już siatkarką Developresu Bella Dolina Rzeszów. Ale atmosfera wokół atakującej reprezentacji Polski jest gęsta, bo do tej pory nie potępiła agresji na Ukrainę. Na domiar złego, pożegnała się ciepło z Rosjanami, zapewniając że czuła się dobrze w ich kraju.

"Opuszczam klub nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się stało. Bardzo mi przykro, że tak potoczyła się sytuacja. Chcę jeszcze raz bardzo wam podziękować. Naprawdę zakochałam się w Rosjanach, którzy mnie tu otaczali. Dziękuję za wsparcie przez ostatnie osiem miesięcy, jesteście niesamowici. Czułam się tu jak w domu, to był jeden z najlepszych sezonów w moim życiu" – takie słowa siatkarki opublikował na swojej stronie internetowej Lokomotiw Kaliningrad.


Wydawało się, że jej wypowiedź została przekręcona lub źle zacytowana przez Rosjan, albo że mamy do czynienia z manipulacją. Ale tak nie jest, w sieci pojawiło się wideo, które siatkarka nagrała na pożegnanie z Rosją. Z materiału wynika, że jej słowa nie zostały w żaden sposób przekręcone czy zmanipulowane...

– Malwina wróciła do kraju, udało się rozwiązać umowę. Rosjanie nie byli zachwyceni, ale osiągnęliśmy porozumienie. Szukaliśmy nowego klubu, zagra do końca sezonu w Rzeszowie. Całe zamieszanie nam nie pomogło, bo w Rosji czytają polskie media – opowiedział nam menedżer siatkarki Jakub Dolata. Jak przyznał, sprawa rozwiązania umowy była bardzo delikatna.

I jest cały czas, bo siatkarka do tej pory nie potępiła inwazji Rosji na Ukrainę, ani nie zabrała głosu na temat swojego pobytu w Rosji. Część komentatorów i kibiców jest oburzona, domaga się zdecydowanych słów z jej strony. Według naszych informacji, szybko oświadczenia reprezentantki Polski się nie doczekamy. Cała sytuacja mocno ją dotknęła i nie zamierza rozmawiać z dziennikarzami.

Zwróciliśmy się z prośbą o wywiad do Malwiny Smarzek, chcąc dowiedzieć się, ile wie o wojnie w Ukrainie, jak ocenia agresję Rosji na naszego sąsiada i jak czuła się w kraju, w którym pracowała przez ostatnie osiem miesięcy. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi, ale cierpliwie czekamy. Czy Malwina Smarzek powinna zdecydowanie skrytykować Rosjan i odciąć się od nich, choć przeżyła bardzo udany czas w Lokomotiwie Kaliningrad?

Czytaj także: Gwiazda Biało-Czerwonych zerwała umowę w Rosji i wróciła do Polski. "Nie byli zachwyceni"