Namiętny pocałunek i skakanie po siedzeniach. Oto 11 niezapomnianych momentów w historii Oscarów

Ola Gersz
28 marca 2022, 00:15 • 1 minuta czytania
96. ceremonia wręczenia Oscarów już za rogiem. Z tej okazji przypominamy 11 niezapomnianych (najgłośniejszych, najbardziej poruszających i kontrowersyjnych) momentów w historii oscarowych gal. Oto dowód na to, że Oscary... wcale nie są nudne.
Fot. Courtesy Everett Collection / East News

1. Szalona radość Roberto Benigniego

1999 rok należał do Roberto Benigniego, reżysera, scenarzysty i aktorskiej gwiazdy słynnego filmu "Życie jest piękne". Włoch otrzymał wówczas aż dwa Oscary: za najlepszy film nieanglojęzyczny i dla najlepszego aktora pierwszoplanowego.


Żywiołowy Roberto Benigni wcale nie ukrywał swojej ogromnej radości – gdy dostał nagrodę za film, zaczął... skakać po siedzeniach. Z kolei, gdy usłyszał swojej nazwisko w kategorii najlepszy aktor, był tak szczęśliwy, że przez kilka minut uściskał wszystkich naokoło. Tego wieczoru z pewnością był ulubieńcem i publiczności, i widzów. Dla takich spontanicznych reakcji warto oglądać oscarowe gale.

2. Pośmiertny Oscar dla Heatha Ledgera

To jeden z najbardziej poruszających momentów w historii Oscarów. W 2009 roku wielce zasłużoną nagrodę dla najlepszego aktora drugoplanowego otrzymał Heath Ledger za rolę Jokera w "Mrocznym Rycerzu". Znakomity australijski aktor zaledwie rok wcześniej zmarł w powodu przedawkowania narkotyków. Miał 28 lat. Nagrodę w imieniu Ledgera odebrali jego rodzice i siostra, a cała widownia powstała z miejsc i nagrodziła zmarłego aktora gromkimi brawami. Nikt nie potrafił ukryć wzruszenia.

3. "La La Land" zamiast "Moonlight", czyli koszmarna pomyłka

To największa pomyłka w historii Oscarów, którą ciężko było oglądać na żywo bez poczucia ogromnego zażenowania i wstydu. Mowa o końcówce gali z 2017 roku, kiedy Warren Beatty i Faye Dunaway, gwiazdy gangsterskiego klasyka z 1967 roku "Bonnie i Clyde", zamiast koperty z nazwą najlepszego filmu przez pomyłkę otrzymali za kulisami kopertę z laureatką Oscara za najlepszą rolę pierwszoplanową – Emmą Stone z "La La Land". Beatty wyraźnie był zdziwiony po otwarciu koperty i popatrzył na Dunaway, która poratowała kolegę i odczytała tytuł "La La Land".

Po kilku minutach – podczas których ekipa "La La Land" Damiena Chazella wygłaszała swoje podziękowania – producent musicalu Jordan Horowitz podszedł do mikrofonu i powiedział: "Ludzie, przepraszam, to pomyłka, 'Moonlight', wy wygraliście za najlepszy film. To nie żart". Na scenie, widowni i przed telewizorami zapanowała konsternacja, a po chwili na scenę weszła zszokowana ekipa dramatu Barry'ego Jenkinsa. Auć. Jednak mimo że wybuchł skandal, to ten oscarowy moment z 2017 roku bez wątpienia należy do najciekawszych.

4. Namiętny pocałunek Adriena Brody'ego i Halle Berry

Pocałunek Adriena Brody'ego i Halle Berry to wątpienia jeden z najgłośniejszych momentów w historii Oscarów (który dzisiaj budzi kontrowersje ze względu na brak pozwolenia aktorki na pocałunek). Gdy w 2003 roku Halle Berry odczytała nazwisko najlepszego aktora pierwszoplanowego – Adriena Brody'ego za "Pianistę" Romana Polańskiego – zaskoczony i szczęśliwy Brody szybko wszedł na scenę, chwycił Berry w ramiona i namiętnie ją pocałował. O niczym innym nie mówiono przez następne tygodnie.

5. Historyczne zwycięstwo Hattie McDaniel

12. ceremonia rozdania Oscarów, która odbyła się w 1940 roku, przeszła do historii. Wówczas Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej otrzymała Hattie McDaniel za rolę Mammy w "Przeminęło z wiatrem". Była to pierwsza w historii złota statuetka dla osoby czarnoskórej. Warto podkreślić, że Hattie McDaniel została nagrodzona Oscarem w czasach segregacji rasowej. Na oscarowej gali gwiazda "Przeminęła z wiatrem" Afroamerykanka nie mogła więc siedzieć z resztą obsady słynnego filmu, ale na tyłach widowni.

Dopiero 23 lata później kolejną przełomową nagrodę – jako pierwszy Afroamerykanin – odebrał wybitny aktor Sidney Poitier (za pierwszoplanową rolę męską w "Polnych liliach"). Z kolei 62 lata później po pionierskim zwycięstwie Hattie McDaniel – w 2002 roku – Halle Berry została pierwszą Afroamerykanką nagrodzoną Oscarem dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (za film "Czekając na wyrok"). Łzy zszokowanej Berry po odebraniu nagrody to jeden z najpiękniejszych oscarowych momentów.

6. Gwiazdorskie selfie Ellen DeGeneres

W 2014 roku prowadząca Ellen DeGeneres w pewnym momencie wyciągnęła telefon i zaprosiła aktorów do wspólnego zdjęcia. Rezultat? Bradley Cooper, Jennifer Lawrence, Meryl Streep, Brad Pitt, Angelina Jolie, Lupita Nyong’o (oraz jej brat Peter Nyong'o), Julia Roberts, Jared Leto, Channing Tatum oraz (zdyskredytowany dzisiaj za przemoc seksualną) Kevin Spacey, a także sama DeGeneres na wspólnym, historycznym selfie. Na koncie prowadzącej galę na Twitterze zdjęcie doczekało się ponad 2 milionów polubień i prawie 3 milionów retweetów.

7. Oscar dla najmłodszej aktorki w historii

Dotychczasowym najstarszym laureatem aktorskiego Oscara w historii jest Anthony Hopkins, który w 2021 roku w wieku 83 lat otrzymał nagrodę za pierwszoplanową rolę w dramacie "Ojciec". Z kolei najmłodsza jest Tatum O'Neal. W 1974 roku ubrana w garnitur 10-letnia aktorka odebrała nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową w "Papierowym księżycu".

Nigdy wcześniej i nigdy później nikt młodszy nie otrzymał dotychczas Oscara. Blisko była jednak 11-letnia Anna Paquin, która w 1994 roku zdobyła statuetkę (w tej samej kategorii co O'Neal) za "Fortepian" – aktorka była w takim szoku, że po podejściu do mikrofonu przez chwilę nie mogła wydusić słowa.

8. Komiczny upadek Jennifer Lawrence

Jennifer Lawrence znana jest z niewyparzonego języka, spontanicznych reakcji oraz komicznych wpadek i długo była ulubienicą Hollywood. W 2013 roku 22-letnia wówczas aktorka otrzymała Oscara za pierwszoplanową rolę w "Poradniku pozytywnego myślenia", w którym wystąpiła u boku Bradleya Coopera.

Gdy zaskoczona aktorka wchodziła po schodach na scenę w swojej rozłożystej sukni potknęła się, przewróciła i przez chwilę kucała z twarzą w dłoniach. Na ratunek pospieszyli jej Jean Dujardin i Hugh Jackman, ale Lawrence szybko wstała, a całą sytuację – jak to ona – obróciła w żart i zbyła śmiechem.

9. Podwójny Oscar dla najlepszej aktorki

Sześć razy w historii Oscarów głosowanie zakończyło członków Akademii się remisem. Ten najbardziej spektakularny miał miejsce w 1969 roku, gdy niespodziewanie aż dwie aktorki otrzymały statuetkę w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa. Zaskoczona Ingrid Bergman wyczytała aż dwa nazwiska: Katharine Hepburn ("Lew w zimie") i Barbra Streisand ("Zabawna dziewczyna"). 2

6-letnia Streisand, wówczas filmowa debiutantka, weszła wtedy na scenę ręka w rękę z reżyserem "Lwa w zimie" Anthonym Harveyem, który odebrał statuetkę w imieniu 62-letniej Hepburn (która nie odebrała osobiście żadnego ze swoim czterech Oscarów w karierze).

10. Najgorszy występ w historii Oscarów

Oscarowa gala najczęściej zaczyna się programem artystycznym. Niestety ten w 1989 roku był... katastrofalnie zły. Z niewiadomych względów producent Allan Carr zainspirował się muzycznym hitem "Proud Mary" i... Królewną Śnieżką, w którą wcieliła się Eileen Bowman (towarzyszył jej Rob Lowe).

Trudno dokładnie opisać, co działo się na scenie przez to bolesne 11 minut, ale był to koszmarny chaos. Publiczność nie kryła zażenowania, a organizatorzy gali zostali później pozwani przez wytwórnię Disneya oraz wiele gwiazd Hollywood, w tym Julie Andrews i Paula Newmana, którzy napisali w liście, że "występ był żenadą zarówno dla Akademii, jak i dla całej branży filmowej".

11. Atak Willa Smitha na Chrisa Rocka, czyli The Slap

Will Smith był bohaterem chyba największego skandalu w historii Oscarów. Na ceremonii Oscarów 2022 hollywoodzki gwiazdor zdenerwował się po żarcie wręczającego jedną z nagród Chrisa Rocka w kierunku jego żony Jady Pinkett Smith.

– Jada, kocham cię, "G.I. Jane 2', nie mogę się doczekać, żeby go obejrzeć – powiedział komik, nawiązując do fryzury aktorki i filmu Ridleya Scotta z 1997 r., w którym Demi Moore wystąpiła z ogoloną głową. Jada Pinkett Smith zmaga się bowiem z łysieniem plackowatym (alopecją).

Will Smith najpierw śmiał się z kawału, a potem wszedł na scenę i spoliczkował Rocka. Potem usiadł z powrotem na swoim miejscu i zaczął krzyczeć w stronę komika, by "nie wymawiał imienia jego żony swoimi pie*dolonymi ustami". Zszokowana publiczność zupełnie zamilkła, podobnie jak widzowie przed ekranami.

Niedługo potem Smith jak gdyby nigdy nic odebrał nagrodę za pierwszoplanową rolę w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina". Ze łzami w oczach mówił o Bogu, miłości i rodzinie, a jego przemówienie było... dość dziwaczne. Zarzucono mu hipokryzję, a wielu namawiało nawet do scancelowania Smitha po "The Slap". Dostało się również organizatorom gali za to, że Smith nie został wyprowadzony z widowni po dopuszczeniu się przemocy.

Wybuchła olbrzymia burza, a Smitha nie ominęły konsekwencje. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ostro potępiła jego zachowanie i zakazała aktorowi brać udziału w swoich wydarzeniach przez aż 10 lat. Laureat Oscara – który publicznie przeprosił – zrezygnował również z członkostwa w Akademii. Posypały się projekty filmowe z jego udziałem, a Hollywood (chwilowo) odwróciło się od gwiazdora plecami.