Kaja Godek chce karać za posiadanie ulotki o aborcji. Nowa antyaborcyjna inicjatywa

redakcja naTemat
24 marca 2022, 22:36 • 1 minuta czytania
Według Kai Godek wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który podtrzymuje antyaborcyjne prawo to za mało. Fundacja "Życie i Rodzina" idzie o krok dalej. Teraz chce więzienia za samo posiadanie ulotek o aborcji.
Nowa inicjatywa antyaborcyjna Kai Godek. Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Projekt "Aborcja to zabójstwo"

Fundacja "Życie i Rodzina" na czele z Kają Godek ogłosiła start obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej "Aborcja to zabójstwo". Głównym założeniem tego projektu jest karanie za samo pomaganie w dokonaniu aborcji, w tym rozpowszechnianie informacji o możliwości aborcji, a nawet za samo posiadanie ulotki o możliwości aborcji w kraju bądź poza granicami.

"Projekt doprowadzi do wzmocnienia ochrony życia poprzez realne uniemożliwienie pomocnictwa w aborcji i namawiania do niej ciężarnych kobiet" - czytamy na stronie fundacji.

Czytaj także: https://natemat.pl/398685,kaja-godek-jest-w-ciazy-spodziewa-sie-czwartego-dziecka

Jakich zmian prawnych chce fundacja Kai Godek?

Nowy projekt ma wprowadzić zmiany do ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny oraz zmiany w Kodeksie karnym. W praktyce przeciwnicy aborcji chcą, aby w ustawie znalazły się zapisy o zakazie "publicznego propagowania jakichkolwiek działań dotyczących możliwości przerwania ciąży na terenie kraju i poza jego granicami", "publicznego nawoływania do przerwania ciąży" czy "publicznego informowania o możliwości przerwania ciąży".

Z kolei zamiany w kodeksie karnym mają obejmować art. 152 oraz art. 256. Do pierwszego działacze pro-life chcą dopisać m.in. zapisy o 3 latach pozbawienia wolności dla osoby, która za zgodą kobiety wykona zabieg aborcji i tyle samo dla osoby, która nakłania kobietę do przerywania ciąży. 8 lat więzienia groziłoby osobie, która nakłania kobietę do przerwania ciąży, gdy płód "zyskał zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej".

Czytaj także: Fundacja Godek rusza do "pomocy" uchodźcom. Oto jak będzie przestrzegać przed skutkami aborcji

Do art. 256, który dotyczy propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego, mają być dodane punkty o skazaniu na maksymalnie 2 lata więzienia za propagowanie przerywania ciąży czy rozpowszechnianie informacji o możliwości aborcji, a nawet za samo posiadanie ulotki o możliwości aborcji w kraju bądź poza granicami kraju.

Aby projekt mógł trafić do Sejmu potrzebne jest 100 tys. podpisów.

Argumenty Fundacji "Życie i Rodzina"

Na zorganizowanej w czwartek, 24 marca konferencji prasowej Krzysztof Kasprzak z Fundacji "Życie i Rodzina" tłumaczył, dlaczego projekt jest ważny z punktu widzenia przeciwników aborcji.

- Obecny system prawny nie udźwignął problemu pomocnictwa w aborcji, dlatego giną kolejne dzieci, a postępowania w prokuraturach kończą się w większości umorzeniami - przekonywał Kasprzak. - Feministki w ciągu roku umożliwiają zabicie tylu dzieci, ile liczyłoby kilkadziesiąt dużych przedszkoli. Potrzeba realnej ochrony nienarodzonych – argumentował.