Wspaniała walka o podium, zabrakło niewiele. Biało-Czerwoni blisko najlepszego wyniku w sezonie

Krzysztof Gaweł
Słoweńcy w cuglach wygrali ostatni drużynowy konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie, wyprzedzili w Planicy Norwegów oraz Austriaków. Biało-Czerwoni walczyli dzielnie o pierwsze podium w sezonie, ale musieli uznać wyższość rywali i zakończyli sezon bez miejsca w trójce. W niedzielę wielki finał sezonu i ostatnie zawody na Letalnicy. Początek o godzinie 10:00.
Jakub Wolny był najmocniejszym punktem polskiej kadry w sobotnich zawodach drużynowych w Planicy Fot. Rex Features/East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

W sobotę w Planicy rozegrano ostatnie drużynowe zawody w sezonie Pucharu Świata. Biało-Czerwoni na podium do tej pory wspiąć się nie zdołali, zajmowali kolejno miejsca: 4., 5., 6., 6., 7. oraz 7. Tym razem, na pożegnanie sezonu, plan był prosty. Wskoczyć do trójki i udanie zamknąć ciężki sezon 2021/2022. Nie wiedzieliśmy, a obawy były, jak sytuacja z odejściem Michała Doleżala odbije się na postawie naszych skoczków.

Na szczęście zespół bardzo się zmobilizował i od pierwszego skoku walczył o trójkę. Po skoku Piotra Żyły (217 metrów) byliśmy na pozycji trzeciej, a na czele Norwegia niespodziewanie wyprzedzała Słowenię. Dawid Kubacki dał nam sporo radości, skoczył 218,5 metra i Biało-Czerwoni dystansowali Austriaków. A Słoweńcy odzyskali prowadzenie, które mieli utrzymać już do końca zmagań.

Fantastyczny skok oddał Jakub Wolny, jego 233,5 metra oznaczało, że będziemy cały czas w czubie, ale Kamil Stoch przegrał pojedynek ze Stefanem Kraftem. Nasz mistrz uzyskał 227 metrów, rywal odpowiedział skokiem na 237,5 metra i po pierwszej serii zawodów traciliśmy do podium raptem 3,8 punktu. Tymczasem na czele trwała wspaniała walka Słoweńców z Norwegami, gospodarze zaczynali budować przewagę.

W drugiej serii Biało-Czerwoni ruszyli odrabiać stratę do Austriaków, Piotr Żyła skoczył 232,5 metra, ale Michael Hayboeck tylko metr krócej i nasza strata wzrosła do 4,4 punktu. Dawid Kubacki dorzucił 218,5 metra, miał bardzo dobrą notę, ale to wciąż było za mało na Austriaków, którzy powiększyli zapas punktowy do 8,3 punktu. Potrzeba było czegoś ekstra, by zdystansować rywali i załapać się na podium.


Jakub Wolny w serii numer trzy potwierdził, że jest na koniec sezonu w świetnej formie. Skoczył 221,5 metra, a Biało-Czerwoni znów znaleźli się na czele. Ale po raz kolejny Austriacy odpowiedzieli nam bardzo dobrze. Manuel Fettner skoczył 224,5 metra, przewaga rywali znów wzrosła, tym razem do 9,2 punktu. Pozostało nam liczyć na przebłysk geniuszu Kamila Stocha, który zamykał rywalizację w polskiej ekipie.

"Rakieta z Zębu" leciała wspaniale, stylowo i bardzo, bardzo daleko. 229 metrów uzyskał Kamil Stoch i pozostało nam czekać, co zrobi Stefan Kraft. Austriak nie pozostawił nam złudzeń, uzyskał kapitalne 241 metrów i zapewnił drużynie trzecie miejsce. Wygrali fenomenalni Słoweńcy przed Norwegami, a Polacy zakończyli rywalizację na miejscu czwartym.

Biało-Czerwoni walczyli dzielnie o pierwsze podium w sezonie, ale musieli uznać wyższość rywali i zakończyli sezon bez miejsca w trójce. Czwarta lokata to wyrównanie najlepszego wyniku w kampanii. W niedzielę czeka nas wielki finał sezonu na Letalnicy, w ostatnich zawodach udział weźmie 30 skoczków. Początek o godzinie 10:00, transmisja w Eurosporcie oraz telewizji TVN.

Czytaj także: Skoczkowie w szoku po odejściu trenera, gromy pod adresem związku. "Brak słów, to jest śmieszne"