Propagandowy rosyjski dziennikarz w natarciu. Wyjątkowo kuriozalne tłumaczenie nt. masakry w Buczy

Wioleta Wasylów
07 kwietnia 2022, 11:43 • 1 minuta czytania
Propagandowe kremlowskie media nie przestają zadziwiać, wymyślając kolejne tłumaczenia zbrodni, do których dochodzi w Ukrainie. Po raz kolejny zaprzeczyły winie Rosjan za masakrę w Buczy. Prezenter kremlowskiej telewizji Władimir Sołowiow stwierdził, że "odpowiadają za nią brytyjscy specjaliści". Nie to jest jednak najbardziej absurdalne w jego "teorii", w "udowodnieniu" której posiłkował się... Wikipedią.
Putin nagradzał już w przeszłości Sołowiowa za jego działalność na rzecz propagandy rosyjskiej, choć oczywiście oficjalnie przyczyny były inne. Fot. Stringer / East News / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W weekend świat zobaczył przerażające zdjęcia z Buczy. Pokazywały to, co zastały tam siły ukraińskie po tym, jak wyzwoliły miasto z rąk Rosjan, którzy po blisko miesięcznej okupacji wycofali się z tego regionu. Ukraińcy znaleźli na ulicach i w piwnicach miejscowości ponad 400 ciał zamordowanych cywilów.

Rosyjskie władze, zgodnie ze swoją wcześniejszą kłamliwą narracją, twierdziły, że nie odpowiadają za tę masakrę i zrzucały winę na Ukrainę, oskarżając ją o "prowokację" i "fejkowy atak". Podobne stanowisko prezentują oczywiście kremlowskie propagandowe media.

Absurdalne tłumaczenie propagandowych mediów ws. masakry w Buczy

Kolejnego absurdalnego "wyjaśnienia" dla zbrodni w Buczy szukał prezenter państwowych rosyjskich kanałów Rossija 1 i Rossija 24 Władimir Sołowiow (on również jest objęty sankcjami Zachodu; zarekwirowano mu miesiąc temu dwie wille we Włoszech).

Twierdzi on, że winni masakry w podkijowskiej miejscowości są w istocie Brytyjczycy. Jego "tłumaczenie" jest delikatnie rzecz ujmując kuriozalne.

"Rosyjski propagandysta mówi, że masakra w Buczy jest dziełem brytyjskich specjalistów, ponieważ słowa 'Bucha' i 'butcher' (po ang. 'rzeźnik' – przyp. red.) brzmią podobnie" – donosił portal NEXTA, który udostępnił na Twitterze fragment wypowiedzi Sołowiowa. Rosjanin, żeby "udowodnić" swoje racje... skorzystał z Wikipedii.

Czytaj także: "To przerażające". Rosyjskie rządowe media tłumaczą, jak ma wyglądać denazyfikacja Ukrainy

Zaznaczał też, że określenia "butcher" w stosunku do Władimira Putina używał wcześniej prezydent Joe Biden i dlatego "ocenił", że "śmierć cywilów na ulicach jest wynikiem antyrosyjskiej kampanii medialnej".

Masakra w Buczy

Bucza została wyzwolona na przełomie marca i kwietnia. Mer miasta Anatolij Fedoruk zaznaczał, że większość ofiar to mężczyźni w wieku od 16 do 60 lat, a część z nich miała związane ręce i zginęła od rosyjskich kul, po strzałach z bliskiej odległości w tył głowy.

Czytaj także: "Tata obrócił się do mnie, wtedy został zastrzelony". Porażająca relacja 14-latka z Buczy

– Nie pytali o nic, tylko po prostu go zastrzelili (...). Żołnierze dali nam trzy minuty na odejście (…) Wszędzie w Buczy były martwe ciała, ulice pełne dymu – powiedziała BBC jedna z kobiet, której udało się przetrwać rosyjską okupację.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że na razie nie jest znana łączna liczba ofiar w Buczy. – Krwawych przykładów codziennie jest niestety coraz więcej, dlatego Rosji nie uda się wyprzeć tych zbrodni – mówił.

Czytaj także: Zdjęcia satelitarne obalają kłamstwa Kremla. Ciała ofiar w Buczy leżały kilka tygodni

Na to, że doszło do zbrodni wojennych wskazywali też m.in. kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron, czy Andrzej Duda.

Kreml twierdził, że cywilów zamordowano po wycofaniu się rosyjskich wojsk, ale zdjęcia satelitarne przeanalizowane przez "The New York Times" i brytyjski wywiad zadały temu kłam i pokazały, że ulice zostały zasłane ciałami cywilów, gdy Rosjanie wciąż okupowali miasto.