Putin nagrodził brygadę, która miała dokonać masakry w Buczy. "Rosja śmieje się światu w twarz"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Władimir Putin postanowił nadać honorowy tytuł Gwardii żołnierzom 64. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych.
- To właśnie ta brygada miała w marcu okupować podkijowską Buczę i dokonać tam licznych zbrodni wojennych na cywilach, w tym morderstw, gwałtów i tortur.
Z informacji przekazanych przez portal Ukraińska Prawda wynika, że Władimir Putin postanowił nagrodzić żołnierzy brygady, która – jak wskazywał wywiad Ministerstwa Obrony Ukrainy – w marcu okupowała podkijowską Buczę i miała tam dokonać masowych zabójstw cywilów, gwałtów i tortur na ludności.
Putin nadał honorowy tytuł rosyjskim żołnierzom, którzy mieli dokonać masakry w Buczy
W poniedziałek 18 kwietnia Putin podpisał specjalny dekret, w którym postanowił przyznać honorowy tytuł Gwardii żołnierzom 64. Samodzielnej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych należącej do 35. Armii Wszechwojskowej Wschodniego Okręgu Wojskowego w Chabarowsku.
W dokumencie podkreślono, że tytuł ten przyznano rosyjskim wojskowym za "wzorcowe działania" oraz "masowe bohaterstwo, odwagę, wytrwałość i męstwo okazane przez personel brygady w działaniach wojennych w obronie ojczyzny i interesów państwa w konfliktach zbrojnych".
Podolak: Rosjanie śmieją się światu w twarz
"Kreml nie tylko nazywa zbrodnie wojenne fałszywymi, ale teraz promuje oskarżonych. Putin przyznał teraz 64. brygadzie strzelców zmotoryzowanych tytuł 'Gwardii'. Była to jedna z jednostek, które miały działać w Buczy" – podkreślił dziennikarz "The Guardian" Andrew Roth.
Oburzenia takim obrotem spraw nie krył doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Mychajło Podolak, który napisał na Twitterze: "Podczas gdy niektórzy debatują, czy zbrodnie Federacji Rosyjskiej w wojnie w Ukrainie można nazwać ludobójstwem, Rosja nadal śmieje się światu prosto w twarz".
"Ten honorowy tytuł za 'heroizm i odwagę' Putin nadał brygadzie stacjonującej w Buczy za to, że mordowała dzieci i gwałciła ukraińskie kobiety, tak?" – dopytywał retorycznie Podolak.
Masakra w Buczy
Gdy ukraińska armia na początku kwietnia wkroczyła do Buczy po tym, jak opuścili ją rosyjscy okupanci, znalazła na ulicach, w piwnicach i masowych grobach ciała łącznie około 400 cywilów. Te makabryczne widoki udokumentowali również dziennikarze i obserwatorzy praw człowieka.
Mer Anatolij Fedoruk informował, że większość ofiar masakry to byli mężczyźni w wieku od 16 do 60 lat. Dodał, że część z nich miała związane ręce i zginęła od strzału z bliskiej odległości w tył głowy.
Czytaj także: Dramatyczne dane po ostrzale Lwowa. Pierwsze ofiary śmiertelne w mieście od początku wojny
Rzeczniczka praw człowieka Ukrainy Ludmyła Denysowa podkreślała później, że około 250 osób zginęło od kul lub odłamków pocisków, a część osób z powodu głodu, wyziębienia lub braku lekarstw. Wskazała też, że Rosjanie uwięzili część kobiet i dziewczyn, które gwałcili, w wyniku czego dziewięć nich zaszło w ciążę.
Rosja, zgodnie ze swoją propagandą, twierdzi, że jej żołnierze nie dopuścili się ludobójstwa. Szef rosyjskiego MON Siergiej Ławrow stwierdził, że to "fejkowy atak", zaś rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, próbował przekonywać, że "zabójstwa cywilów miały miejsce już po tym, jak z miasta wyjechały rosyjskie oddziały".
Czytaj także: Zdjęcia satelitarne obalają kłamstwa Kremla. Ciała ofiar w Buczy leżały kilka tygodni
Jednak zdjęcia satelitarne udostępnione przez "New York Times" pokazały, że ciała zamordowanych cywilów leżały na ulicach jeszcze w czasie, gdy Bucza była pod kontrolą Rosjan. Zarówno przywódcy państw Unii Europejskiej, USA, jak i większości innych krajów jednoznacznie potępiły działania wojsk Putina i uznały, że dopuściły się one okrucieństw wobec cywilów.
Czytaj także: https://natemat.pl/407746,sbu-udostepnilo-rozmowe-rosyjskich-zolnierzy