Rewelacja Ligi Europy znów wygrała, zanosi się na niemiecki finał. Cudowny gol może dać awans
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Piłkarze RB Lipsk w półfinale Ligi Europy trafili na rewelacyjne Glasgow Rangers, które runda po rundzie rosło i rosło, aż stało się postrachem rywali. W Niemczech Rangersi już raz wiosną wygrali, 4:2 z Borussią w Dortmundzie. Tym razem do przerwy nie byli w stanie zaskoczyć Byków z Lipska, które znakomicie radziły sobie z grą Szkotów. Wynik otworzyć mógł Angelino, ale nie potrafił skutecznie wykończyć akcji w 31. minucie spotkania.
Dopiero druga połowa przyniosła klarowne sytuacje strzeleckie i cudownego gola, który rozstrzygnął pierwsze starcie. Dwa razy blisko szczęścia był Christopher Nkunku, najlepszy zawodnik Lipska w tym sezonie. Ale gola nie zdobył, za to cudownym uderzeniem w 85. minucie popisał się Angelino. Hiszpan po rzucie rożnym dopadł do bezpańskiej piłki i potężnym uderzeniem lewą nogą rozstrzygnął spotkanie. Rewanż na Ibrox Park już za tydzień.
RB Lipsk - Glasgow Rangers 1:0 (0:0)
Bramka: Angelino (85)
Sędziował: Benoit Bastien (Francja)
W Londynie miejscowy West Ham United sprawdzić chciała inna rewelacja rozgrywek, Eintracht Frankfurt. Orły potrafiły wyrzucić za burtę LE wielką Barcelonę (bijąc ją 3:2 na Camp Nou), a w Anglii już w 1. minucie objęły prowadzenie. Świetnie wrzucił piłkę w pole karne Rafael Borre, a Ansgar Knauff kapitalną główką otworzył wynik meczu. Eintracht po raz kolejny zadziwił piłkarską Europę, co stało się chyba specjalnością niemieckiej ekipy.
WHU ruszyło do odrabiania strat, a blisko był Jarrod Bowen, który znalazł się sam przed bramkarzem rywali. Kevin Trapp zdołał trącić piłkę stopą, ta odbiła się od słupka i trafienia nie było. Udało się jednak w 21. minucie, gdy Manuel Lanzini dośrodkował z rzutu wolnego, a Kurt Zuma zgrał piłkę do Michaila Antonio, który wepchął piłkę do bramki. Młoty wróciły do gry o zwycięstwo i awans do finału.
Orły znów zaskoczyły angielską ekipę, tym razem w 54. minucie. Daichi Kamada dobił piłkę do bramki rywali po kapitalnej akcji całej drużyny i błędzie Alphonse Areoli, który stoi w bramce Młotów w Lidze Europy miast grającego w Premier League Łukasza Fabiańskiego. Ekipa WHU musiała odrabiać straty, blisko szczęścia był Mohamed Said Benrahma, ale trafił słupek. Tak samo zresztą, jak Daichi Kamada, który mógł dopełnić dzieła. Jeszcze znakomitą okazję zmarnował Jarrod Bowen i sędzia zakończył rywalizację. Rewanż już 5 maja w Niemczech.
West Ham United - Eintracht Frankfurt 1:2 (1:1)
Bramki: Michail Antonio (21) - Ansgar Knauff (1), Daichi Kamada (54)
Sędziował: Serdar Gozubuyuk (Holandia)
Czytaj także: https://natemat.pl/409771,uefa-wyrzuci-barcelone-real-i-juventus-z-ligi-mistrzow-kara-za-superlige