Pojedynek Magierowski-Trzaskowski rozpalił emocje. To byłoby ciekawe starcie, ale czy realne?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Marek Magierowski, ambasador RP w USA pokonał w sondażu Rafała Trzaskowskiego. W wyborach prezydenckich otrzymałby 27,87 proc. poparcia a kandydat PO 27,59 proc.
- Na Twitterze już dawno pojawił się #Magierowski2025. Dyplomata ma tu wielu fanów, którzy są pod wrażeniem jego profesjonalizmu i klasy
- Jak w PiS reagują na wyniki sondażu? – To są żarty – reaguje w rozmowie z naTemat Witold Waszczykowski, były szef MSZ i europoseł PiS.
Marek Magierowski od dawna wzbudzał aplauz w mediach społecznościowych i miał tu wielu fanów. Ile razy nagrania jego wywiadów dla CNN i innych zagranicznych stacji telewizyjnych, czy jeszcze innych wystąpień w różnych językach, stawały się hitami w sieci? Za każdym razem generowały też mnóstwo komentarzy w rodzaju: "Magierowski na prezydenta".
Ba, na Twitterze już dawno temu, gdzieś w 2000 roku, a może wcześniej, pojawił się #Magierowski2025.
Obecny ambasador USA zna 9 języków. – Angielski, francuski, niemiecki, hiszpański, włoski, portugalski, kataloński – wykłada w tych językach. W stopniu podstawowym zna także język hebrajski – wychwalał jego umiejętności były już szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Magierowski nie raz udowadniał, że jest poliglotą. Ale – co również zawsze zauważało bardzo wielu ludzi – nie tylko płynnie mówi po angielsku, czy hiszpańsku, ale zawsze ma w tych językach coś do powiedzenia. Nie mówiąc o tym, że od początku był bardzo aktywnym ambasadorem, wzbudzając uznanie również wśród przeciwników PiS.
"Dobrą robotę robi, merytorycznie, na argumenty", "Mega poziom", "Klasa, fachowość, skromność i niesamowita inteligencja! Ręce same składają się do oklasków!" – podobne komentarze można cytować w nieskończoność, bo tak pod jego adresem rozlegało się od dawna.
Pod wywiadem po hiszpańsku jeszcze z 2019 roku ktoś napisał: ", Szkoda że tak mało mamy takich mistrzów. Magierowski po hiszpańsku wypowiada się płynniej niż większość Polaków po polsku".
Dziwić się teraz, że ktoś nagle uwzględnił go w prezydenckim sondażu? "W końcu ktoś powiedział to głośno" – skomentował jeden z internautów.
Magierowski wygrał w sondażu
Ani sam Marek Magierowski, ani nikt w PiS, nigdy, nawet w najbardziej nieoficjalnych słowach, czy sugestiach, nie sugerował nawet cienia takiej możliwości. Sprawa wyłoniła się nagle i nieoczekiwanie za sprawą sondażu Instytutu Badań Spraw Publicznych na zlecenie StanPolityki.pl, który zapytał Polaków, na kogo oddaliby głos w wyborach prezydenckich, gdyby odbywałyby się teraz.
Przypomnijmy, Magierowski nieznacznie pokonał w tym sondażu Rafała Trzaskowskiego. Swój głos na niego oddałoby 27,87 proc. Polaków a na kandydata PO 27,59 proc.
Polityczny internet natychmiast eksplodował. Niektórzy już okrzyknęli go kandydatem, jakby PiS niemal ogłosił to oficjalnie, nazwano go czarnym koniem wyborów, bo sondaż wygrał bez niczego, bez żadnej działalności politycznej, ruszyły więc dyskusje, czy Magierowski zostanie następcą Andrzeja Dudy.
Jedni twierdzą, że w ten sposób tylko spalono jego potencjalną kandydaturę za trzy lata, inni spekulują, na ile dałby sobą sterować, gdyby faktycznie został prezydentem i czy w ogóle poparłby go Jarosław Kaczyński.
– Do tej pory Marek Magierowski był urzędnikiem państwowym i dziennikarzem. Wiadomo, że był blisko związany z prezydentem Andrzejem Dudą, ale jeszcze takiego 100-proc., samodzielnego sznytu politycznego nie okazał. Nie jest mocno utożsamiany z polityką. Z tego punktu widzenia – i mówię to ogólnie, niezależnie czy to dotyczy PiS, czy PO – można mówić o pewnym zagrożeniu dla partii politycznej, która wystawia kandydata, który od lat nie jest jej szeregowym członkiem i przez to zaufanym człowiekiem – reaguje jeden z polityków PiS.
Z drugiej strony zaraz dodaje, że dwa lata przed wyborami Andrzej Duda też nie był szerzej znany, a jego kandydatura zupełnie nie wydawała się realna. Tak samo Emmanuel Macron we Francji. A prezydent Ukrainy w ogóle nie miał doświadczenia politycznego. Kto wie, co będzie za trzy lata?
Póki co, jak w ogóle w PiS odebrano wyniki sondażu?
Tak reagują w PiS
– To są żarty – reaguje w rozmowie z naTemat Witold Waszczykowski, były szef MSZ i europoseł PiS. Sugeruje, że w ogóle nie ma co o tym mówić, w partii rządzącej w ogóle nie było jakichkolwiek rozmów na temat Marka Magierowskiego i jego ewentualnej kandydatury. – Nie, absolutnie nie – podkreśla.
Niektórzy odpowiadają zdziwieniem. – Zapewne Marek Magierowski znalazłby się w gronie 50 potencjalnych kandydatów. Ale tej kandydatury dziś nie ma. Ona na dziś nie jest realna. Dziś dywagowanie na temat wyborów prezydenckich jest kompletnie absurdalne. Za wcześnie – słyszę.
Słyszę też, że w PiS nie rozumieją, dlaczego to nazwisko pojawiło się w kontekście wyborów prezydenckich: – Nie rozumiemy, dlaczego on pojawił się w tym sondażu. Nie wiemy, jaka jest tego geneza. Czy ktoś chciał mu zrobić niedźwiedzią przysługę, a może wręcz przeciwnie? Na pewno został potraktowany jako ciekawostka.
Słychać też, że większość posłów PiS średnio interesuje się tym, co będzie za trzy lata, bo mają inne problemy na głowie: – O wyborach rozmawiamy bardzo dużo. Ale w takiej kolejności: parlamentarne, samorządowe, europejskie, prezydenckie są na końcu. Wiadomo, że decyzja dotycząca kandydata zapada w ścisłym partyjnym kierownictwie. Prezes na pewno obserwuje, zastanawia się, kto miałby być kandydatem, ale do wyborów jest jeszcze dużo czasu.
Wybory odbędą się 2025 roku, do tej pory mówiło się, że wśród kandydatów PiS mogą być Beata Szydło, Elżbieta Witek, w sondażu prezydenckim był też uwzględniony Mateusz Morawiecki, a także Jarosław Kaczyński.
Magierowski w tym kontekście pojawił się pierwszy raz.
– Nie mogę do tej kandydatury podejść poważnie, bo realnie nikt jej nie zgłosił. Rozmawiamy tylko o jakimś sondażu. Natomiast Marek Magierowski to osoba, o której w wielu aspektach można mówić w samych superlatywach, czy to w odniesieniu do jego działalności w Izraelu, czy teraz w USA. Uważam, że z punktu widzenia państwa polskiego, z takich ludzi powinniśmy korzystać i mam nadzieję, że dalej będzie realizował ważne zadania. Czy w fotelu prezydenta? Nie do mnie to pytanie – mówi naTemat Przemysław Czarnecki, wiceszef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
– Jestem pod dużym wrażeniem jego osoby, elokwencji. Do dziś pamiętam jego prezentację, gdy został ambasadorem Izraela, która była bardzo profesjonalna. To osoba dużego intelektu, która nabiera doświadczenia międzynarodowego. Chociażby sama jego znajomość języków obcych chyba na każdym robi wrażenie – dodaje.
Pojedynek Trzaskowski-Magierowski
Podobnie jest z Rafałem Trzaskowskim. On z kolei deklaruje znajomość jęz. angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego. I też za każdym razem udzielając wywiadów za granicą, wzbudza zainteresowanie.
Ewentualnie starcie obu z pewnością mogłoby być niezwykłym spektaklem. Dwóch humanistów, poliglotów, nie raz pewnie moglibyśmy być świadkami intelektualnego pojedynku. Obaj zdają się reprezentować coś, co w polskiej polityce nieco się zatarło – normalność, merytoryczność, profesjonalizm i tę klasę, na którą wielu komentujących ich poczynania zwraca uwagę.
Wystarczyło, że Rafał Trzaskowski pojechał do USA, spotkał się z wieloma politykami, miał wykład na Georgetown University i Yale, wywiad w CNN, a już reagowano tak, jakby było to coś niezwykłego.
Z kolei Magierowski w sprawach międzynarodowych czuje się jak ryba w wodzie i ma tu ogromne doświadczenie. Wiadomo, że zanim w 2015 roku został szefem biura prasowego prezydenta Dudy, a potem ambasadorem w Izraelu i USA, był dziennikarzem, m.in. "Gazety Wyborczej", "Newsweeka" i "Rzeczpospolitej", gdzie m.in. zajmował się sprawami zagranicznymi.
"Marek Magierowski może być jedną z najciekawszych figur w Kancelarii Prezydenta. Życzę powodzenia na nowej drodze" – napisał Paweł Wroński, publicysta "Wyborczej", gdy Magierowski postawił na współpracę z Andrzejem Dudą.
Co będzie w 2025 roku, dopiero się przekonamy. Sam zainteresowany na sondaż nie zareagował.
Czytaj także: https://natemat.pl/381497,szydlo-na-prezydenta-politolodzy-oceniaja-a-tak-reaguja-w-pis