Media: "Putin ma być operowany". Czy rzekome problemy ze zdrowiem mogą zmienić bieg historii?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Putin przełożył operację przez wojnę w Ukrainie?
Od wybuchu wojny w Ukrainie pojawiają się coraz nowsze informacje dotyczące stanu zdrowia prezydenta Rosji. Co dolega Putinowi? Spekulacji na ten temat było już wiele.
Brytyjskie media, powołując się na swoje źródło na Kremlu, informują, że operacja prezydenta Rosji miała odbyć się jeszcze w kwietniu, jednak sam zainteresowany przełożył ją na początek maja po informacjach o licznych niepowodzeniach armii rosyjskiej.
Poważna chroba czy pobożne życzenia?
Od końca lutego wiele mediów analizowało stan zdrowia Władimira Putina na podstawie nagrań i zdjęć władcy Rosji. Na czynniki pierwsze rozkładano każdy jego ruch, wygląd oraz mowę ciała i na tej podstawie pojawiały się spekulacje o potencjalnych dolegliwościach.
Dr Michał Sutkowski, specjalista chorób wewnętrznych i medycyny rodzinnej, prezes warszawskiego oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce w rozmowie z NaTemat podkreślał, że nie da się na podstawie takiej analizy postawić diagnozy ani co do zdrowia fizycznego, ani psychicznego.
- Patrzymy na Władimira Putina bardziej sercem i własnymi emocjami. Na zimno trudno ocenić jego stan zdrowia. Choć mamy swoje zdanie na ten temat. Oczywiście człowieka, który inicjuje wojnę, tego typu wojnę oceniamy jako kogoś, kto do końca nie może być zdrowy. Natomiast są to dywagacje niemedyczne, takie ludzkie - zaznaczał dr Sutkowski.
Czytaj także: Czy Władimir Putin ma Parkinsona? Znany lekarz rozwiewa wątpliwości
Według niego, oglądając wystąpienia i oceniając rosyjskiego dyktatora jedynie po wyglądzie, nie możemy potwierdzić ani zaprzeczyć temu, że Putin choruje na chorobę Parkinsona. Podobnie trudno stwierdzić, czy chodzić może o raka trzustki lub żołądka.
Rak żołądka jak wyrok
To samo źródło brytyjskich dziennikarzy, które donosi o operacji, półtora roku temu podawało, że władca Rosji zmaga się z nowotworem żołądka oraz chorobą Parkinsona.
Powodem operacji Putina - według informatora brytyjskiego dziennika - ma być właśnie rak żołądka. W jakim stadium jest choroba i jak poważny zabieg ma przejść przywódca Rosji? - to pozostaje w kręgu domysłów.
W przypadku raka żołądka, który jest nowotworem trudnym do wykrycia, choroba jest zwykle diagnozowana zbyt późno, a pacjentowi zostaje kilka tygodni lub miesięcy życia.
Ten nowotwór, nawet wykryty we wczesnym stadium, daje 90 proc. szans na jedynie 5-letnie przeżycie.
W przypadku rosyjskiego przywódcy, który znany jest z dbania o swoje zdrowie, nie można wykluczyć, że regularne badania przechodził on znacznie częściej niż zwykly śmiertelnik i dzięki temu udało się wykrywać wszelkie dolegliwości w ich początkowych stadiach.
Niemniej jednak, jak donoszą różne źródła, choroba ma być na tyle zaawansowana, że nie obędzie się bez operacji.
Czas na oddanie władzy
Prezydent Rosji ma przejść zabieg przed 9 maja (Dzień Zwycięstwa w Rosji). Według doniesień medialnych, na czas pobytu w szpitalu, Władimira Putina zastąpi szef rady bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew.
Czy to pozorowane działania i manipulacja, aby uśpić czujność i dać opinii publicznej sygnał świadczący o słabości, gdy w międzyczasie szykowane jest nowe uderzenie? To również pozostaje zagadką.
Zachowanie Putina może być manipulacją i grą, ale też próbą odegrania swoistego politycznego teatru dla międzynarodowej, jak i wewnętrzej publiczności.
Według M. Sutkowskiego, Putin to człowiek, który był uczony powstrzymywania emocji, manipulacji tymi emocjami, który jest w stanie zamącić nam obraz siebie.
Kluczowe jest tu jednak oddanie władzy na kilka dni. W historii było wiele przypadków, gdy choroba przywódcy miała decydujący wpływ na losy kraju, kryzys polityczny czy wojny. Przykładów tego, jak stan zdrowia przywódcy wpłynął na losy historii, nie trzeba szukać nawet poza Rosją i jej najnowszą historią.
Rosyjskie tradycje
Historia Związku Radzieckiego pokazała, że kilku przywódców – mimo zaawansowanego wieku i różnych chorób, które teoretycznie powinny wpłynąć na odsunięcie ich od władzy – trwało na swoich najwyższych stanowiskach.
Leonid Breżniew, sekretarz generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, mimo że cierpiał na choroby serca, problemy z krążeniem i płucami, a podobno też na nowotwór szczęki i białaczkę, był uzależniony od alkoholu czy środków nasennych, do końca pozostał na swoim stanowisku. W ostatnich latach lekarze mieli nie odstępować go już na krok, kilka razy ratując mu życie.
To już zupełnie inna kwestia, kto faktycznie wówczas rządził, gdy Breżniew przypominał żywą mumię i niewiele wspólnego mógł mieć z racjonalnym podejmowaniem strategicznych decyzji na poziomie polityki kraju.
W tym przypadku także zawał sekretarza generalnego KPZR, na skutek którego ten ostatecznie zakończył żywot, pozostaje w sferze spekulacji co do ewentulanej pomocy osób trzecich.
Breżniewa zastąpił szef KGB Jurij Andropow. Ten również chorował poważnie na nerki i najlepsi rosyjscy lekarze nie zdołali mu pomóc. Zmarł w wieku 70 lat po zaledwie kilkunastu miesiącach od objęcia władzy.
Także 74-letni sekretarz generalny KPZR Konstantin Czernienko nie nacieszył się zbyt długo kremlowskim tronem, bo zasiadał na nim nieco ponad rok. Zmagał się z chorobą miażdżycową. Wiek i choroby wpłynęły na problemy z poruszaniem oraz niewyraźną mowę.
Stan zdrowia tych trzech przywódców próbowano nieudolnie ukrywać przed opinią publiczną, gdy jednocześnie w tle rozgrywała się na Kremlu brutalna walka o sukcesję.
Na sekretarza generalnego KC KPZR po śmierci K. Czernienko w 1985 r. wybrano Michaiła Gorbaczowa. Miał on wówczas 54 lata, podczas gdy średnia wieku w Sekretariacie i Biurze Politycznym wynosiła blisko 70-tki. Młodszy wiek i brak obciążeń zdrowotnych nie pozwoliły mu się zestrzeć na tym stanowisku. Z Kremla wypchnął go bowiem Borys Jelcyn, jego równolatek i krytyk z czasów pierestrojki.
Kłopoty z alkoholem
Tajemnicą poliszynela było, że Jelcyn, gdy był prezydentem Federacji Rosyjskiej, "nie wylewał za kołnierz". Przed wyborami prezydenckimi w 1996 r. lekarze kategorycznie zabronili mu pić i faszerowali go różnymi specyfikami, aby wziął udział w wyborach. W lipcu tuż przed drugą turą głosowania doznał ciężkiego zawału.
Wówczas jego stan, zgodnie z radziecką regułą, ukryto przed opinią publiczną. Już po tym, jak wygrał wybory, przeszedł operację serca, jednak zdrowie nie pozwoliło mu na samodzielne funkcjonowanie i decyzyjność. Polityczne stery przejął wówczas z namaszczenia Jelcyna obecny rosyjski dyktator Władimir Putin - najpierw jako szef FSB (spadkobierczyni KGB), a potem premier, aby ostatecznie zasiąść na fotelu prezydenta federacji.
Lenin i Stalin jako "okazy zdrowia"
Sięgając bardziej w głąb historii Rosji, także twórca ZSRR Włodzimierz Lenin, sprawował władzę mając poważne problemy ze zdrowiem. Śmierć Lenina w wieku zaledwie 53 lat nastąpiła prawdopodobnie na skutek udarów oraz miażdżycy naczyń krwionośnych mózgu. Cierpiał na syfilis, a także był częściowo sparaliżowany w wyniku kolejnych udarów.
Jak opisują historycy, sprawiało to, że szybko tracił kontakt z rzeczywistością. Wielkim wysiłkiem dyktował ostatnie listy i artykuły, dopóki mógł jeszcze mówić, bo wskutek kolejnego ataku stracił też mowę i władzę w prawej stronie ciała.
Propaganda władzy jednak nie odpuszczała i społeczeństwo otrzymywało niezmiennie optymistyczne komunikaty o tym, że W. Lenin "wracał do normalnego stanu" albo "mógł już swobodnie rozmawiać".
Także Józef Stalin, jeszcze jako przyszły wódz radzieckiego imperium, od urodzenia miał kłopoty ze zdrowiem. Wstydził się potem niesprawnego ramienia, zrośniętych palców u stopy i śladów po ospie, ale sam o zdrowie - delikatnie mówiąc - zbytnio nie dbał.
Unikał ruchu i aktywności, a większość czasu spędzał w pozycji siedzącej, pracując. Nie stronił też od palenia papierosów i spożywania ogromnych ilości alkoholu. W 1946 roku stwierdzono u niego nadciśnienie, miażdżycę, osłabienie mięśnia sercowego i wirusowe zapalenie wątroby. Zmarł w wyniku udaru.
O Stalinie mówiło się też, że ma obsesję na punkcie szukania zdrajców. Stąd pojawiające się porównania do obecnego przywódcy rosyjskiego państwa.
- Putin jest szalony i ma obsesję na punkcie paranoicznych pomysłów. Uważa dosłownie wszystkich, w tym osoby z rosyjskich służb bezpieczeństwa, a nawet z jego bliskiego kręgu, za “zdrajców”. Jest tak podejrzliwy i ma taką obsesję na punkcie swoich paranoi, że można go teraz porównać do Stalina - twierdzi był pracownik służb cytowany przez "Daily Mail".
Putin nie jest młody
Utrzymywanie przy władzy mimo wieku i chorób - przywódców rosyjskiego narodu - to już tradycja.
Władimir Putin, choć wizerunek medialny na to nie wskazuje, ma już też 70 lat, a więc można zaliczyć go do grona seniorów. Z pewnością nie jest wolny od chorób, bo oprócz metryki, życie w wiecznym stresie po presją polityki, to czynnik bardzo obciążający.
To, jaki jest faktycznie jego stan zdrowia i katalog chorób, na które niedomaga, zapewne wie tylko on sam, a częściowo najbliżsi i współpracownicy, którzy jednak strzec będą tej jednej z największych państwowych tajemnic.
Plotki o domniemanych chorobach mogą okazać się też zaplanowanym działaniem samego Władimira, który mając rzekome obsesje - próbuje w ten sposób sprawdzić, kto z jego otoczenia będzie próbował wykorzystać jego niedomagania.
Pozostaje nam tylko czekać, bo jeżeli spekulacje o chorobach okażą się prawdą, to ich ewentualne postępy będą prędzej czy później widoczne. Teoria spiskowa mówi też o licznych sobowtórach Putina, dzięki którym prawdę o faktycznym stanie zdrowia Władimira może udać się ukrywać przez długie lata.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/401721,czy-wladimir-putin-choruje-na-raka-trzustki-lub-chorobe-parkinsona