Przyśpieszone wybory coraz bardziej realne. Ujawniono, co się dzieje wokół prezesa PiS

Agata Sucharska
07 maja 2022, 08:35 • 1 minuta czytania
Według ustaleń Onetu, Jarosław Kaczyński może doprowadzić do przedterminowych wyborów jeszcze przed wakacjami. Prezesa Prawa i Sprawiedliwości może zmusić do tego brak poparcia koalicjantów w kluczowych dla partii rządzącej głosowaniach. Przyszłość Zjednoczonej Prawicy ma się rozstrzygnąć w ciągu najbliższego tygodnia.
Dojdzie do przedterminowych wyborów? Kaczyński ma być gotowy, aby "wywrócić stolik". Fot. Wojciech Olkusnik/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Przedterminowe wybory coraz bardziej realne

O scenariuszu pod tytułem "przedterminowe wybory" mówi się już od bardzo dawna. Jednak nigdy nie było to tak realne jak w tej chwili. Prawo i Sprawiedliwość zostało porzucone przez swoich koalicjantów z Solidarnej Polski. Kością niezgody między nimi jest przede wszystkim kwestia sądownictwa, ale rzutuje to też na inne projekty.

Według Onetu, granica została przekroczona na ostatnim posiedzeniu Sejmu w kwietniu, kiedy mimo wcześniejszych deklaracji partii rządzącej nie udało się zbudować większości potrzebnej do przegłosowania przez Sejm prezydenckiego projektu likwidującego Izbę Dyscyplinarną SN oraz do wybrania Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP. Czytaj także: Ziobro nie gryzł się w język, mówiąc o projekcie Dudy. "To nie my stworzyliśmy ten pasztet" Obecnie mają trwać pracę nad poprawkami projektu zaproponowanego przez Andrzeja Dudę, które mają sprawić, że ziobryści poprą te zmiany. Jednak Zbigniew Ziobro zapowiedział, iż nie przystanie na żadne kosmetyczne zmiany. Jednocześnie kierownictwo PiS cały czas odgraża się, że wyrzuci SP z kolacji, co też nie robi dla nich żadnego wrażenia.

– Słyszymy te groźby ze strony PiS-u, ale nie robią one na nas większego wrażenia. Chcemy, żeby projekt Zjednoczonej Prawicy trwał dalej, ale nie możemy zgodzić się na anarchię w sądownictwie i branie za nią odpowiedzialności – powiedział Onetowi bliski współpracownik ministra sprawiedliwości.

Portal poinformował, że zerwanie koalicji i przyśpieszone wybory są coraz częściej na ustach polityków PiS, a co ważniejsze - mówią o tym politycy, którzy zazwyczaj są dobrze poinformowani co się dzieje na Nowogrodzkiej. Jarosław Kaczyński ma być "gotowy wywrócić stolik", ponieważ jego koalicjanci nie dają mu innego wyboru.

Jak nie teraz to kiedy?

Za tym pomysłem przemawiają także inne okoliczności. Prawo i Sprawiedliwość cieszy się obecnie dosyć stabilnym poparciem, które oscyluje wokół 40 proc. Wzrost notowań ugrupowania to zasługa wojny w Ukrainie i "efektu flagi" mobilizującego wyborczy elektora partii rządzącej. Jednak ten efekt powoli wygasa.

Trudno powiedzieć, żeby sytuacja gospodarcza w Polsce była obecnie dobra. Jednak jeszcze trudniej przewidzieć, jak będzie ona wyglądała na jesieni 2023 roku, kiedy to według planów mają odbyć się wybory parlamentarne. Dlatego też wydaje się, że teraz jest najbardziej odpowiedni moment dla PiS na walkę o utworzenie nowego obozu rządzącego.

Pozostaje zatem pytanie, jak prezes PiS planuje tego dokonać. Najbardziej realną opcją według Onetu jest samorozwiązanie się Sejmu. Wówczas prezydent musi zarządzić wybory i wyznacza ich datę na dzień przypadający nie później niż w ciągu 45 dni od dnia przegłosowania skrócenia kadencji Sejmu.

Co o przyśpieszonych wyborach sądzi opozycja?

Wariant ten wymaga jednak zgody opozycji, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość nie posiada samodzielnie odpowiedniej liczby głosów (aż 308). Poparcie posłów z innych ugrupowań nie jest jednak niemożliwe. Wniosek o samorozwiązanie Sejmu już istnieje, został złożony w ubiegłym roku przez... Polskie Stronnictwo Ludowe.

Ludowcom ciężko by było nie poprzeć swojego własnego projektu, a posłowie Koalicji obywatelskiej mieliby ludności z wytłumaczeniem wyborcom, dlaczego nie chcą odsunąć Kaczyńskiego od władzy.

– Czas pozostały do wyborów – niezależnie od tego, ile go ostatecznie będzie – spożytkujemy więc nie tylko przy Wiejskiej w Warszawie, ale przede wszystkim pracując z Polakami w terenie – mówił w rozmowie z naTemat Borys Budka.

Czytaj także: https://natemat.pl/404119,nieoficjalnie-solidarna-polska-miala-zagrozic-pis-odejsciem-z-rzadu