Skandal przy głosowaniu na Eurowizji. Wśród zamieszanych krajów jest Polska

Agnieszka Miastowska
15 maja 2022, 18:49 • 1 minuta czytania
Eurowizja 2022 dobiegła końca i chociaż wiadomo już, że zwycięzcą została Ukraina, to po konkursie emocje zdecydowanie nie opadły. W sześciu krajach Europejska Unia Nadawców dokonała korekty głosów, podejrzewając panele jurorskie o stronnicze głosowanie. Jednym z krajów z tej listy jest Polska, a skład jury nadal pozostaje nieznany opinii publicznej.
Stronnicze głosowanie na Eurowizji. 6 krajów z innym wynikiem, w tym Polska Fot. EBU

Pierwsze miejsce w konkurie Eurowizji zajęła Ukraina, a dokładnie kapela Kalush Orchestra z Ukrainy. Do ich zwycięstwa przyczyniło się m.in. polskie jury, które przyznało naszym sąsiadom całe 12 punktów.

Kontrowersje wśród komentujących wywołał natomiast fakt, że ukraińskie jury nie dało Polsce ani jednego punktu. Na ogólny wynik składają się też głosy z smsów (w stosunku 50:50). Od ukraińskich telewidzów Polska uzyskała tym razem maksymalną liczbę, czyli 12 punktów. Osoby krytykujące wyniki najwyraźniej nie zwrócili na to uwagi. Jednak to nie jedyna eurowizyjna afera.

Czytaj także: https://natemat.pl/412804,eurowizja-2022-krystian-ochman-nie-ma-szans-ale-nie-przyniesie-wstydu

Stronnicze głosowanie na Eurowizji. Wyniki z drugiego półfinału zmieniono w aż 6 krajach.

Zamieszanie wywołało głosowanie poszczególnych zespołów jury. W trakcie finału Eurowizji 2022 Europejska Unia Nadawców (EBU) opublikowała oświadczenie. Poinformowała w nim, że dokonała korekty głosów jury w sześciu krajach. Stronnicze wyniki wykryto po drugiej próbie generalnej drugiego półfinału (kiedy właśnie głosuje jury) 12 maja. Tego dnia swój występ miał reprezentant Polski, czyli Krystian Ochman.

"W analizie głosowania, po drugiej próbie generalnej drugiego półfinału Konkursu Piosenki Eurowizji 2022, w wynikach sześciu krajów zidentyfikowano nieregularne wzorce głosowania" – podkreśliła EBU. Nie znamy jednak szczegółów dotyczących tego, jak taka manipulacja miałaby wyglądać.

Serwis eurowizja.org tłumaczy, że zgodnie ze specjalną procedurą partner EBU, który jest odpowiedzialny za weryfikację głosów, wprowadził zastępcze wyniki. Tak więc pierwotnych głosów jury nie brano pod uwagę.

Polegało to na porównaniu wyników z krajów zbliżonych geograficznie i wyciągnięciu średniej. Zastępcze rezultaty zastosowano zarówno w przypadku drugiego półfinału, jak i finału.

Czy jury w Polsce manipulowało przy głosowaniu? Wiele na to wskazuje.

Warto podkreślić także wątek składu jury. Zgodnie z regulaminem Eurowizji 2022 wszyscy jego członkowie muszą być profesjonalistami muzycznymi, a ich zadaniem jest ocenienie krajów według czterech kryteriów: wokal, występ na scenie, oryginalność utworu oraz ogólne wrażenie po występie.

Organizatorzy Eurowizji po zakończeniu finału konkursu ujawnili, kto wchodził w skład w poszczególnych krajach, pomijając nazwiska jurorów z sześciu krajów, w tym Polski. Nie dowiedzieliśmy się więc, kto z polskich muzyków oceniał uczestników Eurowizji 2022.

Może to więc oznaczać, że Polska prawdopodobnie znajduje się w gronie państw, w których doszło do stronniczego głosowania. Oprócz naszego kraju na liście znajdować się mają Azerbejdżan, Rumunia, San Marino, Gruzja i Czarnogóra. Kolejnym z problemów była łączność z kilkoma krajami. O problemach technicznych poinformował Martin Osterdah, kierownik wykonawcy Eurowizji. Doszło do nich m.in. w Rumunii, Gruzji czy Azerbejdżanie. Osterdah przekazał wyniki głosowania z wymienionych wcześniej sześciu krajów, co również sugeruje, że mogłyby być podejrzane o próby manipulacji głosami. TVP na razie nie odniosło się do sprawy.

Czytaj także: https://natemat.pl/413026,krystian-ochman-ktore-zajal-miejsce-wyniki-eurowizji-2022