Rekord za rekordem Roberta Lewandowskiego. Ale piłkarzem sezonu został ktoś inny
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Robert Lewandowski w sezonie 2021/2022 strzelił dla Bayernu Monachium 35 bramek i zanotował trzy asysty, prowadząc Die Roten do dziesiątego z rzędu, a 32. w historii klubu mistrzostwa Niemiec. Polski snajper strzelał jak najęty, był liderem drużyny i postrachem rywali, a ci praktycznie przez cały sezon nie mogli go zatrzymać. Pobił aż sześć różnych rekordów w rozgrywkach. Rzućmy okiem na te, które padły jego łupem:
- 3 - po raz trzeci z rzędu kończy sezon, mając na koncie ponad 30 bramek, czego nie dokonał dotąd żaden piłkarz w historii Bundesligi
- 5 - po raz piąty z rzędu został królem strzelców rozgrywek, co również jest rekordem
- 7 - łącznie ma już siedem tytułów króla strzelców (i siedem armatek), co stanowi wyrównanie rekordu Gerda Müllera
- 13 - Polak strzelił co najmniej jednego gola w kolejnych trzynastu meczach na swoim terenie, co jest nowym rekordem rozgrywek
- 19 - tyle bramek strzelił na stadionach rywali, co jest wyjazdowym rekordem Bundesligi
- 35 - zdobył tyle bramek na koniec sezonu, co jest barierą, której nie pokonał nikt poza Polakiem oraz oczywiście Gerdem Müllerem
- 43 - nasz snajper w roku 2021 strzelił 43 bramki, co stanowi nowy kalendarzowy rekord rozgrywek, po tym względem wyprzedził Gerda Müllera
- 300 - jako drugi gracz w historii Bundesligi przekroczył barierę trzystu bramek strzelonych w rozgrywkach (ma ich 312), liderem jest oczywiście Gerd Müller (365 bramek)
- 1000 - "Lewy" strzelił tysięcznego polskiego gola w Bundeslidze, więcej na koncie mają tylko Niemcy oraz Brazylijczycy
Jak się okazało, kolejne gole i popisy naszego snajpera nie wystarczyły, by został piłkarzem sezonu w Bundeslidze. A jeszcze w grudniu, gdy walczył o Złotą Piłkę "France Football" oraz został piłkarzem roku FIFA, wydawało się, że i ten tytuł zgarnie w cuglach. Wiosną układ sił się zmienił, a piłkarzem roku w głosowaniu wybrano Christophera Nkunku z RB Lipsk. Ten wynik może zaskakiwać, bo Francuz to jednak inna półka niż nasz kapitan.
W 34 spotkaniach 24-letni zawodnik z Francji odnotował 20 goli i 13 asyst, co dało mu miejsce tuż za naszym asem w klasyfikacji rozgrywek. W dużej mierze jego świetna gra dała RB Lipsk awans na czwarte miejsce w ligowej stawce na koniec sezonu. Francuz wygrał w głosowaniu kibiców (40 proc. głosów), kapitanów (30 proc. głosów) oraz ekspertów (30 proc. głosów). A Robert Lewandowski musi się zadowolić miejscem w jedenastce sezonu.
"Nie zdążył pobić własnego rekordu strzeleckiego, ale po raz kolejny wyraźnie zdystansował konkurencję w drodze po tytuł króla strzelców i nie pozostawił żadnych wątpliwości co do tego, że może zostać najlepszym strzelcem Bundesligi po raz siódmy w karierze. Tylko nieżyjący już Gerd Müller był w stanie zdobyć ten tytuł aż siedem razy. W Bundeslidze powoli kończą się rekordy, które "Lewy" mógłby pobić" - czytamy na oficjalnej stronie rozgrywek.
I pewnie kolejne wyczyny i rekordy są w zasięgu kapitana reprezentacji Polski, ale wszystko zależy od tego, czy pozostanie w Bayernie Monachium na kolejny sezon. Na razie rozmowy nie dały efektów, a Polaka łączy się z przenosinami do FC Barcelona albo Chelsea Londyn, a to oznaczałoby koniec jego niebywałych popisów w Bundeslidze. Mamy jednak nadzieję, że kolejne rekordy Bundesligi, w tym tytuł strzelca wszech czasów, w końcu padną łupem "Lewego".