"Jasne, że chciałbym". Tusk w "Kropce nad i" wyjawił, dlaczego może być premierem

redakcja naTemat
18 maja 2022, 21:29 • 1 minuta czytania
Donald Tusk był gościem programu "Kropka nad i". Ze studiem TVN24 połączył się zdalnie, ponieważ jest w trakcie podróży po Polsce, podczas której zachęca Polaków do głosowania na opozycję w przyszłych wyborach parlamentarnych. Jednym z tematów rozmów były właśnie wybory i wspólna lista opozycji.
Donlad Tusk. Fot. Tomasz Jastrzębowski/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Czy Donald Tusk chce być ponownie premierem?

Donald Tusk połączył się ze studiem TVN24 zdalnie, ponieważ jest w trakcie podróży po Polsce, podczas której zachęca Polaków do głosowania na opozycję w przyszłych wyborach parlamentarnych. Obecnie przebywa w Krośnie Odrzańskim.

Monika Olejnik w pierwszym pytaniu, zapytała przewodniczącego Platformy Obywatelskiej, czy chce być ponownie premierem.

– Publicznie deklarowałem już, że moim zadaniem jest doprowadzić do sytuacji, że opozycja zwycięży – odpowiedział.

Potem dodał, że co prawda ma kompetencje, aby ponownie objąć fotel premiera, ale jego rola jest inna. - Jasne, że chciałbym być premierem, bo mam pełne przekonanie do moich kompetencji i politycznych kwalifikacji, ale nigdy by mi do głowy nie przyszło ani teraz, ani za kilkanaście miesięcy, żeby z moich personalnych chęci i ambicji stwarzać problemy - stwierdził. Dodał potem, że jest po to, aby pomagać.

Zadeklarował też, że nie zamierza startować w przyszłych wyborach prezydenckich. - Nie, nie jestem tym zainteresowany - odpowiedział krótko.

Co dalej z KPO?

W dalszej części programu padło kilka pytań o Krajowy Plan Odbudowy, który według rządu jest bliski zatwierdzenia. Przeciwnego zdania jest Komisja Europejska, która wymaga od Polski spełnienia ustalonych wcześniej wymogów. Tusk przyznał, że UE chce, aby te pieniądze ostatecznie trafiły do Polski, bo Europa widzi zaangażowanie Polaków w pomoc uchodźcom, ale rząd też musi wywiązać się z umów.

PiS podwójnie rani Polaków, bo z jednej strony niszczy praworządność, a z drugiej blokuje ogromne pieniądze, które mogłyby zapełnić budżet.

Uderzył też w prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Lider PO uważa, że jest on niesamodzielny w podejmowaniu pewnych decyzji. – Kaczyński już dawno abdykowała na rzecz Ziobry. To Zbigniew Ziobro rozstrzyga w sprawach strategicznych dla Polski – stwierdził Tusk.

Potem dostało się Morawieckiemu – Mateusz Morawiecki nie przestał być premierem, bo tak naprawdę nigdy nim nie został. Premier w Polsce to jest ktoś, kto ma poważną władzę, jeśli chce z niej korzystać.

Billboardy Morawieckiego i wspólna lista opozycji

Monika Olejnik zapytała także o billboardy, które na zlecenie rządu pojechały do Niemiec i miały poruszyć serce Zachodu. Według Donalda Tuska była to czysta kompromitacja.

– To niezbyt mądra i dość kompromitująca kampania billboardowa, w sprawie, w której Morawiecki ma nieczyste sumienie, kosztuje naszą reputację. Nie chcę, aby taki premier ośmieszał Polskę w oczach Europy - podsumował krótko Tusk.

Na koniec programu prowadząca wróciła do kwestii wspólnej listy opozycji. Zapytała, dlaczego mimo usilnych starań PO ciągle nie ma chętnych w stworzenie opozycyjnego bloku, a liderzy innych partii nie chcą na razie rozmawiać.

– Może potrzebują jeszcze trochę czasu. Wszędzie tam, gdzie jestem przychodzą ludzie i pytają się, czy politycy nie wiedzą, że aby wygrać, trzeba się być silniejszym? PiS jest silny podziałami na opozycji, bo niektórzy politycy nie wciągnęli wniosków z 2015 roku- podsumował.

Kiedy Monika Olejnik zapytała, kto miałby być liderem takiego opozycyjnego bloku, Tusk stwierdził krótko: - Kwestie personalne wydają mi się być infantylne, gdy stawką jest dobro Polski.

Czytaj także: https://natemat.pl/413353,donald-tusk-o-mozliwym-zwyciestwie-opozycji-w-jednosci-sila