"Inflacja może poszybować do 20 proc.". Belka porównał walkę rządu PiS do... alkoholizmu

Mateusz Przyborowski
22 maja 2022, 07:32 • 1 minuta czytania
To, że gospodarka rośnie w tempie 8 proc., jest chore, bo ona rośnie znacznie bardziej niż może i to jest oznaka przegrzania gospodarki, a to tylko nasila inflację – stwierdził Marek Belka w RMF FM. Jego zdaniem należy zrobić wszystko, aby złoty się umacniał, a ludzie zaczęli oszczędzać. Były premier porównał też zapowiadaną przez rząd 14. emeryturę do walki z alkoholizmem.
Marek Belka: Inflacja może poszybować do 20 proc. Fot. Piotr Molecki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Marek Belka był gościem w RMF FM. Prowadzący audycję Krzysztof Ziemiec pytał byłego premiera i byłego szefa Narodowego Banku Polskiego o polską gospodarkę i inflację. – Inflacja może nam poszybować do 20 proc. – nie miał złudzeń były szef polskiego rządu.

Marek Belka alarmuje ws. inflacji

Dodał też, że należy zrobić wszystko, aby złoty się umacniał, a ludzie zaczęli oszczędzać.

Narodowy Bank Polski powinien przeprowadzić wiele operacji emisji obligacji wysoko oprocentowanych tak, aby ludzie wyciągali pieniądze spod poduchy, ze skarpety oraz z lokat bankowych, które są bardzo nisko oprocentowane. Banki nie mają najmniejszego powodu, by zwiększać oprocentowanie. NBP mógłby te pieniądze zaabsorbować. Mniej pieniędzy na rynku to mniejszy nacisk na ceny – tłumaczył Marek Belka.

Odniósł się także do niedawnej konferencji prasowej, na której minister rodziny Marlena Maląg stwierdziła, że 14. emerytura to odpowiedź rządu na rosnącą inflację. – To tak, jakbyśmy walczyli z alkoholizmem kolejną półlitrówką – skwitował były premier.

Czytaj także: Belka ostro do Morawieckiego w sprawie tarczy antyinflacyjnej. Przypomniał mu jeden fakt

Belka po raz kolejny podkreślił również, że za sporą część inflacji nie odpowiadają czynniki zewnętrzne, ale działania rządu PiS i banku centralnego. – Weszliśmy w okres pandemii z podwyższoną inflacją, mieliśmy przez dłuższy czas do czynienia z nieodpowiedzialną polityką pieniężną NBP i cały czas mamy do czynienia z podsypywaniem pieniędzy do rynku w czasie, gdy to jest kontrproduktywne – mówił.

Zapytany przez Krzysztofa Ziemca o to, czy środki z Krajowego Planu Odbudowy zwiększą inflację, odparł, że to nie jest oczywiste. – Te pieniądze będą dopływać nie natychmiast, tylko po pewnym czasie i według pewnego harmonogramu. Po pierwsze, są to w całości pieniądze inwestycyjne, które nie idą do nas do kieszeni na wydatki bieżące, a po drugie spowoduje to prawdopodobnie wzmocnienie złotego – ocenił były premier.

Marek Belka o "putinflacji" Morawieckiego

Przypomnijmy, że w kwietniu premier znalazł winnego szalejącej inflacji w Polsce. Dwa razy w ciągu kilku dni Mateusz Morawiecki stwierdził, że agresja Rosji na Ukrainę wprowadziła do naszego kraju i całej Europy "putinflację".

Słowa te dla naTemat skomentował wtedy Marek Belka. – Za ekscesy polityki gospodarczej i festiwal wydatków państwowych, które mamy od wielu lat, trzeba w końcu zapłacić – stwierdził.

Podkreślił też, że walka z inflacją nie polega jedynie na podniesieniu stóp procentowych. – Z jednej strony chodzi o zacieśnianie polityki pieniężnej, z drugiej o większą dyscyplinę finansów publicznych. A tego nie mamy. To, co robi NBP, jest niwelowane przez rząd. Dzisiaj nie ma walki z inflacją – ocenił.

Czytaj także: https://natemat.pl/378693,adam-glapinski-o-sukcesach-polski-i-cudzie-gospodarczym-marek-belka-ocenia