Legia przedstawiła nowego trenera. Niemiecka myśl szkoleniowa da powrót na szczyt?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
To były jedne z najtrudniejszych miesięcy w najnowszej historii Legii Warszawa. Drużyna, która w sezonie 2020/21 sięgnęła po mistrzostwo Polski, zaliczyła gigantyczny zjazd w stronę ligowej przeciętności. PKO Ekstraklasa zakończona na dziesiątym miejscu, ze stratą 31 punktów do zdobywcy tytułu - Lecha Poznań - to na pewno nie jest rzeczywistość, do której przyzwyczajony jest ktokolwiek związany ze stołecznym klubem.
Szczęście w nieszczęściu dla warszawian, Legia zdołała utrzymać się w lidze. Co wcale nie było takie oczywiste na etapie w którym z klubem rozstawali się: najpierw Czesław Michniewicz, a następnie - po zupełnie nieudanej przygodzie - Marek Gołębiewski. Ratownikiem okazał się Aleksandar Vuković, który swoją pracą szkoleniowca nie przekonał Legii do siebie, a sam również najprawdopodobniej wybierze nowe trenerskie wyzwanie.
Kim jest Kosta Runjaić?
Legioniści postawili na sprawdzone, ekstraklasowe rozwiązanie. Kosta Runjaić to człowiek, który włożył mnóstwo zdrowia we wprowadzenie Pogoni Szczecin do krajowej czołówki. Niemiecki szkoleniowiec o serbskich korzeniach w czerwcu skończy 51 lat, a co ciekawe, pochodzi z Wiednia. Zaraz po narodzinach rodzina przeniosła się jednak do Niemiec, gdzie Runjaić dorastał.
Kariery jako piłkarz wielkiej nie zrobił, będąc głównie zawodnikiem drużyn amatorskich. Zupełnie inaczej wyglądała jednak kwestia jego drogi trenerskiej. Prowadził solidne niemieckie marki takie jak: MSV Duisburg, FC Kaiserslautern czy TSV 1860 Monachium. W 2017 roku wylądował w polskiej lidze, przejmując zespół ze Szczecina.
Najpierw utrzymał Pogoń na ekstraklasowym poziomie, a następnie zajmował kolejno: siódme, szóste i trzecie miejsce. W marcu 2022 roku Niemiec ogłosił, że rozstaje się ze szczecińskim klubem. Wówczas spekulowano, że nowym miejsce pracy Runjaicia będzie właśnie Legia. Tak się rzeczywiście stało, ale nie przeszkodziło to w doprowadzeniu sezonu do końca - z kolejną trzecią pozycją dla Pogoni. Szczeciński klub zakwalifikował się do eliminacji Ligi Konferencji.
Czytaj również: Błaszczykowski przemówił po degradacji Wisły Kraków i przeprosił kibiców. "Zaj***m"
- Legia ma wspaniałe warunki, aby być najlepszym klubem. Ten sezon był bardzo zły. Nikt nie wyobrażał sobie, że będzie to tak wyglądało. Klub chciał znaleźć trenera, który przyjmie wyzwanie odbudowy Legii. W przeszłości miałem już kilka wyzwań i myślę, że teraz też sobie poradzę. Wszystko jest przygotowane. W najbliższych dniach musimy zająć się detalami, aby zacząć odbudowywać drużynę. Podpisując kontrakt z Legią musisz wiedzieć, jakie przed tobą stoi wyzwanie. Ja jestem tego świadomy - przyznał Runjaić podczas konferencji prasowej, gdzie przedstawiono go w roli trenera Legii.
Przebudowa przy Łazienkowskiej
- Nie musimy publicznie rozmawiać o transferach. Pogoń ma wielu wspaniałych zawodników. W pełni skupiam się jednak na nowej kadrze i na Legii Warszawa. Będę przyglądał się także piłkarzom, którzy w tym sezonie nie pokazali pełni swojego potencjału. Moją rolą jest przekonać zawodników, żeby byli częścią Legii Warszawa. Każdy gracz ma czuć, że razem ze mną może się rozwijać. Jedno jest pewne – nie będzie transferów bez mojej zgody. W przeszłości mogły pojawić się błędy właśnie w tej kwestii - dodał Runjaić.
Sprowadzenie niemieckiego szkoleniowca to decyzja firmowana przez dyrektora sportowego Legii Jacka Zielińskiego. Runjaić podpisał z warszawskim klubem kontrakt na dwa najbliższe sezony. Z pewnością Legia będzie chciała jak najszybciej wrócić do walki o najwyższe cele. Niezbędna wydaje się być jednak przebudowa drużyny ze stadionu przy Łazienkowskiej.
- Poznaliśmy jego warsztat trenerski, metodologię pracy i wymagania wobec zawodników, ale też jego plan na rozwój drużyny. Decyzja miała więc charakter racjonalny, a nie emocjonalny. Wraz z działem sportu stworzymy mu jak najlepsze warunki do przygotowania zespołu. Teraz wraz z trenerem oraz całym działem sportowym dołożymy wszelkich starań, aby wyprowadzić drużynę z kryzysu, który nas dosięgnął - przyznał dyrektor Zieliński.