Morawiecki nie głosował ws. Sądu Najwyższego. "Raczej nie zatrzasnął się w toalecie"

Mateusz Przyborowski
26 maja 2022, 22:26 • 1 minuta czytania
Sejm przyjął w czwartek prezydencki projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który likwiduje Izbę Dyscyplinarną. Premier Mateusz Morawiecki był jednym czterech przedstawicieli koalicji rządzącej, który nie wziął udziału w głosowaniu. W sieci pojawiły się już pierwsze komentarze.
Mateusz Morawiecki nie oddał głosu ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej Fot. JACEK DOMINSKI / REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W czwartek wieczorem Sejm przyjął prezydencki projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który likwiduje Izbę Dyscyplinarną. Za jego przyjęciem zagłosowało 231 posłów, a 208 było przeciwko. 13 posłów wstrzymało się od głosu.

Premier nie głosował ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej

Poparcie dla prezydenckiego projektu ustawy wyraziło 224 posłów klubu PiS. Czterech przedstawicieli koalicji nie wzięło udziału w głosowaniu. Byli to Mateusz Morawiecki, Waldemar Olejniczak, Aleksander Mrówczyński i Bartłomiej Wróblewski.

Brak głosu premiera w tak ważnym głosowaniu nie umknął komentatorom polskiej polityki, a nawet samym politykom. "Izba Dyscyplinarna ma zniknąć, ale póki co zniknął premier Morawiecki, który nie wziął udziału w tym głosowaniu. Co się stało?" – zastanawiała się Małgorzata Kidawa-Błońska, wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej.

"Premier Morawiecki nie wziął udziału w głosowaniu nad Izbą Dyscyplinarną. I raczej nie zatrzasnął się w toalecie. Znamienne" – to z kolei komentarz dziennikarki Kamili Biedrzyckiej.

O co chodzi ze wspomnianą toaletą? Musimy cofnąć się do lat 90., a więc do czasów, kiedy w polskich koalicjach też bywało różnie. Czasem los koalicji i rządu zależał od jednego głosu. Kiedy 28 maja 1993 Zbigniew Dyka z ZChN zamiast na salę plenarną poszedł do toalety, upadł rząd Hanny Suchockiej. Oficjalnie poseł zatrzasnął się w toalecie. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że ZChN pokłócił się wówczas z Unią Demokratyczną.

Tak Morawiecki bronił Ziobry z mównicy

Z rządową koalicją w 2022 roku również bywa różnie. Od dawna wiadomo, że Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro nie darzą się wielką sympatią. Jednak podczas czwartkowej debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości premier bronił z mównicy Ziobry i oskarżał opozycję, że ta "jątrzy" w czasie kiedy za polską granicą toczy się wojna.

– Znaleźliście wroga wewnętrznego w ministrze Zbigniewie Ziobrze. A jedynym wrogiem jest ten na Kremlu – grzmiał Mateusz Morawiecki. Szef rządu odniósł się także do KPO i blokady wypłat środków unijnych dla Polski. – W jakich oparach absurdu można się poruszać, skoro przeciwko KPO głosowała ta część sali – pytał i wskazał na opozycję.

– A właśnie Solidarna Polska będzie głosować za KPO! – mówił dalej Morawiecki i dodał: – Opozycja zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że blokuje KPO, a sama nie będzie głosowała za ustawą.