Najnowszy sondaż bezwzględny dla PiS. Nawet 39 proc. nie wystarczy na III kadencję
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Według sondażu pracowni Estymator dla DoRzeczy.pl, PiS niezmiennie pozostaje liderem
- Zmniejsza się jednak różnica między drugą w kolejności Koalicją Obywatelską
- Poparcie dla największej partii opozycyjnej dobija już prawie do 30 proc.
Według kalendarza wyborczego Polacy do urn pójdą jesienią 2023 roku. Wówczas zadecydują, kto przez kolejne cztery lata będzie sprawował władzę w kraju. Gdyby jednak PiS postawiło na wcześniejsze wybory i te odbyły się w miniony weekend, to partia rządząca by je wygrała. Ale to nie oznacza, że zachowałaby ona rządy większościowe na kolejną kadencję.
Nowy sondaż parlamentarny
W najnowszym badaniu pracowni Estymator dla DoRzeczy.pl Prawo i Sprawiedliwość niezmiennie powstaje liderem, ale KO odrabia straty.
- Prawo i Sprawiedliwość – 39,5 proc. (wzrost o 0,3 pkt proc.)
- Koalicja Obywatelska - 28,4 proc. (wzrost o 1,3 pkt proc.)
- Lewica - 10,5 proc. (spadek o 0,7 pkt proc.
- Polska 2050 – 8,2 proc. (wzrost o 0,3 pkt proc.)
- PSL-Koalicja Polska – 6,2 proc. (spadek o 0,2 pkt proc.)
- Konfederacja - 5,1 proc. (spadek o 0,8 pkt proc.)
- Kukiz'15 - 1,6 proc. (spadek o 0,4 pkt proc.)
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w niedzielę, ponownie wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 39,5 proc. (wzrost o 0,3 pkt proc. względem badania z połowy maja). W przeliczeniu na mandaty jest to 224 miejsc w sejmowych ławach, czyli 11 mniej niż w wyborach w 2019 roku.
Drugie miejsce zajęłaby Koalicja Obywatelska, na którą głos oddałoby 28,4 proc. KO nadrobiła straty względem poprzedniego sondażu i odnotowała wzrost o 1,3 pkt proc. Wynik przełożyłby się na 142 mandaty, czyli 8 więcej niż w poprzednich wyborach.
Sondaż: Lewica traci, Hołownia zyskuje
Lewicę wskazało 10,5 proc. badanych (spadek o 0,7 pkt proc.). To przekłada się na równo 40 mandatów – o 9 mniej niż w poprzednich wyborach. Na czwartym miejscu znalazła się Polska 2050 z poparciem na poziomie 8,2 proc. (wzrost o 0,3 pkt proc.). Ugrupowanie Szymona Hołowni otrzymałoby 31 mandatów.
Dalej znalazł się PSL-Koalicja Polska – 6,2 proc. głosów (spadek o 0,2 pkt proc.), co dałoby ludowcom 17 miejsc w Sejmie, czyli mniej o 13 względem obecnej kadencji. Konfederacja mogłaby liczyć na 5,1 proc. głosów (spadek o 0,8 pkt proc.) i 5 mandatów, o 6 mniej. Chęć głosowania na Kukiz'15 zadeklarowało 1,6 proc. respondentów (spadek o 0,4 pkt proc.). Z kolei 0,5 proc. ankietowanych wskazało, że oddałoby głos na inne ugrupowanie.
Miażdżące sondaże dla PiS
Przypomnijmy, że to już kolejny sondaż w ciągu kilku ostatnich miesięcy, który pokazuje, że PiS nie ma co liczyć na kolejną kadencję w rządzie.
Z ostatniego sondażu przeprowadzonego na zlecenie "Super Expressu" wynika, że wspólna lista ugrupowań opozycyjnych dałaby w wyborach wygraną w starciu ze Zjednoczoną Prawicą. Ale nie tylko to sprawia, że ich potencjalni wyborcy mogą podchodzić z optymizmem do głosowania, które w konstytucyjnym terminie ma się odbyć w 2023 roku.
Bo nawet gdyby opozycyjne partie startowały osobno, to i tak ich łączny wynik byłby wyższy od rezultatu PiS.
Wspólna lista opozycyjna mogłaby liczyć na 49,79 proc. poparcia. Z kolei Zjednoczona Prawica uzyskałaby 36,53 proc. poparcia. W Sejmie znalazłaby się jeszcze Konfederacja, która otrzymałaby 10,22 proc. potencjalnych głosów.
Gdyby partie opozycyjne startowały osobno, PiS wraz z koalicjantami zdobyliby 35,28 proc. głosów. Koalicja Obywatelska mogłaby liczyć na 25,09 proc. poparcia. Do Sejmu dostałaby się jeszcze Polska 2050 (12,35 proc.), Lewica (10,91 proc.) i Konfederacja (6,30 proc.). To także nie dawałoby najmniejszych szans PiS na utrzymanie władzy.