PiS tak zarządza kluczowymi służbami, że znalazły się pod kreską. Pieniędzy potrzeba natychmiast
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Sejmowa Komisja do spraw Służb Specjalnych zwróciła się do premiera o 150 mln zł dla ABW i Agencji Wywiadu
- Środki te miałyby trafić na nowe etaty, brakujący sprzęt i działalność operacyjną
- Według ekspertów, z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita", działania są słuszne, ale mocno spóźnione
O dodatkowe pieniądze dla dwóch kluczowych polskich służb zwróciła się do premiera sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Kwoty są olbrzymie, a sprawa jest poważna – chodzi o doinwestowanie ich działalności.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Agencja Wywiadu oczekuje 104 mln zł, co stanowi ponad 40 proc. jej tegorocznego budżetu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego chce z kolei 47,8 mln zł (ok. 7 proc. budżetu). – Te pieniądze są potrzebne, czekamy na odpowiedź – mówi w rozmowie z dziennikiem szef komisji Waldemar Andzel z PiS.
Brakuje na "zagraniczne przedsięwzięcia wywiadowcze"
Argumenty są takie same – wojna i związane z nią zagrożenia. "Rosyjska agresja sprawia, iż konieczne jest zdecydowane zdynamizowanie ofensywnej aktywności operacyjnej Agencji Wywiadu" – twierdzi komisja.
Jak dodano, AW nie stać na rozpoczęcie nowych "zagranicznych przedsięwzięć wywiadowczych", a nawet kontynuowanie części dotychczasowych działań operacyjnych. Dodatkowe środki miałyby zostać przeznaczone na fundusz operacyjny i rozwój nowych technologii wywiadowczych.
Czytaj także: Amerykańskie służby odkryły potężny tunel. Łączy miasta z różnych stron pilnie strzeżonej granicy
Według informacji "Rzeczpospolitej" chodzi też o 150 etatów dla personelu odpowiedzialnego za "prowadzenie działań operacyjno-technicznych". ABW kupiłaby natomiast sprzęt, uzbrojenie i dokończyłaby "pilne inwestycje".
Według ekspertów działania te są słuszne, jednak spóźnione. – Pod koniec ubiegłego roku, kiedy było wiadomo, że szykuje się wojna i wejście Rosjan do Ukrainy, polski parlament obciął finansowanie Agencji Wywiadu, licząc z różnymi dodatkami, o niemal 20 proc. w stosunku do projektu budżetu. W takiej sytuacji to była katastrofa – mówi Piotr Niemczyk, były wiceszef zarządu wywiadu UOP.
O Agencji Wywiadu w mailach Dworczyka
Tegoroczny budżet AW wynosi 247 mln zł. To prawie o 10 proc. mniej niż w 2020 roku. ABW ma do dyspozycji 649 mln zł i to również jest spadek – o 20 proc. Polskie służby – w porównaniu z wywiadami USA i Wielkiej Brytanii, które mają precyzyjne informacje o zamierzeniach Władimira Putina i rozmieszczeniu rosyjskich wojsk w Ukrainie – zostały mocno w tyle.
Zdaniem ekspertów to "efekt wieloletnich zaniedbań", a obecne zabiegi o środki to "próba politycznego przykrycia dysfunkcji tych służb". Warto też zauważyć, że jeśli nawet Mateusz Morawiecki przekaże pieniądze, sytuacja nie poprawi się od razu.
– Ludzie, którzy mieliby wspierać nasze bezpieczeństwo w Ukrainie, powinni być zrekrutowani najpóźniej w ubiegłym roku. Teraz, w warunkach wojennych, to niezwykle trudne – ocenia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Piotr Niemczyk.
Czytaj także: "Żeby było, że nawiązano głęboką przyjaźń". Wyciekł mail o działaniach... Agencji Wywiadu
Przypomnijmy też, że o wspomnianym funduszu operacyjnym dla Agencji Wywiadu głośno zrobiło się w połowie maja po tym, jak ujawniono kolejną korespondencję w tzw. aferze mailowej. Wynika z niej, że w 2019 roku Mateusz Morawiecki uzgadniał z Michałem Dworczykiem wysokość funduszu w prywatnej korespondencji.
Chodziło o 4,5 mln zł, które miały zostać przekazane z rezerwy ogólnej. Premier zgodził się na przekazanie pieniędzy, ale postawił warunek. "Dajemy, ale ty rozmawiasz z nim, żeby było, że nawiązano głęboką przyjaźń w oparciu o te środki" – odparł.
– To jest działanie naganne i stoi w sprzeczności z fundamentami, na jakich oparty jest system ochrony informacji niejawnych. I to bardzo źle świadczy o uczestnikach takiej wymiany korespondencji – tak kolejny wyciek ze skrzynki mailowej Michała Dworczyka skomentował wtedy dla naTemat płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu.