Protest "różańcowy" przed kinem Muranów. Tłum chce przerwać festiwal filmów postpornograficznych
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Gdy w Średniowieczu Jerozolimą władali Saraceni, tęgie głowy Starego Kontynentu postanowiły wysłać do Ziemi Świętej krucjatę dziecięcą. Takie dzieci nagrzeszyć nie miały jeszcze kiedy, więc odbijanie Jerozolimy powinno im pójść łatwiej niż krzyżowcom.
Może i od tamtej pory minęło kilka wieków, ale wiara w cuda nie osłabła. W Polsce na przykład może i nie ma już krucjat, ale protesty różańcowe - jak najbardziej. Jeden z nich zorganizował wczoraj w Warszawie Paweł Ozdoba pod hasłem "Stop Obscenie".
Paweł Ozdoba - "Moda na sukces" i porno
Ozdoba, jeszcze kilka lat temu mało znany prawicowy publicysta, rozgłos zyskał w ostatnich miesiącach. Z jego teorii o "pladze rozwodów" spowodowanej faktem, że dzisiejsi młodzi dorośli naoglądali się w dzieciństwie "Mody na sukces" żartowało niedawno pół Polski.
Ozdoba pełni dziś funkcję prezesa "Centrum Życia i Rodziny" - organizacji stojącej między innymi za tak światłymi projektami, jak np. pomysł przeniesienie Dnia Ojca na 19 marca (czyli dzień świętego Józefa), albo obwinianie programu szczepień za rozłamy w polskich rodzinach (kto nie kłócił się, czy COVID-19 to spisek, niech pierwszy rzuci kamieniem).
Kolejnym po "Modzie na sukces" (rozwody) czy szczepionkach (kłótnie) winnym na celowniku Pawła Ozdoby jest pornografia. Rzecz jasna i ona niszczy rodziny.
Przykładowo: rozwija "osobowość antykoncepcyjną". Przekłada się też na luźny stosunek do wspólnego mieszkania bez ślubu, a nawet powoduje, że nie ma się problemu z osobami homoseksualnymi.
Kara za seks
Te rewelacje można przeczytać na stronie, na której Centrum Życia i Rodziny zbiera podpisy pod petycją do ministra kultury. Czego żąda organizacja w kontekście porno?
Niestety nie lustracji prominentnych przedstawicieli konserwatywnych stowarzyszeń pod tym kątem. Ozdoba zbiera podpisy poparcia dla natychmiastowego przerwania festiwalu przez rząd (a w cenzurze ma akurat minister Gliński pewne szlify).
To jednak za mało, bo i kara za grzechy winna być surowa, Centrum Życia i Rodziny domaga się więc na domiar odcięcia kina Muranów, ale i związanej z nim firmy Gutek film (jednego z największych dystrybutorów kina niezależnego w Polsce) od wszelkich dotacji.
By nagłośnić swoje działania, Ozdoba zwołał protest różańcowy pod kinem, mający zatrzymać "obscenę". Zważywszy na kuriozalność całej akcji, na jego apel odpowiedziało sporo osób.
I w zasadzie trudno się dziwić, patrząc na to, jak POST PxRN Film Festival przedstawia prezes. W jego narracji wygląda to całkiem, jak gdyby festiwal był nie eventem kulturalnym, ale darmowymi seansami porno z warsztatami masturbacji w pakiecie.
Tymczasem z ideą porno-kina - instytucji popularnej choćby w Stanach przed erą kaset wideo - festiwal w Muranowie ma niewiele wspólnego (co zabawne, kino wyświetlające takie porno, przeciw jakiemu protestuje Ozdoba, w Warszawie funkcjonuje od dawna).
Postporno - o co tu chodzi?
Postporno bliżej niż do porno (rozumianego jako film oglądany wyłącznie w celu podniecenia seksualnego - nie żeby było w tym coś złego) jest często do filmu artystycznego. Niekoniecznie dosłownego.
Kolejna różnica jest taka, że branża porno wyrosła na męskich, heteroseksualnych fantazjach - kobiety występujące w mainstreamowym porno nigdy nie zachowywały się naturalnie. Grały - i to nie tylko orgazmy.
Mówi się na to "man gaze" (męskie spojrzenie) - aktorki wybierane, reżyserowane i filmowane przez mężczyzn nie pokazują seksu, ale zaledwie męskie wyobrażenia na jego temat.
A nawet więcej - męskie wyobrażenia na temat tego, co inni mężczyźni chcieliby oglądać i za co będą skłonni zapłacić.
Swoje oddalenie od tego aspektu "klasycznego" porno mocno podkreślają organizatorzy i organizatorki POST PxRN - festiwal ma być inkluzywny, pełen tolerancji na różne definicje seksualności, płciowości czy intymności.
Nad doborem repertuaru czuwały m.in. seksuolożki - Alicja Długołęcka, Agata Loewe czy Joanna Keszka - ale też aktywiści zajmujący się prawami mniejszości, kulturoznawcy czy specjaliści w dziedzinie edukacji seksualnej młodzieży (choć wstęp na festiwal jest oczywiście dozwolony od lat 18).
W programie festiwalu znajdziemy też filmy dokumentalne - jak choćby "Boylesque" Bogdy Kowalczyk o pierwszej polskiej drag queen Lulli La Polacca, obrazy o pracy seksualnej, a nawet film o historii pornografii.
Nie zabraknie też eksperymentowania z gatunkiem filmowym, jakim jest porno, które w takim wydaniu staje się po prostu stylizacją, daleką od swoich pierwotnych założeń.
Festiwal zachęca raczej do wyjścia poza stereotypowe myślenie o filmach porno, intymności i seksualności niż do wykupienia rocznej subskrypcji na PornHubie.
POST PxRN Film Festival potrwa do niedzieli 12 czerwca. Wszystkie pokazy odbywają się w kinie Muranów (ul. Gen. W. Andersa 5). Wszystkie pokazy są biletowane.
Chcesz podzielić się historią, opinią, albo zaproponować temat? Napisz do mnie: helena.lygas@natemat.pl
Czytaj także: https://natemat.pl/411154,pornhub-odnawia-vintage-filmy-porno