Kaczyński po tym pytaniu zaczął pouczać dziennikarzy. Zareagował stanowczo
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Trwają spekulacje, kiedy Jarosław Kaczyński odejdzie z rządu Mateusza Morawieckiego
- Prezes PiS na konferencji prasowej nie chciał zdradzić daty swojej rezygnacji
- Wicepremier ds. bezpieczeństwa podkreślił, że wykonał już swoje zadania na tym stanowisku
– Ja mogę powiedzieć tak - bardzo proszę o cierpliwość. To jest naprawdę świetna cecha nawet u dziennikarzy – powiedział Jarosław Kaczyński. Tym samym podgrzał emocje związane ze swoją przyszłością w rządzie.
Przypomnijmy, że lider PiS kilka dni temu w rozmowie z PAP przyznawał, że nie chce być wicepremierem, który "głównie zajmuje się działalnością partyjną", dlatego w bardzo krótkim czasie zrezygnuje ze stanowiska w rządzie. Nie padła konkretna data, więc trwają spekulacje o tym, kiedy oficjalnie dowiemy się o rezygnacji.
Kaczyński: Wykonałem zadania w rządzie
Podczas wtorkowej konferencji Kaczyński nie chciał puścić pary z ust. Dopytywany przez dziennikarzy o jego pracę, bronił swojej aktywności. – Wydaje mi się, że wykonałem to, co miało być wykonane. Państwo mówią o czymś, co jest przyszłe i niepewne, mówię o tym odejściu – stwierdził.
Rozumiem, że państwo by chcieli, żeby rząd był zubożony czy może wzmocniony przez moją nieobecność, to jest państwa ocena. Ale proszę o cierpliwość.
Dodajmy, że jeszcze we wtorek rano 14 czerwca Krzysztof Sobolewski był dopytywany w TVP 1 o to, czy Kaczyński tego dnia ogłosi swoją rezygnację. – To już decyzja pana prezesa. Kiedy to nastąpi, i czy nastąpi, to będzie pan prezes komunikował osobiście – tłumaczył sekretarz generalny PiS.
– Czasami na Twitterze jest takie określenie "stay tuned". Polecam dzisiaj "stay tuned" – zapowiadał Sobolewski, co mogło wskazywać na to, że Kaczyński rzeczywiście zaskoczy dziś wiadomością ws. pracy w rządzie.
Kaczyński narzeka na media w Polsce
Dodajmy, że w jednym z ostatnich wywiadów prezes PiS mocno pożalił się na media. – Mamy totalną opozycję, wspieraną przez równie totalne media, które są w stanie tworzyć kontrrzeczywistość, w którą jednak ludzie wierzą – przekonywał w rozmowie z "Gazetą Polską.
Czytaj także: Kaczyński o mediach jako "kuli u nogi". Ekspert: Odniesienie rodem z propagandy PRL
Zdaniem Kaczyńskiego część polskich mediów przypomina rosyjskie. – W Rosji media karmią ludzi przekazami nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością, wręcz będącymi jej brutalnym i ordynarnym zaprzeczeniem, i u nas też są media, które działają co najmniej podobnie – opowiadał prezes.
Szef partii rządzącej ma też powód do zmartwień, bo jego ugrupowanie traci poparcie, co pokazał choćby niedawny sondaż Estymatora dla portalu DoRzeczy.pl. PiS co prawda wygrałoby wybory z wynikiem 38,5 proc., ale jak podkreślał prawicowy portal, jest to o 1 p. p. słabszy wynik niż w poprzedniej serii badań sondażowni.