Haniebne słowa Tomasza Adamka ws. Ukrainy, Rosjanie są dumni. "To wojna domowa"
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Bokser Tomasz Adamek zaszokował słowami ws. wojny w Ukrainie
- Zdaniem pięściarza agresja Rosji na Ukrainę to "wojna domowa"
- Szkodliwe i nieprzemyślane słowa z pewnością spodobały się na Kremlu
Tomasz Adamek ma 45 lat i kiedyś był jednym z najbardziej lubianych polskich sportowców. Był mistrzem świata w wadze junior ciężkiej oraz w wadze półciężkiej, spełniał swój amerykański sen i wyjechał za Ocean w 2006 roku, by podbić wagę ciężką i zostać mistrzem również w tej kategorii. We wrześniu 2011 roku jego zwycięską passę przerwał we Wrocławiu Witalij Kliczko, a pojedynek toczył się od pas mistrza świata.
Od tego pamiętnego starcia jest już tylko gorzej, a "Górala" potrafili pokonać Wiaczesław Głazkow, Artur Szpilka, Erik Molina czy Jarrell Miller, który pod koniec 2018 roku znokautował Polaka już w drugiej rundzie. To musiało odbić się na psychice pięściarza, który zapowiedział kolejny powrót na ring, a w międzyczasie bryluje na salonach i plecie głupoty. Bo jak inaczej ocenić jego słowa o wojnie w Ukrainie?
Haniebne słowa Tomasza Adamka padły przy okazji kieleckich Targów Boksu, które "Góral" odwiedził. I jak się okazuje, nie potrafił się powstrzymać od udzielenia wywiadu, który odbił się szerokim echem i z pewnością byłemu mistrzowi świata sławy nie przynosi. Zaczęło się od pytania dziennikarzy o braci Kliczko, którzy bronią od trzech miesięcy Ukrainy najechanej przez Rosjan. Co odparł Adamek?
– Nie mam kontaktu z braćmi Kliczko. To są sprawy, uważam, wewnętrzne. Myślę, że tam nie powinna mieszać się... To jest wojna, wojna domowa. To kiedyś był cały ZSRR, nie pamiętam ile lat temu. Jeżeli będą się mieszać, to tam pokoju nie będzie, zburzą całą Ukrainę - stwierdził w rozmowie z dziennikarzem "MMA Rocks". Szokujące słowa ucieszyły polskich nacjonalistów, którzy wspierają Rosjan przeciw Ukrainie. To bardzo znamienne...
Czy zdaniem naszego pięściarza – nie wiemy, czy emerytowanego, a może wciąż czynnego – Ukraina to część Rosji i podział polityczny z czasów ZSRR jest aktualny? Czy Europa nie powinna wspierać najechanego państwa i biernie przyglądać się, jak armia Władimira Putina morduje ludzi i równa z ziemią ukraińskie miasta? Haniebne słowa wypowiedział nie tylko były mistrz świata, ale też człowiek, który chciał być europosłem w 2014 roku.
Tomasz Adamek zreflektował się po swoich słowach, zaczął się wycofywać rakiem i zganiać wszystko na... politykę. – Mnie trudno się wypowiadać, bo politykę odsunąłem i nie chcę za dużo mówić. Kiedyś próbowałem, nic złego to nie było, ale póki jeszcze jestem w sporcie, to trzeba po prostu zostawić ją z boku – plątał się i próbował wybrnąć "Góral". Bokser z lekkościa powielił kalki stosowane przez propagandę Kremla.
Z jego słów najbardziej dumni będą właśnie w Moskwie, prawda? Nawet Marcin Najman zwrócił mu uwagę na Twitterze, czego obrońcy Częstochowy wypada gratulować. "Skoro Adamek wraca do TVP, to pewnie będzie okazja wziąć go gdzieś na bok i wytłumaczyć mu,że w Ukrainie nie ma miejsca wojna domowa, jak on publicznie twierdzi, tylko ruskie napadły na wolną Ukrainę" - napisał poruszony Najman.
Czytaj także: https://natemat.pl/418846,joanna-jedrzejczyk-konczy-kariere-w-ufc