Jarosław Kaczyński odsłonił pomnik brata wbrew mieszkańcom Tarnowa. "Spieprzaj dziadu!" [WIDEO]
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Jarosław Kaczyński udał się w sobotę do Tarnowa, aby odsłonić pomnik swojego brata Lecha Kaczyńskiego
- Data ma wymiar symboliczny. Bliźniacy Lech i Jarosław Kaczyńscy przyszli na świat 18 czerwca 1949 roku
- Przemówienie prezesa PiS było wielokrotnie zakłócane przez mieszkańców Tarnowa, którzy nie zgadzają się na postawienie pomnika przez PiS
Kaczyński odsłonił pomnik brata
W uroczystości uczestniczyło wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. W Tarnowie pojawili się m.in. Mateusz Morawiecki, Beata Szydło, Piotr Gliński, Jacek Sasin, Anita Czerwińska oraz Ryszard Czarnecki.
– Lech Kaczyński uczynił bardzo wiele dla Polski. Najpierw dla „Solidarności”, dla tego, co było przed „Solidarnością”, dla Wolnych Związków Zawodowych. Później jako prezydent dla państwa, dla narodu – mówił Jarosław Kaczyński.
– Bez mojego świętej pamięci brata nie mógłby powstać ruch, który w sposób racjonalny i przemyślany, w imię wartości demokratycznych kwestionował postkomunizm. Bez niego nie mogłoby powstać Porozumienie Centrum, a następnie Prawo i Sprawiedliwość – kontynuował.
Wicepremier podkreślał podczas przemówienia, że bez prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie udałoby się doprowadzić do sytuacji, w której jesteśmy dziś, kiedy Polska jest zdecydowanie bardziej sprawiedliwa oraz silniejsza. – Broniona jest suwerenność i podmiotowość. Dla mojego brata była to największa wartość. Od zawsze był oddany Polsce – mówił.
– Lech Kaczyński potrafił dokonywać wielkich dzieł. Jako prezydent Warszawy przywrócił elementarną sprawiedliwość, wprowadził w czynach dobrą dla Polski politykę pamięci i politykę historyczną. Kontynuował to dzieło jako prezydent – oznajmił prezes PiS.
Mieszkańcy Tarnowa krzyczeli "spieprzaj dziadu!"
Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego z pewnością nie należało do łatwych. Wielokrotnie zostało przerwane, ponieważ mieszkańcy kierowali w stronę polityka okrzyki "spieprzaj dziadu!", cytując słowa Lecha Kaczyńskiego. Jednak jego brat nie przejął się nieprzychylnością mieszkańców przeciwnych stawianiu pomnika. – Ci od Putina nie próżnują – skomentował.
Sama budowa monumentu wzbudzała wiele kontrowersji, ponieważ nie poinformowano o niej ani zarządu, ani rady miasta. Mieszkańcy o wszystkim dowiedzieli się z mediów.
27 architektów z Tarnowa postanowiło wziąć sprawy w swoje ręce. Wystosowali list do wojewody małopolskiego, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz dyrektora Zakładu Nieruchomości PKP w Krakowie.
"Sposób usytuowania pomnika w pobliżu dworca urąga wszelkim zasadom kompozycji architektonicznej i urbanistycznej, a także zasadom eksponowania w przestrzeni publicznej takich obiektów” – wyjaśniono w dokumencie.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela stanowczymi słowami poinformował, że jego uczestnictwo w wydarzeniu nie jest możliwe, ponieważ "okoliczności powstania pomnika" na to nie pozwalają.
"Niestety okoliczności powstania pomnika nie pozwalają mi na wzięcie w niej udziału i proszę to potraktować jako wyraz mojej dezaprobaty wobec państwa poczynań" – napisał Ciepiela w liście do społecznego komitetu budowy pomnika.
"Spieprzaj dziadu!"
Mieszkańcy Tarnowa nie bez powodu kierowali w stronę Jarosława Kaczyńskiego właśnie te słowa. "Spieprzaj dziadu!" to potocyzm wypowiedziany przez brata prezesa PiS w listopadzie 2002 r.
Wówczas Lech Kaczyński niedługo po zakończeniu spotkania wyborczego w Warszawie, wsiadając do samochodu, użył tego zwrotu podczas wymiany zdań z mężczyzną, który bardzo chciał mu coś przekazać.