Robert Lewandowski piłkarzem FC Barcelona. Historia dzieje się na naszych oczach

Krzysztof Gaweł
16 lipca 2022, 02:08 • 1 minuta czytania
Robert Lewandowski będzie grał w FC Barcelona i ma pomóc odbudować legendarny klub po dwóch latach kryzysu. To informacja wciąż nieoficjalna, ale piszą o tym już polskie, hiszpańskie i niemieckie media. Kapitan reprezentacji Polski od kilku miesięcy zabiegał o transfer i wreszcie dopiął swego. Bayern Monachium, w barwach którego "Lewy" został najlepszym piłkarzem świata, dostanie za niego ponad 50 milionów euro. A nasz napastnik właśnie został pierwszym Polakiem, który zagra w barwach Dumy Katalonii.
Robert Lewandowski piłkarzem FC Barcelona. Polak wreszcie opuści Bayern Monachium Fot. Alexander Pohl/Sipa USA/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelona wisiał w powietrzu od trzech miesięcy i wreszcie stał się faktem. Sporo było spekulacji, wiele emocji i mocnych słów, wypowiedzianych przez naszego napastnika i włodarzy Bayernu Monachium, wreszcie krótkie i niezbyt wylewne pożegnanie. I stało się, kapitan reprezentacji Polski jest nową gwiazdą Dumy Katalonii.

O finalizacji rozmów poinformował na Twitterze m.in. Tobi Altschaeffl z niemieckiego "Bilda", potwierdza to też znany dziennikarz sportowy Fabrizio Romano. Pisze o tym także hiszpańska "Marca". Lewy nie pojawi się na oficjalnej prezentacji Bayernu i jeszcze w weekend ma trafić do Barcelony.

Robert Lewandowski pierwszym Polakiem w barwach FC Barcelona

FC Barcelona zapłaciła Bayernowi Monachium za pozyskanie Roberta Lewandowskiego 50 milionów euro, czyli tyle, na ile mistrzowie Niemiec wycenili swojego snajpera. Blaugrana i jej trener Xavi Hernandez zabiegali o Polaka od trzech miesięcy i coś, co wydawało się początkowo tylko spekulacjami, stało się na naszych oczach rzeczywistością. "Lewy" zagra na Camp Nou i będzie nową gwiazdą legendarnego klubu.

Kapitan reprezentacji Polski to pierwszy polski piłkarz, który zagra w Barcy. Dotąd trykot Blaugrany zakładali szczypiorniści Bogdan Wenta i Kamil Syprzak oraz koszykarz Maciej Lampe. Robert Lewandowski będzie więc pisał nową historię polskiej piłki, a kibice nad Wisłą znów będą żyć meczami Katalończyków. W klubie nie ma już Leo Messiego, ale jest najlepszy piłkarz świata ostatnich dwóch lat.

Osiem lat w Bayernie Monachium, czyli wspinaczka na sam szczyt

Robert Lewandowski po raz pierwszy w swojej karierze zagra w innej lidze, niż PKO Ekstraklasa oraz Bundesliga. Do Niemiec wyjechał z Lecha Poznań jako 22-letni mistrz Polski i gwiazda naszej ligi. Borussia Dortmund zapłaciła za niego 4,5 miliona euro, a napastnik potrzebował czterech sezonów, by wspiąć się na sam szczyt. Dwa razy został mistrzem Niemiec, zdobył Puchar i Superpuchar Niemiec, zagrał w finale Ligi Mistrzów.

Strzelił też cztery bramki Realowi Madryt (4:1), czym zapisał się w historii. W 2014 roku BVB musiała pogodzić się z tym, że "Lewy" przechodzi do odwiecznego rywala, czyli Bayernu Monachium. Die Roten nie zapłacili za transfer nawet jednego euro i sami nie przypuszczali, że trafia do nich piłkarz wybitny. W osiem lat Robert Lewandowski zapracował na miano najlepszego piłkarza na świecie, co nikomu się nawet nie śniło.

Osiem razy sięgał po tytuł, poprowadził zespół do triumfu w Lidze Mistrzów (2020) oraz trzech Pucharów Niemiec, pięciu Superpucharów Niemiec, klubowego mistrzostwa świata, Superpucharu Europy i miejsca w historii futbolu. Został najwybitniejszym obcokrajowcem w historii Bundesligi, jej drugim strzelcem w dziejach. Tylko legendarny Gerd Müller ma na koncie więcej bramek od Polaka, ale "Lewy" pozbawił go wielu rekordów rozgrywek.

Lewandowski mówi dość, mistrzowie Niemiec stracili swoją legendę

I zapewne wyprzedziłby również w klasyfikacji strzelców wszech czasów, ale od roku między Polakiem, a władzami klubu zgrzytało coraz mocniej. Latem nasz snajper był zawiedziony odejściem Hansiego Flicka, który uczynił go postacią numer jeden w klubie i poprowadził Bawarczyków do sześciu wywalczonych trofeów w sezonie 2019/2020. Ale robił swoje i jesienią strzelał jak najęty. I czekał na nową umowę.

Władze Bayernu Monachium zwodziły Polaka obietnicami i zapewniały, że spełnią oczekiwania swojej gwiazdy. "Lewy" pod koniec roku zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, zgarnął drugi raz z rzędu tytuł piłkarza roku FIFA, brakowało tylko umowy. Do marca nic się jednak nie wydarzyło, a nasz napastnik był coraz bardziej sfrustrowany. Oliver Kahn i Hasan Salihamidzić potraktowali go jak pierwszego lepszego. I się przeliczyli.

Gdy rozmowy wreszcie ruszyły, agent Polaka Pini Zahavi usłyszał, że Die Roten nie zaoferują przedłużenia umowy o dwa lata i nie podniosą pensji snajpera do 25-30 milionów euro za sezon. Postawę klubu można odczytywać jako lekceważącą, a gdy okazało się, że Hasan Salihamidzić oszukał Roberta Lewandowskiego ws. Erlinga Haalanda, czara goryczy się przelała. "Lewy" podsumował sprawę na konferencji polskiej kadry, twardą deklaracją.

"Lewy" receptą na kryzys? FC Barcelona chce wrócić do czołówki

W Monachium nie starali się za bardzo, by zatrzymać kapitana reprezentacji Polski, za to w Katalonii są zachwyceni. Polak był na szczycie listy życzeń trenera Xaviego Hernandeza, ma być receptą na problemy Barcy w ofensywie i pomóc drużynie w powrocie na szczyt. Barcelona ma za sobą dwa lata kryzysu, w trakcie którego klub niemal zbankrutował. Odszedł Lionel Messi, a skład był budowany tak nieudolnie, że zespół wypadł z elity.

W Lidze Mistrzów brak awansu do 1/8 finału, wielkie problemy w LaLiga i wyszarpane wiosną drugie miejsce. Brak żadnego trofeum, a ostatnim był Puchar Króla w 2021 roku. Barcelonę czeka rewolucja, a zespół znów ma walczyć o najwyższe trofea. Joan Laporta, nowy-stary prezydent uzdrawia całą organizację i znalazł 600 milionów euro, by wzmocnić i uzdrowić zespół. Idzie nowe w Katalonii, a symbolem odrodzenia i powrotu na szczyt ma być Robert Lewandowski.

Czytaj także: https://natemat.pl/425605,fc-barcelona-zlozy-czwarta-oferte-za-lewandowskiego