Kard. Nycz nie owijał w bawełnę. Wskazał zjawisko, które szokuje hierarchów w Polsce

Alicja Skiba
26 czerwca 2022, 18:40 • 1 minuta czytania
Kościół katolicki jest przerażony tym, co dzieje się z polskimi rodzinami. Duchowni, jak wyznał kard. Kazimierz Nycz, nie przewidywali "aż tak" wysokiej skali rozwodów i "związków niesakramentalnych". – Przed Kościołem stoi wyzwanie, jak w praktyce duszpasterskiej podchodzić do osób żyjących w nowych związkach – powiedział w rozmowie opublikowanej na stronie archidiecezji warszawskiej.
Kard. Nycz ogłosił, że skala rozwodów w Polsce przerosła przewidywania Kościoła Katolickiego fot.: Mateusz Jagielski/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


W niedzielę kończy się X Światowe Spotkanie Rodzin. Zorganizowano je z rocznym opóźnieniem z powodu pandemii koronawirusa. W tym roku odbyło się pod nową formułą — zgodnie z decyzją papieża Franciszka spotkanie miało miejsce jednocześnie w kościołach lokalnych na świecie. Jego hasło to "Miłość rodzinna: powołanie i droga świętości".

Z tej okazji na stronie archidiecezji warszawskiej opublikowano rozmowę z kard. Kazimierzem Nyczem. Hierarcha wyznał, że skala rozwodów oraz zawierania związków nieformalnych przerosła oczekiwania Kościoła Katolickiego. – Przed nami alternatywa, czy będziemy Kościołem purystycznym, czy też złożonym z grzesznych ludzi, do których sami należymy – dodał.

Jak wyznał, Kościół nie był gotowy na wyzwania związane ze wzrastającą falą rozwodów oraz – co za tym idzie – coraz większą liczbą osób żyjących w związkach niesakramentalnych.

"Alternatywą jest czy będziemy Kościołem złożonym z grzesznych ludzi"

– Kiedyś były to incydentalne przypadki, a dziś stało się to de facto jednym z modeli życia. Przed Kościołem w praktyce stoi ciągle wyzwanie, mimo różnych rozwiązań proponowanych przez Jana Pawła II czy Franciszka – oświadczył kard. Nycz.

Metropolita warszawski przyznał, że "dziś widzimy wyraźnie, że w przekazie wiary i rodzina, i Kościół mają duże trudności".

Stwierdził, że podstawą jest "zwykła, ludzka otwartość i życzliwość, i ona jest coraz większa, ale wciąż niewystarczająca". – Jest w tej dziedzinie wciąż bardzo dużo do zrobienia. Przed nami alternatywa, czy będziemy Kościołem purystycznym, czy też złożonym z grzesznych ludzi, do których sami należymy – dodał.

"Jeśli rodzice zasiali wiarę w dziecku, to będzie miało do czego wrócić"

Według hierarchy prawda o małżeństwie i rodzinie, którą głosi Kościół, jest dla współczesnego człowieka "wymagająca i trudna". – Dlatego czasem, nie chcąc się do tego przyznać, woli odrzucić wiarę, odrzucić Pana Boga, żeby się czuć nieskrępowanym np. w kwestii nierozerwalności małżeństwa, antykoncepcji czy dzietności w rodzinie. Funkcjonując tak jakby Bóg nie istniał, wydaje mu się, że prowadzi wygodniejsze życie – ocenił.

Zwrócił także uwagę na narastający problem odchodzenia dzieci z Kościoła. - To bardzo trudne i bolesne doświadczenie dla rodziców, gdy dziecko przeżywa trudności w życiu religijnym. Jednak dobrze jest pamiętać, że jeśli coś z wiary zasiali w swoim dziecku, to będzie miało ono, do czego wrócić — pocieszył strapionych rodziców.

Polacy coraz bardziej krytyczni wobec Kościoła

Jak pisaliśmy na początku czerwca, wysoka pozycja Kościoła katolickiego w Polsce stoi pod znakiem zapytania. 70 proc. Polaków chce zniesienia przywilejów podatkowych dla kleru, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla Radia ZET. Tylko 23 proc. uważa, że powinny one zostać utrzymane.

Ponadto aż 50 proc. respondentów opowiedziało się za utrzymaniem nauczania religii w szkołach, 44 proc. natomiast chciałoby jej usunięcia.

Z kolei badanie CBOS dotyczące religijności wśród młodych Polaków, które opublikowano pod koniec 2021 r., pokazało, że spadła ona o 30 proc. od 1992 r. Obecnie w grupie wiekowej 18-24 utrzymuje się na poziomie 23 proc.

Czytaj także: https://natemat.pl/421573,parafia-swietego-zygmunta-krola-w-losicach-ksiadz-mial-zgwalcic-wierna