Tusk punktuje brawurową podróż Kaczyńskiego na mszę. Nie wszyscy w PiS zrozumieli jego słowa

Mateusz Przyborowski
11 lipca 2022, 15:54 • 1 minuta czytania
Donald Tusk skomentował ujawnione przez media wykroczenie kierowcy, który limuzyną wiózł Jarosława Kaczyńskiego do kościoła. "Jarku, uważaj, proszę, bo za coś takiego mogą ci prawo jazdy odebrać" – napisał ironiczne na Twitterze. Pod postem odezwali się działacze i zwolennicy PiS, którzy najwyraźniej nie zrozumieli, co lider PO miał na myśli.
Tusk zwrócił się do Kaczyńskiego: "Za coś takiego mogą ci prawo jazdy odebrać" Fot. Piotr Molecki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Kierowca Jarosława Kaczyńskiego "został przyłapany" przez dziennikarzy "Super Expressu" na przekroczeniu dozwolonej prędkości. Według gazety limuzyna z prezesem PiS w środku miała pędzić na mszę na Krakowskim Przedmieściu z prędkością 90 km/h. Polityk miał spieszyć się na mszę, a i tak był już spóźniony.

Biorąc pod uwagę, że Wisłostrada jest w remoncie i obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h, kierowca popełnił wykroczenie. Zgodnie z taryfikatorem, gdyby został namierzony przez policjantów, otrzymałby mandat wysokości 800 zł, a na jego konto wpłynęłoby 6 punktów karnych.

Tusk do Kaczyńskiego: "Jarku, uważaj, proszę"

Na doniesienia Super Expressu zareagował Donald Tusk. "Jarku, uważaj, proszę, bo za coś takiego mogą ci prawo jazdy odebrać" – napisał na Twitterze lider PO.

Komentarz byłego premiera jest ironiczny. Jak wiadomo, Jarosław Kaczyński nie ma prawa jazdy, dlatego ma kierowców. Poza tym lider PO niedawno na własnej skórze przekonał się, czym może zakończyć się brawura na drodze.

Czytaj także: Macierewicz za bardzo spieszył się na galę Kaczyńskiego? Były BOR-owiec mówi nam, że o prędkości kolumny decyduje VIP Przypomnijmy, że pod koniec listopada ubiegłego roku Tusk został zatrzymany przez drogówkę w Wiśniewie niedaleko Mławy na krajowej "siódemce". Jechał z prędkością ponad 100 km/h w terenie zabudowanym. W wyniku interwencji stracił prawo jazdy, dostał mandat i punkty karne. "Jest przekroczenie przepisu drogowego, jest kara zatrzymania prawa jazdy na 3 miesiące plus 10 punktów i mandat. Adekwatna. Przyjąłem ją bez dyskusji" – napisał kilka miesięcy temu lider PO.

Nie wszyscy w PiS zrozumieli komentarz Tuska?

Podobnie jak w listopadzie 2021, tak i w poniedziałek pod postem szefa PO szybko zaroiło się od komentarzy. Okazuje się także, że chyba nie wszyscy zrozumieli ironiczny komentarz byłego premiera.

"Widzi Pan różnicę między 'Tusk złamał przepisy' a 'kierowca Kaczyńskiego złamał przepisy'? Czy nie za bardzo?" – skomentował Patryk Osowski, reporter portalu TVP Info. Celnie odpisała mu Katarzyna Lubnauer:

W dyskusję włączył się także między innymi Bogdan Rzońca, europoseł PiS. "Milczenie jest złotem" – napisał i dodał zdjęcie z informacją o utracie prawa jazdy przez lidera PO. Eurodeputowanemu internauci też starali się wytłumaczyć, że komentarz Tuska jest sarkastyczny.

Czytaj także: https://natemat.pl/392153,2022-okiem-kierowcy-nowe-przepisy-w-tym-taryfikator-mandatow-na-ten-rok