Halejcio zapewnia, że nie dostała niczego od ukochanego. "Pracuję od czwartego roku życia"

Joanna Stawczyk
11 lipca 2022, 17:54 • 1 minuta czytania
Klaudię Halejcio można zaliczyć do jednym z najbardziej przedsiębiorczych, polskich influencerek. Chociażby na Instagramie jej aktywność śledzi niemal 650 tys. obserwujących. Ostatnio aktorka udzieliła wywiadu, w którym poruszyła kwestię zarobkowania. Celebrytka czuje się urażona, kiedy słyszy, że życie w dobrobycie to wyłącznie zasługa jej partnera. "Zawsze mieszkałam w pięknych mieszkaniach, które sama sobie kupowałam i remontowałam" – oświadczyła.
Klaudia Halejcio zapewnia o swojej niezależności. "Nie dostałam niczego" Fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Klaudia Halejcio, choć dała poznać się szerszej publiczności jako aktorka, to aktualnie spełnia się przede wszystkim w roli influencerki, mamy i partnerki. Jej konto na Instagramie śledzi ponad 640 tys. użytkowników. Na działalności w sieci dorobiła się wiernej rzeszy fanów, ale przy okazji niezłych kokosów.

Ubiegły rok był dla niej przełomowy. Urodziła córkę Nel, która jest owocem jej miłości z biznesmenem Oskarem Wojciechowskim. Ponadto przeprowadzili się o nowego, wymarzonego domu. Luksusowa posiadłość Halejcio, która została wzięta na kredyt, ma być warta aż 9 milionów złotych.

Klaudia Halejcio twierdzi, że pracowała już jako 4-latka. "Od mojego partnera nie dostałam niczego"

Klaudia Halejcio w najnowszym wywiadzie z magazynem "Party" nie omieszkała odnieść się do komentarzy, które pojawiają się w sieci. Wielu sugeruje, że chwali się życiem w luksusie, a sama na niego nie zapracowała.

"Odkąd związałam się z Oskarem, standard mojego życia niewiele się zmienił. Ludzie zapominają, że pracuję od czwartego roku życia. Zawsze było mnie na wszystko stać, bo sama na to zarabiałam" – zaznaczyła na łamach dwutygodnika.

"Każdy wybiera w show-biznesie swoją drogę. Są dziewczyny, które wydają na markowe ciuchy i torebki po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ja nigdy tego nie robiłam. Wszystkie oszczędności inwestowałam m.in. w nieruchomości. Nigdy nie brakowało mi pieniędzy, choć rzeczywiście wcześniej tego nie pokazywałam" – podkreśliła.

Influencerka zaznaczyła dosadnie, że dobrobyt, którym się obecnie cieszy, nie spadł ani z nieba, ani nie wynika z tego, że ma zamożnego partnera. Nawiązała do kosztów związanych z kupnem pokaźnej posiadłości.

"Zawsze mieszkałam w pięknych mieszkaniach, które sama sobie kupowałam i remontowałam. Nie mam poczucia, że nagle spłynęło na mnie bogactwo. Od mojego partnera nie dostałam niczego" – zapewniła celebrytka, mówiąc, że kosztami luksusowego domu podzielili się po równo.

"Dom jest w połowie mój, kredyt jest wspólny, wkład własny również był taki sam, choć Oskar chciał zapłacić całość" – wyjawiła. Halejcio stroni od opowiadania na temat ukochanego, jednak wyznała, że kiedyś spytała go, jak ma o nim mówić w mediach.

"Kiedyś zapytałam go: 'Oskar, co mam odpowiedzieć, kiedy ludzie pytają mnie, czym się zajmujesz zawodowo?'. 'Nie mam pojęcia. Powiedz po prostu, że realizuję fajne rzeczy'. Oskar prowadzi kilka firm zupełnie ze sobą niepowiązanych, i wciąż ma głowę pełną pomysłów na nowe biznesy. Tak było zawsze. Już jako nastolatek zarabiał swoje pieniądze" – zdradziła.

Aktorka podkreśliła w wywiadzie, że to, czym aktualnie cieszy się w życiu, nie jest dziełem przypadku. Od zawsze wiedziała, że będzie spełnioną kobietą - zawodowo i prywatnie.

"Wszystko, co dzieje się w moim życiu, jest nieprzypadkowe. Gdy miałam sześć lat, mówiłam, że zostanę słynną aktorką i będą o mnie pisać. Jako dorosła kobieta wiedziałam, że mimo kilku nieudanych i trudnych związków na pewno pojawi się u mojego boku ktoś, z kim stworzę wspaniały dom i założę rodzinę. Będę miała u boku przyjaciela, którego kocham i z którym lubię spędzać czas. I spotkałam Oskara" – oznajmiła.

Halejcio w rozmowie wyznała, że póki co, nie ma ślubu z tatą swojej córeczki, jednak jest on w planach. Kiedy powiedzą sobie sakramentalne "tak"? Tego nie wyjawiła.

Czytaj także: https://natemat.pl/424669,najbardziej-kuriozalny-moment-wywiadu-fabijanskiego