Raków z kompletem punktów na inaugurację sezonu. Rozczarowujące derby Dolnego Śląska
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Sezon 2022/23 w PKO BP Ekstraklasie rozpoczął się w Częstochowie
- Pierwszego gola nowej kampanii zdobył Vladislavs Gutkovskis
- Mistrzowie Polski Lech Poznań swój mecz zagrają w sobotę
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 2022/23 wielu ekspertów wśród faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski upatrywało drużynę Rakowa Częstochowa. Zespół prowadzony przez trenera Marka Papszuna poprzednie rozgrywki zakończył z tytułem wicemistrzowskim oraz zdobyciem Pucharu Polski. Tydzień temu do gabloty dołożył za to sukces w meczu o Superpuchar Polski.
Warto przeczytać: Raków Częstochowa z kolejnym trofeum. Słodkie zwycięstwo nad Lechem w Poznaniu
PKO BP Ekstraklasa ma jednak swój urok. Częstochowianie przekonali się o tym już w pierwszej kolejce, w której długo nie mogli znaleźć sposobu na zdobycie gola przeciwko Warcie Poznań. Poznaniacy na terenie wicemistrza nie byli faworytami, ale długo dzielnie stawiali czoła sporemu wyzwaniu na inaugurację sezonu.
Ostatecznie pomimo kilku wzmocnień w letnim okienku Raków uratował ten, który od dłuższego czasu jest piłkarzem drużyny Papszuna. Vladislavs Gutkovskis w drugiej połowie sprytnie wykorzystał złamaną linię spalonego w polu karnym, przyjmując piłkę i umieszczając ją tuż pod rękawicą Adriana Lisa, bramkarza gości.
Trzeba jednak docenić, że częstochowianie zagrali mądrze w defensywie, nie dopuszczając przeciwników do częstej wizyty we "szesnastce". Groźnie było tylko raz, kiedy po strzale głową Miłosza Szczepańskiego piłka zatrzymała się na poprzeczce. Były gracz Rakowa nie miał tego dnia wystarczająco szczęścia w Częstochowie.
A ostateczny wynik 1:0 dał zwycięzcom najważniejsze, czyli premierowe trzy punkty w sezonie. Drużyna Papszuna teraz może oglądać się na resztę, myślami będąc przy zbliżającym się, pierwszym meczu w eliminacjach europejskich pucharów.
Raków Częstochowa - Warta Poznań 1:0 (0:0) Bramka: Vladislavs Gutkovskis (79)
Derby Dolnego Śląska na otwarcie nowej kampanii? Lepiej nie mogli sobie tego wyobrazić zarówno kibice Zagłębia Lubin, jak i Śląska Wrocław. Jak to jednak bywa w przypadku rywalizacji o prymat w regionie bądź z największym przeciwnikiem, oprócz argumentów sportowych, wiele jest twardej walki.
W piątkowych derbach w Lubinie te słowa znalazły potwierdzenie. Oficjalny debiut na ławce Śląska trenera Ivana Djurdjevicia zakończył się polubownym podziałem punktów. Goście z Wrocławia w pierwszych 45 minutach sprawiali lepsze wrażenie. Warto podkreślić niezły występ Piotra Samca-Talara, pomocnika, który sporo zyskał w letnim okresie przygotowawczym, dostając szansę od trenera WKS.
Samiec-Talar miał zresztą najgroźniejszą sytuację na zdobycie gola dla gości. Ofensywny pomocnik kropnął zza pola karnego w drugiej części gry, a piłka ostatecznie zatrzymała się na poprzeczce. Zagłębie było blisko po główce Martina Doleżala. Napastnik gospodarzy dobrze złożył się do uderzenia, ale nie był w stanie skierować piłki do siatki.
Ostateczny podział punktów w derbach nikogo nie zadowala. Z drugiej strony, lepiej zremisować na inaugurację, aniżeli zaczynać od meczu z deficytem.
Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 0:0
Na sobotę zaplanowano trzy mecze. Lech Poznań podejmie u siebie Stal Mielec o godzinie 15:00, Jagiellonia Białystok zmierzy się z Piastem Gliwice (15:00), a na zakończenie dnia - beniaminek Korona Kielce zagra z Legią Warszawa (20:00).