Konkurencja Scholza znalazła sposób na braki gazu w Niemczech. Wzrok padł na Polskę
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- W wyniku sankcji związanych z wojną w Ukrainie oraz działań Rosji na rynku wiele krajów Unii Europejskiej, w tym Niemcy, stanęły przed widmem kryzysu energetycznego
- Państwa boją się, że Kreml chcąc wywrzeć nacisk na Zachód zakręci kurek z gazem
- Dlatego niektórzy politycy, tacy jak niemiecki eurodeputowany CSU Markus Ferber domagają się centralnych działań Unii Europejskiej
– Nie potrzebujemy więcej wskazówek dotyczących oszczędzania energii. Ważne jest, by solidarnie zorganizować dystrybucję gazu w Unii Europejskiej – powiedział w środę w Deutschlandfunk eurodeputowany CSU Markus Ferber.
Zdaniem przedstawiciela niemieckiej opozycji kraje takie jak Polska, której magazyny gazu są zapełnione w 98 proc. powinny mieć narzucony przez Unię Europejską obowiązek podzielenia się surowcem z innymi krajami Wspólnoty kiedy zaistnieje zagrożenie energetyczne ze strony Rosji.
Przypomniał, że w 2007 roku to Niemcy dostarczały własny gaz z magazynów krajom Europy Środkowo-Wschodniej. – Teraz może się okazać, że konieczne jest odwrotne działanie - mówił eurodeputowany.
UE chce ograniczyć zużycie gazu
Komisja Europejska ma na razie inne plany na wypadek rosyjskiego szantażu gazowego. Chce, żeby kraje Wspólnoty ograniczyły od 1 sierpnia tego roku do 31 marca przyszłego roku zużycie gazu o 15 proc.
"Rozporządzenie dałoby również Komisji możliwość, po konsultacji z państwami członkowskimi, ogłoszenia unijnego 'stanu ostrzegawczego' w sprawie bezpieczeństwa dostaw i nałożenia obowiązkowej redukcji zapotrzebowania na gaz we wszystkich państwach członkowskich" – czytamy w uzasadnieniu propozycji KE.
Czytaj także: Orbán pokazuje prawdziwą twarz ws. Rosji. "Unia Europejska strzeliła sobie w płuca"
"Mechanizm ten może zostać uruchomiony, gdy istnieje znaczne ryzyko poważnego niedoboru gazu lub wyjątkowo duże zapotrzebowanie na gaz. (...) Państwa członkowskie wnioskujące o dostawy 'gazu solidarnościowego' będą musiały wykazać działania, jakie podjęły w celu ograniczenia popytu w kraju" - dodała KE.
Putin grozi Zachodowi
Przypomnijmy, że w miniony piątek prezydent Rosji Władimir Putin podczas wideokonferencji zaznaczył, że dalsze sankcje wobec Rosji mogą doprowadzić do katastrofalnych podwyżek cen energii dla europejskich gospodarstw domowych. Obecnie gaz z Rosji stanowi ok. 40 proc. całego importu do Unii Europejskiej. - Wiemy, że Europejczycy próbują zastąpić rosyjskie zasoby energetyczne - powiedział Putin na transmitowanym przez telewizję spotkaniu z wysokimi urzędnikami. - Spodziewamy się jednak, że rezultatem takich działań będzie wzrost cen gazu na rynku spot i wzrost kosztów zasobów energetycznych dla konsumentów końcowych – kontynuował prezydent Rosji.
Zobacz również: "Zimą braknie również gazu". Poseł alarmuje ws. czarnego scenariusza dla Polski