Makabryczne odkrycie na plaży w Mielnie. Policja ujawnia szczegóły tych wydarzeń

redakcja naTemat
21 lipca 2022, 16:03 • 1 minuta czytania
W Mielnie na plaży znaleziono ciało mężczyzny. Było ponad kilometr dalej od miejsca zatonięcia, do którego doszło w sobotę w tym mieście. Policja nie odnotowała w ostatnim czasie w Koszalinie podobnych zdarzeń. Dlatego zakłada, że chodzi o weekendowy wypadek.
Na plaży w Mielnie znaleziono topielca. Fot. Piotr Kamionka/REPORTER

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Na plaży w Mielnie odkryto ciało topielca

– To z pewnością ciało mężczyzny, który utonął w sobotę, ponieważ w ostatnim czasie nie było innych tego typu zdarzeń w regionie. Trwa jednak ustalanie jego tożsamości. W miejscu utonięcia nie zaleziono dokumentów z danymi personalnymi, a zgłoszeń o zaginięciu mamy więcej niż jedno – przekazała mediom kom. Monika Kosiec z policji w Koszalinie.

Dodajmy, że policja w tym mieście w ostatnich dniach prowadziła też działania, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo turystom i mieszkańcom, który odpoczywają w Koszalinie i okolicach tego miasta.

"Po raz kolejny przeprowadzonymi działaniami policjanci przypomnieli turystom i mieszkańcom o obowiązku przestrzegania przepisów. Celem przeprowadzonych działań kontrolnych przez mundurowych było zapewnienie bezpieczeństwa oraz ujawnianie i reagowanie na przestępstwa i wykroczenia najbardziej uciążliwe dla lokalnej społeczności" – podano na stronie koszalińskiej policji.

W Jantarze również doszło do tragedii nad wodą

Policjanci skupiali się na przeciwdziałaniu aktom wandalizmu i przemocy, a także na kontrolowaniu miejsc w głównych ciągach komunikacyjnych.

Dodajmy, że w ostatnim czasie doszło też do innego tragicznego wydarzenia nad Bałtykiem. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w połowie lipca lokalne służby dostały zgłoszenie o tym, że sześć osób tonie na plaży w Jantarze. Osoby topiące się miały utworzyć łańcuch życia w celu udzielenia pomocy innemu człowiekowi potrzebującemu pomocy w wodzie. Jedna osoba nie przeżyła tego zdarzenia. Druga w ciężkim stanie trafiła do szpitala.

Przyczyną tych podtopień była tak zwana fala przybojowa, która powoduje silne prądy wsteczne. Fala odbija się od brzegu, ale nie tylko, bo także od progów znajdujących się w okolicach brzegu.

WOPR: Należy słuchać wytycznych ratowników

Ratownik WOPR Jarosław Radtke w rozmowie z naTemat tłumaczył wówczas, co powinno być dla turystów oczywiste. - Przy czerwonej fladze nie powinno się w ogóle wchodzić do wody - podkreślił.

Do kolejnej takiej tragedii doszło z kolei 3 lipca w Grabinie koło Płocka. Dwóch młodych mężczyzn w wieku 21 i 24 lata zdecydowało się na wypożyczenie kajaku, ale tylko jeden z nich przeżył.

Ok. 100 m od brzegu kajak się przewrócił, a mężczyźni znaleźli się w wodzie. Do sytuacji doszło między piątą a szóstą rano. – W pewnym momencie kajak, którym płynęło dwóch mężczyzn przewrócił się. Mężczyźni wpadli do jeziora – informowała wówczas media podinsp. Katarzyna Kucharska z radomskiej policji.